Radio Białystok | Wiadomości | Kampania informacyjna czy wyborcza? Z Białegostoku znikną niektóre billboardy
PiS i SLD bilbordy zostawiają, PO wstrzymuje się z rozpoczęciem akcji, a jeden z podlaskich posłów będzie zdejmował wywieszone w Białymstoku banery.
To nie ma związku z dzisiejszą decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził m.in., że kandydaci mogą reklamować się na bilbordach, ale z wczorajszym stanowiskiem Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie tak zwanej "kampanii informacyjnej prowadzonej przez partie polityczne i osoby pełniące funkcje publiczne przed zarządzeniem wyborów".
PKW uznała za niedopuszczalne, aby partie polityczne i osoby publiczne prowadziły kampanie informacyjne z elementami agitacji wyborczej, bo kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem zarządzenia wyborów przez prezydenta, dlatego nie może być mowy o wcześniejszych działaniach na rzecz agitacji.
Od kilku tygodni w Białymstoku są już m.in. billboardy Prawa i Sprawiedliwości i SLD. I te partie, mimo stanowiska PKW, nic nie zamierzają z tym robić. Tłumaczą, że to kampania informacyjna, a nie wyborcza i do końca lipca bilbordy będą wisieć.
Kilka dni temu w kilkudziesięciu miejscach banery wywiesił też podlaski poseł Platformy Obywatelskiej - Robert Tyszkiewicz. I choć również tłumaczy, że to kampania informacyjna i rozliczenie się z działań w mijającej kadencji, to jednak w ciągu najbliższych dni banery znikną. To dlatego, że władze klubu PO zadecydowały, by posłowie w trybie pilnym usunęli plakaty i banery informujące, na których prezentowane są także ich wizerunki.
PO wstrzymała też planowane na dziś rozpoczęcie akcji "Polska w budowie". (kjs)
Zobacz też:
Kodeks wyborczy częściowo niezgodny z konstytucją
Powoli rozkręca się kampania wyborcza. Partie prezentują spoty, hasła, billboardy