Radio Białystok | Wiadomości | Apelacja w sprawie awantury w augustowskiej dyskotece. Poszkodowana domaga się wyższego odszkodowania
Odszkodowania i zadośćuczynienia domaga się kobieta, która była przypadkową ofiarą awantury w jednej z dyskotek w Augustowie. Jeden z uczestników zajścia rzucił w ochroniarzy gaśnicą, ta uderzyła pokrzywdzoną w twarz, łamiąc jej szczękę i zęby. Kobieta wniosła pozew cywilny nie tylko przeciwko sprawcy, ale też właścicielowi lokalu.
Sąd pierwszej instancji przyznał jej w całości kwotę, której się domagała - prawie 130 tys. zł - ale tylko od sprawcy.
We wtorek (14.10) przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny w tej sprawie. Powódka chce wyższej kwoty, bo - jak argumentuje - pozew składała w 2019 roku, ale leczyła się nadal i te koszty rosły.
Mężczyzna, który rzucił gaśnicą chce oddalenia powództwa. Przypomina, że wcześniej dobrowolnie poddał się karze i zapłacił już pokrzywdzonej 30 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania. Reprezentujący go mec. Paweł Świetlicki mówił, że od zdarzenia minęło już wiele lat, a powódka "cały czas wszystkie niepowodzenia życiowe i wszystkie sytuacje, które negatywnie odczuwa wiąże wyłącznie z negatywnymi skutkami zdarzenia, które przeżyła".
Sąd przesłuchał też biegłą z zakresu stomatologii, która mówiła, jak rozległe obrażenia wystąpiły u kobiety. Zwracała uwagę, że te skutki pozostaną już na zawsze: "zęby uszkodzone zawsze będą zębami uszkodzonymi" - podkreślała.
Mówiła też, że leczenie refundowane przez NFZ nie zapewniłoby porównywalnego efektu, ponieważ nie wszystkie zabiegi są refundowane. Zwracała też uwagę, że nie trzeba być lekarzem, by zauważyć bliznę na twarzy młodej kobiety - jest to coś, co od razu rzuca się w oczy.
Chodzi o wydarzenia sprzed niemal 8 lat. Kobieta była w szatni, żeby wziąć kurtkę. W tym czasie przed dyskoteką awanturowała się grupa osób. Jeden z mężczyzn rzucił w kierunku ochroniarzy gaśnicą, ta przeleciała przez wybite okno i trafiła w głowę kobiety.
Wyrok sąd ogłosi pod koniec października.
| red: bs