Radio Białystok | Wiadomości | Wiadomości Łomża | Podlaskie hamuje demograficzny kryzys? Dane GUS dają nadzieję
Przyrost naturalny w ub.r. był w woj. podlaskim ujemny, ale ta negatywna zmiana postępuje wolniej niż w innych częściach Polski. Podlaskie, z wynikiem lepszym od średniej krajowej, znalazło się pod tym względem na szóstym miejscu wśród siedemnastu regionów - wynika z raportu GUS "Regiony Polski 2025".
W Podlaskiem ujemny przyrost to mniej niż cztery osoby na każdy 1 tys. mieszkańców, podczas gdy w Polsce to średnio 4,2.
Żaden region nie mógł wykazać się wynikiem dodatnim, a najmniejszy spadek ludności odnotowały przede wszystkim te z największymi miastami - stołeczny oraz województwa: małopolskie, wielkopolskie, pomorskie i dodatkowo podkarpackie.
Nie bez znaczenia był tu współczynnik dzietności, który w Podlaskiem wyniósł 1,12. Co prawda dla prostej zastępowalności pokoleń powinien być on prawie dwukrotnie wyższy, ale taki wynik w Polsce odnotowano ostatnio kilkadziesiąt lat temu, a teraz nieznacznie przekracza on 1.
Wynik podlaskiego daje nam piąte miejsce w kraju.
I ostatni czynnik, czyli saldo migracji wewnętrznych i zagranicznych na pobyt stały także jest w naszym województwie niezły. Nie tak dobry jak w Warszawie, która powiększyła swoją populację o co dwusetnego mieszkańca, czy w Trójmieście.
Ale nasze województwo opuścił na stałe zaledwie co tysięczny obywatel, podczas gdy z mazowieckiego (poza Warszawą) czy z lubelskiego mieszkańcy wyjeżdżali dwukrotnie częściej.
- Oficjalnie nie przybywa nam mieszkańców, ale tak naprawdę nie odczuwamy tego ani na rynku pracy, ani w ruchu samochodowym, ani w sklepach. Tego się nie odczuwa. Ale martwi demografia - mówił w Polskim Radiu Białystok Tadeusz Truskolaski.
Zamiast porodówki - ginekologia planowa. Taką zmianę w pracy kolneńskiego szpitala zatwierdzili powiatowi radni.
Kleszczele w powiecie hajnowskim znalazły się na czele rankingu najbardziej wyludniających się miast w Polsce.