Część z nich argumentowała, że kiedy w Łomży istniała taka strefa, życie gospodarcze wokół Starego Rynku wyraźnie podupadło i prognozowali, że tym razem będzie podobnie. Inni twierdzili, że ich klienci nie mogą znaleźć miejsca parkingowego przez samochody okupujące przez cały dzień parkingi i złożyli petycję w sprawie przywrócenia parkomatów.
Najbardziej rozgoryczeni byli jednak mieszkańcy, którzy żyją przy ulicach, na których ma zostać przywrócone płatne parkowanie i teraz będą musieli płacić za swoje samochody pozostawiane przed domem.
Biorący udział w spotkaniu wiceprezydent miasta Piotr Serdyński zapewnił uczestników, że opłaty za parkowanie w Łomży będą na minimalnym poziomie, ale sama strefa musi powstać, ponieważ jest to jeden z elementów projektu zrównoważonej mobilności miejskiej, na który Łomża otrzymała już 34 mln zł.

Według projektu nowa Strefa Płatnego Parkowania w Łomży miałaby obejmować ponad dwadzieścia ulic i kilka parkingów nie tylko w najstarszej części miasta, ale także w rejonie Alei Legionów i części Piłsudskiego.

Proponowane opłaty to 1 zł za pierwszy kwadrans i potem od 2,80 do prawie 4 zł za godzinę, w zależności od czasu parkowania.

Obecne konsultacje to dopiero początek dyskusji z mieszkańcami na temat zarówno opłat, terenów objętych Strefą Płatnego Parkowania oraz rozwiązań szczegółowych na jej terenie.
Rozpoczęła się ona bardzo wcześnie, żeby wszystkie elementy jej funkcjonowania rozstrzygnąć z jak największą korzyścią dla mieszkańców, ponieważ sam strefa ma rozpocząć funkcjonowanie dopiero 1 stycznia 2027 r.
Sugestie za pomocą formularza papierowego lub internetowo można będzie zgłaszać jeszcze do końca lipca.

| red: bs, tk