Radio Białystok | Wiadomości | Rozpoczął się proces dwóch kobiet oskarżonych o znęcanie się nad psami

Rozpoczął się proces dwóch kobiet oskarżonych o znęcanie się nad psami

31.05.2023, 14:03, akt. 14:15

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w środę proces dwóch kobiet oskarżonych o znęcanie się nad 26 psami, w ramach prowadzonych legalnie hodowli m.in. bulterierów. Z ustaleń śledztwa wynika, że w jednej ze wsi w gminie Zabłudów zwierzęta były trzymane w złych warunkach, nie były też właściwie karmione.

fot. Marta Nazarko
fot. Marta Nazarko


0:00
0:00
Rozpoczął się proces dwóch kobiet oskarżonych o znęcanie się nad psami - relacja Marty Nazarko | Pobierz plik.


Problemy z odsłuchem?

Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.

Oskarżone to matka i córka, są w wieku 42 i 21 lat; obie nie przyznają się, zarówno w śledztwie, jak i przed sądem odmówiły składania wyjaśnień. Starsza z pań mówiła w środę przed sądem, że była gotowa składać wyjaśnienia ustnie na rozprawie, ale zrezygnowała z powodu obecności mediów, mówiła że ją to deprymuje i "czuje się osaczona". Zapowiedziała, że zrobi to w formie pisemnej.

Zanim proces ruszył, sąd oddalił wniosek obrońcy o całkowite wyłączenie jawności sprawy. Adwokat argumentował to ważnym interesem prywatnym jego klientek; mówił, że gdy w czasie śledztwa sprawa została nagłośniona, obie kobiety dotknęła fala internetowego hejtu, pojawiły się nawet groźby pod ich adresem. Sąd uznał jednak, że sprawa ma ważny wymiar edukacyjny i społeczny; na pierwszej rozprawie w charakterze publiczności pojawili się studenci prawa.

Zarzuty postawione kobietom obejmują czas od marca do października 2019 roku i dotyczą prowadzenia hodowli psów we wsi Folwarki Małe. Prokuratura oskarżyła dwie kobiety, że działając wspólnie i w porozumieniu, znęcały się nad psami, co miało polegać na ich utrzymywaniu w niewłaściwych warunkach bytowania.

Wszystkie zwierzęta, chodziło głównie o psy rasy bulterier i staffordshire bulterier, trzymane były w wiejskim domku o powierzchni ok. 30 metrów kwadratowych.

W opisie zarzutów jest mowa o zanieczyszczonych psimi odchodami pomieszczeniach, gdzie było duże stężenie amoniaku w powietrzu i gdzie znajdowały się też niebezpieczne dla zwierząt przedmioty, przetrzymywaniu tych psów w dużym zagęszczeniu i hałasie; część bytowała w małych i brudnych tzw. transporterach, czyli kontenerach służących wyłączenie do transportu zwierząt "a zatem uniemożliwiającym im naturalne zachowania i przyjmowanie naturalnej pozycji". Mowa jest też m.in. o braku dostępu do odpowiedniego pokarmu i do wody "przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby".

Według ustawy o ochronie zwierząt, grozi za to do trzech lat więzienia. W razie skazania, sąd orzeka również nawiązkę na wskazany cel związany z ochroną zwierząt; może też orzec zakaz posiadania zwierząt. Oskarżycielem posiłkowym jest w tym procesie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (TOZ).

Sprawa znalazła się w zainteresowaniu TOZ, bo po wsi sąsiadującej z Folwarkami Małymi błąkała się suczka, jak się potem okazało, z tej hodowli. Zwierzę było w słabej kondycji, miało czip z hodowli zarejestrowanej w innej części kraju. Prezes TOZ w Białymstoku Anna Jaroszewicz mówiła w środę przed sądem, że psa odwiozła właścicielce i - jak zeznawała przed sądem - po rozmowie z nią nabrała podejrzeń, że może się w tej hodowli dziać coś złego.

Ostatecznie podjęta została decyzja o wizycie kontrolnej TOZ w asyście m.in. policji, by wejść do środka i upewnić się, jaka jest sytuacja zwierząt.

"Zastałam tam dramat, nigdy nie byłam w miejscu tak strasznym" - mówiła Anna Jaroszewicz pytana przez sąd o to, co zobaczyła na posesji, gdzie przeprowadzono kontrolę. Relacjonowała, że prawie wszystkie psy (23 z 26) były w dwóch pomieszczeniach w budynku, w klatkach kennelowych i transporterach. W środku było brudno (również w klatkach), śmierdziało, jedno z pomieszczeń było ciemne. Mówiła, że w drugim, jaśniejszym, warunki bytowania psów były nieco lepsze.

Wobec takiej sytuacji podjęto decyzję o zabraniu psów przez TOZ w trybie natychmiastowym.


Starsza z kobiet zachowywała się tak, jakby zupełnie nie rozumiała co się dzieje, bo wydaje mi się, że ona była pewna, że jest wszystko w porządku. Że tak, jak jest tam na miejscu, tak ma być. Mówiła, że wszyscy tak hodują te psy, że ona nie zdążyła dziś posprzątać, bo została zaskoczona z samego rana. Ale tam było widać, że nie jest to jednodniowe, to były wielotygodniowe zaniedbania" - mówiła prezes TOZ w Białymstoku Anna Jaroszewicz.


Kolejne rozprawy sąd wyznaczył na czerwiec, będzie wtedy kontynuował przesłuchania świadków. Jak podawał wcześniej TOZ, psy z tych hodowli przebywają w tzw. domach tymczasowych; zostały właścicielkom hodowli odebrane decyzją burmistrza Zabłudowa.

źródło: PAP | red: pp

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z iOS

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z Androidem

Przeczytaj, zanim skomentujesz

ZOBACZ TEŻ:


Rolnik z gminy Szumowo doprowadził do śmierci zwierząt - grozi mu do 5 lat więzienia

15.05.2023, 12:30

Pięć lat więzienia grozi rolnikowi z gminy Szumowo, który doprowadził do śmierci co najmniej 10 sztuk swojego bydła. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zambrowie.


Kara więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad psem

25.04.2023, 07:49

Ten wyrok ma być sygnałem, że nie można zadawać zwierzętom bólu i cierpienia. Tak białostocki sąd uzasadniał utrzymanie kary pół roku więzienia w zawieszeniu wobec rolnika z okolic Łap oskarżonego o skrajne zaniedbanie psa.





ZNAJDŹ NAS


















źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok