Radio Białystok | Wiadomości | Czy dyrektorem Szkoły Podstawowej w Monkiniach będzie emerytowana nauczycielka?
Patowa sytuacja wokół Szkoły Podstawowej w Monkiniach może zostać rozwiązana. Rodzice namówili emerytowaną nauczycielkę Irenę Kisłowską, aby zgodziła się objąć funkcję dyrektora placówki. Stanowisko to sprawowała w Monkiniach przez wiele lat przed przejściem na emeryturę.
Jak mówi wójt gminy Nowinka - Dorota Winiewicz, pojawił się jednak problem natury formalnej. Do mianowania danej osoby na stanowisko dyrektora niezbędna jest opinia rady pedagogicznej. A tej w szkole w Monkiniach nie ma, po tym jak jedna z nauczycielek udała się na urlop zdrowotny, a druga przeszła do placówki w Nowince.
Wójt wystąpiła więc w czwartek (06.09) w godzinach popołudniowych do Podlaskiego Kuratorium Oświaty z pytaniem, czy opinię można w tym przypadku pominąć. Odpowiedzi na razie nie ma. Jeśli okaże się pozytywna, Irena Kisłowska zacznie rekrutację nauczycieli, będzie też musiała przeprowadzić nabór uczniów. Wiadomo, że są chętni do pracy w szkole, natomiast nie wiadomo dokładnie, ile dzieci zostanie tam ostatecznie zapisanych. Wójt Winiewicz nie chce spekulować, kiedy w placówce rozpocznie się nauczanie.
Szkoła jest zamknięta od 3 września, dlatego, że brakuje dyrektora. Osoba, która miała nim być zrezygnowała z pracy w końcu lipca, a nikogo nowego nie udało się znaleźć. Wójt Dorota Winiewicz zaproponowała, by dzieci uczęszczały do odległej o niespełna 10 kilometrów szkoły w Nowince. Około 10 rodziców jednak się na to nie zgodziło. Rozpoczęli więc poszukiwanie dyrektora i kadry na własną rękę.
Wójt Dorota Winiewicz tłumaczy, że mimo deklaracji kuratorium placówka wciąż nie ma zapewnionej dyrekcji.
- To kuriozum, że przedstawiciel kuratorium oświaty zachęca do tego, by nie posyłać dzieci do szkoły w Nowince - mówi Dorota Winiewicz.
Zaostrza się sytuacja wokół Szkoły Podstawowej w Monkiniach w gminie Nowinka. Wbrew woli części rodziców i decyzji kuratorium oświaty placówka nadal pozostaje zamknięta dla uczniów.
