Kredyty studenckie, to oferta dla osób, które chcą się uczyć - zarówno studentów, jak i doktorantów.

Mimo, że miesięcznie do ich kieszeni może trafić dodatkowych kilkaset złotych, to z roku na rok spada zainteresowanie kredytami studenckimi. Zdaniem specjalistów - oferta jest dość atrakcyjna, ponieważ część kosztów oprocentowania ponosi państwo.

Mimo to studenci Uniwersytetu w Białymstoku uważają, że kredyt to dla nich najgorsze rozwiązanie. Mówią, że lepiej jest podjąć pracę, niż wiązać się kredytem, który będą musieli spłacać po studiach. Ekonomista Zbigniew Sulewski z centrum im. Adama Smitha uważa, że to bardzo odpowiedzialne zachowanie młodych ludzi, którzy obserwują współczesny świat i rozumieją, że kredyty, to duża odpowiedzialność.

Wnioski o kredyty mogą składać zarówno studenci, jak kandydaci na studia. Pieniądze wypłacane są przez cały okres nauki, w ratach od 400 do 1000 złotych. Spłata musi rozpocząć się najpóźniej dwa lata po zakończeniu studiów, a wnioski można składać do końca października w oddziałach czterech banków w całym kraju. W okresie spłaty kredytu odsetki wynoszą niespełna 1 procent, chyba, że spłata nastąpi zaraz po skończeniu studiów, wtedy odsetki nie są naliczane. (gp/mm)