Radio Białystok | Wiadomości | Ratownicy medyczni uczą się samoobrony pod okiem podlaskich policjantów
Coraz częściej dochodzi do ataków na zespoły karetek pogotowia ratunkowego. Białostoccy ratownicy medyczni mówią, że niemal codziennie są atakowani słownie lub fizycznie m.in. przez pacjentów i osoby postronne. Dlatego rozpoczęli szkolenia z samoobrony.
Instruktorami są podlascy policjanci, którzy pokazują, jak odeprzeć atak lub jak zachować się w niebezpiecznej sytuacji.
Ratownicy mówią, że groźnych zachowań wobec nich w ostatnim czasie jest bardzo dużo.
W ciągu miesiąca kilka razy chodzimy złożyć zeznania na policję czy do prokuratury. Jednak zgłaszamy tylko te najpoważniejsze zdarzenia. Nie informujemy o tym, że ktoś nas wyzwał czy opluł, a tego jest naprawdę bardzo dużo. Dlatego postanowiliśmy być gotowi na każde zdarzenie i rozpoczęliśmy cykl szkoleń we współpracy z Komendą Wojewódzką Policji w Białymstoku. Raz w miesiącu grupa ratowników będzie spotykała się z policyjnymi instruktorami i nabywała niezbędne umiejętności, aby czuli się w pracy bezpieczniejsi - tłumaczy zastępca dyrektora ds. medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku Mirosław Rybałtowski.
Szkolenie składa się z kilku elementów.
To oczywiście ćwiczenia z samoobrony, ale też spotkania z policyjnym psychologiem, który wyjaśnia jak rozmawiać z napastnikiem, żeby zmniejszyć poziom agresji. Ratownicy medyczni nie są od zatrzymywania niebezpiecznych osób, od tego jest policja. Oni mają być przede wszystkim być bezpieczni w trakcie niesienia pomocy. Dlatego uczymy ich przede wszystkim co powinni robić w razie ataku. Chodzi o samoobronę. Później powinni jak najszybciej oddalić się z miejsca zdarzenia i wezwać odpowiednie służby - tłumaczy podkom. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Zgodnie z kodeksem karnym za atak na ratownika medycznego grozi do trzech lat więzienia.