Po kilkumiesięcznych przerywanych rozmowach pojawiła się propozycja, by do Supraśla wróciła białostocka linia 111 – mówi wiceprezydent Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.

Miałoby to być 25 kursów w dni powszednie i po 14 kursów w weekendy i święta. Autobusy z Supraśla dojeżdżałby do centrum przesiadkowego przy alei Piłsudskiego.

Szacowany koszt po stronie Supraśla to milion 225 tysięcy złotych rocznie. Tymczasem wcześniejsze wyliczenia dotyczące nieco dłużej trasy przekraczały 2,5 miliona złotych i te propozycje władze Supraśla odrzucały.

Tym razem jest szansa na porozumienie, bo jest to oferta na którą czekaliśmy od lutego  – mówi burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski. Dodaje, że takiego połączenia oczekują zarówno mieszkańcy Supraśla jak i Białegostoku, bo miasteczko jest niezwykle chętnie odwiedzane nie tylko przez turystów.

Połączenia mogą być przywrócone dopiero po podpisaniu porozumienia między miastami. Jak zapewnia wiceprezydent Białegostoku - gdyby do niego doszło, autobusy mogłaby wyjechać na trasę w ciągu kilkunastu dni. Obecnie jedyne połączenia z miastami realizuje spółka PKS Nova, której autobusy – zwłaszcza w godzinach porannych – często są przepełnione, a zdarzało się też, ze nie zabierano wszystkich pasażerów.

| red: mag