Radio Białystok | Wiadomości | Podlaski rynek pracy bez rewolucji. Firmy szukają fachowców, ale ich brakuje
Większość pracodawców nie przewiduje zmian kadrowych, co czwarty chce zatrudniać, niemal co piąty zwalniać. Na wschodzie Polski, w tym także na Podlasiu, jest największe zapotrzebowanie w kraju na pracowników. W ostatnim kwartale tego roku nie zanosi się jednak na wielkie zmiany na podlaskim rynku pracy.
Po raz pierwszy od lat w naszym regionie podczas wakacji wzrosło bezrobocie i to o 0,4 procent. Zazwyczaj w tym okresie roku bezrobotnych ubywa ze względu na duża liczbę sezonowych prac.
W urzędach pracy, w porównaniu z poprzednim rokiem, do końca sierpnia nastąpił jednoprocentowy wzrost liczby ofert zatrudnienia. Wszystko wskazuje na to, że część podlaskich firm będzie bardzo aktywna w poszukiwaniu pracowników w ostatnich miesiącach bieżącego roku. W związku z nowymi przepisami, które weszły w życie 1 czerwca, o wiele trudniej zatrudnia się pracowników z zagranicy. Stąd należy przypuszczać, że wiele ofert będzie skierowanych do nowych osób na rynku pracy.
Największe deficyty kadrowe w naszym województwie dotyczą zawodów budowlanych, elektryków i elektromechaników, kierowców, mechaników pojazdów samochodowych, spawaczy. Brakuje lekarzy, pielęgniarek, położnych, fizjoterapeutów, psychologów, nauczycieli przedmiotów zawodowych.
Tych deficytów nie da się uzupełnić pracownikami z innych stron kraju, gdyż średnia podlaska pensja brutto w sektorze przedsiębiorstw jest o ponad tysiąc złotych niższa od średniej krajowej i wynosi niespełna 8 tys. zł. Aktualna stopa bezrobocia kwalifikowanego wynosi 7,3 procent, co oznacza, że w podlaskim bez pracy mamy ponad 32 tys. osób
W odkrywaniu zainteresowań i planowaniu ścieżki zawodowej ma im pomóc konkurs „Siła relacji w erze samotności”. Odbywa się on w ramach XVII Ogólnopolskiego Tygodnia Kariery, a jego organizatorami są Centrum Edukacji Nauczycieli w Suwałkach oraz Powiatowy Urząd Pracy w Suwałkach. Do udziału w tegorocznej, już trzeciej edycji konkursu zaproszeni są uczniowie – od pierwszej klasy szkoły podstawowej do ostatnich klas szkół ponadpodstawowych.
- Taki wzrost płacy minimalnej to w praktyce pauperyzacja 3,5 mln pracowników - podkreśla związkowiec. Minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 3 proc., czyli mniej więcej tyle, ile według prognoz wyniesie inflacja w przyszłym roku. - Rząd de facto zamraża więc płacę minimalną - dodaje.
W Forum Podlasia o pilotażowym programie rządu dotyczącym czterodniowego tygodnia pracy.