Radio Białystok | Wiadomości | Osiem lat więzienia za znęcanie się i spowodowanie poważnych obrażeń u ośmiomiesięcznego dziecka
Taki, prawomocny już, wyrok zapadł przed białostockim sądem. Skazany był partnerem matki chłopca. Miał rzucić dzieckiem o podłogę, gdy kobiety nie było w domu. Wcześniej miał też bić i szarpać niemowlę.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w środę (4.06) wyrok ośmiu lat więzienia dla młodego mężczyzny za znęcanie się i spowodowanie poważnych obrażeń u ośmiomiesięcznego dziecka jego partnerki. Chłopiec do końca życia może być niepełnosprawny.
Ponowne rozpatrzenie sprawy
Białostocki sąd apelacyjny zajmował się tą sprawą już blisko rok temu, wtedy rozpoznawał apelacje obrońcy i prokuratury. Wówczas również utrzymał karę. Kasację od tego prawomocnego wyroku złożył jednak obrońca, odwołując się przede wszystkim do niewłaściwej obsady sądu. Sąd Najwyższy kasację uwzględnił i sprawa wróciła do ponownego rozpoznania przed sądem apelacyjnym.
Nienależyta obsada sądu należy do tzw. bezwzględnych przesłanek odwoławczych. W tej sprawie chodziło o nominację dwóch sędziów ze składu orzekającego przed rokiem, którzy byli powołani w procedurze z udziałem tzw. neoKRS, czyli Krajowej Rady Sądownictwa po zmianach w przepisach, po których 15-osobowy skład sędziowski tej Rady wyłaniany jest przez Sejm, a nie - jak wcześniej - przez środowiska sędziowskie. Po tych zmianach KRS uznawana jest przez obecne władze i część prawników za instytucję niekonstytucyjną i upolitycznioną.
Zarzuty
Prokuratura zarzucała oskarżonemu znęcanie się - między kwietniem a majem 2022 r. - i usiłowanie zabójstwa niemowlęcia. Mężczyzna mieszkał w wynajętym mieszkaniu w Bartoszycach (Warmińsko-Mazurskie) razem ze swoją partnerką i jej kilkumiesięcznym synem. Zdarzało się, że kobieta, wychodząc z domu, pozostawiała dziecko pod jego opieką.
Według śledczych, podczas jednej z takich nieobecności, 6 maja 2022 roku, ośmiomiesięczny wówczas chłopiec został rzucony z dużą siłą o podłogę i doznał bardzo poważnych, zagrażających życiu, obrażeń głowy. Prokuratura uznała, że można w tym przypadku mówić o usiłowaniu zabójstwa i działaniu z zamiarem ewentualnym popełnienia takiego przestępstwa.
Wyrok
W grudniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał oskarżonego na osiem lat więzienia i obowiązek zapłaty 80 tys. zł w formie częściowego zadośćuczynienia, ale nie za usiłowanie zabójstwa, lecz za spowodowanie u dziecka poważnych obrażeń. Sąd uznał go również za winnego znęcania się fizycznego nad dzieckiem, bicia go i szarpania.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyjętą kwalifikację prawną (czyli nie usiłowanie zabójstwa, a spowodowanie ciężkich obrażeń) i karę uznał za prawidłową, zmienił jedynie nieco opis czynu wykluczają, by mógł być inny mechanizm doznania obrażeń, niż rzucenie o podłogę.
Ustalenia sądu pierwszej instancji co do sprawstwa i winy oskarżonego (...) są prawidłowe i niewątpliwie wynikają z oceny wszystkich zgromadzonych w sprawie dowodów - mówiła sędzia Halina Czaban.
O zarzutach z apelacji obrońcy mówiła, że mają one "tylko i wyłącznie polemiczny charakter".
Sędzia uzasadniała, że o ile wiarygodne i potwierdzone innymi dowodami były wyjaśnienia oskarżonego dotyczące np. tego, ile czasu mieszkał z matką dziecka, dlaczego tego dnia nie było jej w domu, do kogo dzwonił, by przekazać informacje, że coś się stało, to już wiarygodna nie była wersja dotycząca tego, jak powstały tak poważne obrażenia.
Kalectwo
Sędzia przywoływała opinię biegłego, który wykluczył, iż mogło się to stać przypadkiem, czy wskutek normalnej aktywności dziecka; ocenił iż dochodziło do znęcania się, a ostatecznie - do spowodowania ciężkich obrażeń i wykluczył przy tym, by sprawcami mogły być inne osoby, niż oskarżony.
Analizując wysokość kary sąd apelacyjny zwracał uwagę, że sprawca był młodociany, ale - jak zaznaczył - to nie mogło samo w sobie zaważyć na ocenie, iż jest zbyt surowa. Sędzia Czaban mówiła, że pierwsza instancja przeanalizowała wszystkie okoliczności wpływające na karę. Przypominała, że skutki obrażeń u dziecka są bardzo poważne; dokumentacja medyczna wskazuje, iż z bardzo dużym prawdopodobieństwem chłopiec będzie niepełnosprawny i niesamodzielny do końca życia.