Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W Suwałkach szykuje się podwyżka opłat za wodę i ścieki
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji szacuje, że ceny mogą wzrosnąć nawet o 80 gorszy na metrze sześciennym.
O przyczynach planowanych podwyżek mówi prezes PWiK Leszek Andrulewicz.
Przesunęły się inwestycje realizowane ze środków unijnych. Bardzo kosztowna była modernizacja kanalizacji. Doszło też dużo nieprzewidzianych wydatków m.in. zwodociągowanie i skanalizowanie osiedli. Konieczne były również prace przy oczyszczalni ścieków będące wynikiem wcześniejszych nieprzewidzianych okoliczności. Znacznie wzrosła też cena energii oraz kosztów pracy. Rozbieżności między poprzednim, a obecnym rokiem są znaczne.
Andrulewicz nie potrafi jeszcze odpowiedzieć, jak wysokie będą podwyżki.
Będę mógł je precyzyjnie określić dopiero w czerwcu. Na razie są to szacunki. W 2018 roku brakowało nam około 60 groszy na metrze sześciennym ścieków. A nie wiedzieliśmy wtedy, że o 51 proc. podrożeje nam energia elektryczna. Na tę chwilę oceniam, że brakuje nam w granicach 70 lub 80 groszy na metrze sześciennym.
Prezes PWiK wylicza też, że spółka w ubiegłym roku zanotowała stratę w kwocie 7 tys. zł. W 2020 roku ma to być aż 1,27 mln zł.
Podwyżka cen za wodę i ścieki może wejść w życie jesienią.
Władze spółki, odpowiadającej za wyciek ścieków do Czarnej Hańczy, tłumaczą, że przez epidemię kornawirusa nie mają na to pieniędzy.
Inwestycja stanęła pod znakiem zapytania, gdy wykonawcy za jej sfinalizowanie zażądali 3 mln zł więcej niż oferowała miejska spółka.
Niedawno informowaliśmy o oburzeniu mieszkańców jednego z suwalskich bloków przy ul. Franciszkańskiej, z których kranów przez kilka godzin nic nie płynęło. Zarządzająca budynkiem Zakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa tłumaczyła, że było to niezbędne ze względu na podłączenie innej nieruchomości.
Przepompownia ścieków powstać miała na kilkusetmetrowej działce, którą miasto chciało odkupić od kolei. Ale PKP domaga się, aby Ratusz nabył całą bocznicę kolejową, czyli ponad dwa hektary.
