- Tak wynika ze skargi, która do nas trafiła - mówi przewodniczący Rady Miasta Łukasz Prokorym i wyjaśnia: "prokurator zarzuca nam m.in. złamanie Konstytucji RP, to, że nie mogliśmy jako radni ustalić nowych cen, a jedynie widełki, a konkretne stawki miałby wskazać prezydent miasta".

Przewodniczący Rady Miasta nie zgadza się z tymi zarzutami.

Ma teraz 30 dni na odpowiedź na skargę prokuratora. Następnie dokumenty musi przekazać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Cała ta procedura - jak mówi Łukasz Prokorym - nie wstrzymuje podwyżki cen biletów, która wejdzie w życie 1 marca. Jak dodaje: "złożenie skargi nie wstrzymuje wykonania uchwały, ona jest obowiązująca, posiada moc prawną".

Od 1 marca w Białymstoku bilet jednorazowy normalny kosztować będzie w kiosku 4 zł. Teraz jego cena to 2 zł i 80 groszy. 3 zł zapłacimy, gdy kupimy go w formie elektronicznej za pomocą karty miejskiej. Wzrośnie też - o 20 zł - cena biletu miesięcznego (z 80 do 100 zł). A zamiast biletu 20-minutowego za 2 zł, będzie 30-minutowy za 3 zł i 60 groszy.

| red: mag