Radio Białystok | Wiadomości | Wyroki w procesie oskarżonych o handel narkotykami na dużą skalę
Rok i 11 miesięcy więzienia - to najsurowsza kara w procesie pięciorga młodych ludzi oskarżonych przed Sądem Okręgowym w Białymstoku o handel narkotykami na dużą skalę. W pozostałych przypadkach to kary nieizolacyjne. Wyrok nie jest prawomocny.
Wszyscy oskarżeni odpowiadali w tym procesie jako młodociani, bo w okresie objętym zarzutami część z nich nie miała jeszcze 18 lat. Zapewniali, że zmienili swoje życie i już nie popełnią przestępstw.
Akt oskarżenia
Według aktu oskarżenia sporządzonego przez podlaską delegaturę Prokuratury Krajowej oskarżeni brali udział w obrocie różnymi narkotykami i lekami. Zajmowali się m.in. redystrybucją i realizowaniem zleceń detalicznych, dzieleniem narkotyków na mniejsze, zamówione przez internet porcje i ich wysyłką w paczkach dostarczanych do paczkomatów.
Jest też zarzut związany z próbą zakupu pistoletu na czarnym rynku, którą to transakcję monitorowały amerykańskie służby, bo stamtąd nadeszła do Polski przesyłka z bronią i amunicją. Amerykanie przekazali informację stronie polskiej, funkcjonariusze CBŚP dokonali zatrzymania. Od tego zaczęło się śledztwo w tej sprawie.
Oskarżeni mają obecnie 19-20 lat. To trzech młodych mężczyzn i dwie kobiety. Zarzuty dotyczą ich działalności w 2023 r. Część z oskarżonych nie była wtedy jeszcze pełnoletnia. Najpoważniejsze przestępstwa zarzucone im przez prokuraturę to działalność w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z handlu narkotykami.
Ustalenia śledztwa
Według ustaleń śledztwa grupą kierował niezidentyfikowany mężczyzna znany oskarżonym z pseudonimu (śledztwo w tej sprawie trwa). Jej działalność opierała się na kontaktach w jednym z komunikatorów internetowych, a do rozliczeń używano płatności mobilnych i kryptowalut.
Główny oskarżony, obecnie 19-latek pochodzący z Hajnówki, założył nawet internetowy sklep do takiego handlu. Realizował nie tylko zlecenia szefa grupy, ale też kupował narkotyki w cenie hurtowej od tej osoby (przesyłane były z Holandii w paczkach z psią karmą), porcjował je, pakował i rozsyłał dalej głównie poprzez paczkomaty i firmy kurierskie.
W zarzutach była mowa o nabyciu co najmniej kilkunastu kilogramów różnych narkotyków o czarnorynkowej wartości przekraczającej 900 tys. zł i blisko pięciuset transakcjach sprzedaży odbiorcom detalicznym i hurtowym nie tylko narkotyków, ale też leków. W związku z nimi są też zarzuty używania podrabianych recept. Oskarżonym zarzucono też tzw. pranie pieniędzy pochodzących z tych przestępstw.
Oskarżonych nie było podczas środowej publikacji wyroku
Prokuratura tylko w jednym przypadku wnioskowała o karę więzienia bez zawieszenia i sąd taką karę orzekł. W pozostałych przypadkach to kary więzienia w zawieszeniu lub prace społeczne. Sąd orzekł też grzywny, świadczenia pieniężne na cel społeczny i przepadek zarobionych na narkotykach pieniędzy.
Dodatkowo orzekł też np. obowiązek nauki, powstrzymywania się od zażywania narkotyków, zakaz przebywania w środowisku osób, które je zażywają, czy konieczność terapii uzależnień.
Obrońcy głównego oskarżonego chcieli dla niego kary takiej, by nie trafił on do więzienia. W śledztwie spędził w areszcie blisko półtora roku, które na poczet kary zostanie mu zaliczone. Adwokaci pozostałej czwórki popierali w mowach końcowych wnioski prokuratury.
Sąd nieprawomocnie skazał głównego oskarżonego na rok i 11 miesięcy więzienia, potem będzie on musiał przez rok wykonywać prace społeczne przez 30 godzin w miesiącu. Dla trzech kolejnych osób orzekł kary więzienia w zawieszeniu, a dla jednej ograniczenie wolności, czyli obowiązek prac społecznych.
Oskarżonych nie było podczas środowej publikacji wyroku. W procesie zapewniali, że zmienili swoje życie i nie popełnią już przestępstw. Główny oskarżony mówił wtedy w ostatnim słowie, że czas w areszcie był dla niego „wyjątkowo trudną, choć ważną lekcją”. Inni też mówili, że żałują tego, co się stało.
źródło: PAP | red: pp