Radio Białystok | Wiadomości | Parafianie z Berżnik protestują przeciwko odwołaniu ich proboszcza
"Będziemy protestować do skutku. Nie oddamy naszego proboszcza" - tak mówią parafianie z Berżnik na Sejneńszczyźnie. W niedzielę (26.06) rozpoczęli protest przeciwko odwołaniu księdza Władysława Napiórkowskiego i przeniesieniu go do innej parafii.
Wokół wiekowego kościoła w Berżnikach zawisły transparenty. Ludzie całą dobę dyżurują przy świątyni i plebanii. Mają namioty i kuchnię polową. Jak mówią , "inny ksiądz tu nie wejdzie".
Są jednocześnie zawiedzeni tym, że Kuria Biskupia w Ełku nie słucha ich próśb. "Wielokrotnie próbowaliśmy przedstawić swoje argumenty, ale biskup ełcki Jerzy Mazur wciąż podtrzymuje swoją decyzję" - mówią ludzie. Są tym zbulwersowani. "To my tworzymy kościół" - przekonuje jedna z parafianek - "i prosimy Jego Ekscelencję o nieskazywanie naszego proboszcza na banicję, bo to nie czasy Średniowiecza".
Podczas niedzielnego (26.06) spotkania parafian przy kościele w Berżnikach padło wiele ciepłych słów pod adresem proboszcza. Ludzie mówili o jego zaangażowaniu w remont 200-letniego zniszczonego kościoła i plebanii. Ksiądz osobiście brał udział w pracach budowlanych i wciąż zdobywa pieniądze na dokończenie remontu kościoła. Jest dla ludzi przyjacielem i wsparciem w trudnych momentach.
Nie wyobrażają sobie, by po 7 latach posługi mogło go tu zabraknąć. "To wzór dla innych księży, jak powinni postępować. Tymczasem biskup ełcki chce go nam odebrać" - żalili się parafianie.
Proboszcz parafii w Berżnikach nie chciał rozmawiać z mediami. Nie udało nam się także dotąd skontaktować z kanclerzem Kurii Diecezji Ełckiej. Nieoficjalnie wiemy, że proboszczowi parafii na Sejneńszczyźnie zarzuca się zaniedbania administracyjne i że pozostanie on w starej parafii tylko do 5 lipca.
Więcej na ten temat w poniedziałek (27.06) w naszym porannym programie o 7.15. (zmj)