Łomżyńskie muzeum wśród 90 instytucji z Polski testujących czterodniowy tydzień pracy

Założeniem programu jest skrócenie czasu pracy zatrudnionych bez zmiany wynagrodzenia - o 10 procent w pierwszym i 20 procent w drugim półroczu 2026 r. Ponadto każdy biorący w programie zakład otrzyma dotację - po 20 tys. zł na każdego pracownika.

Zdecydowaliśmy się przystąpić do tego programu, żeby wzmocnić wizerunek muzeum jako atrakcyjnego pracodawcy. Finansowo, z racji niewielkiego budżetu, nie możemy z innymi konkurować. Nie mamy żadnych benefitów dla pracowników, trzynastych pensji jak w innych firmach budżetowych, a nawet nie jesteśmy w stanie płacić wyższych stawek za pracę w dni ustawowo wolne, podczas gdy muzeum działa przez siedem dni w tygodniu. Dlatego na nasze oferty pracy odpowiedź jest zawsze znikoma. Uznaliśmy więc, że takim benefitem może być skrócony czas pracy - opowiada dyrektor placówki Paulina Bronowicz-Chojak.

Ponadto w projekcie zgłoszonym do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej znalazł się zapis, że całą dotację - 360 tys. zł - muzeum będzie mogło przeznaczyć na zakupy nowego sprzętu komputerowego i wyposażenia pracowni tematycznych.

Żeby spełnić warunki programu, zadeklarowaliśmy, że w pierwszym półroczu przyszłego roku każdy pracownik będzie w firmie siedem godzin przez pięć dni w tygodniu, a od 1 lipca będzie to praca ośmiogodzinna, ale przez cztery dni tygodniowo. Jednak z pewnością nie zmieni to godzin otwarcia muzeum dla odwiedzających - mówi Paulina Bronowicz-Chojak.

Teraz placówka ma niespełna trzy miesiące, żeby ułożyć harmonogram pracy dla wszystkich zatrudnionych, aby skrócenie czasu pracy nie miało wpływu na jej funkcjonowanie.

Do pilotażowego programu "Skrócony czas pracy - to się dzieje!” aplikowało prawie 2 tys. firm, urzędów i instytucji z całej Polski. Zakwalifikowało się ich 90.

| red: bs