Władze 38 gmin w Podlaskiem złożyły wnioski o pieniądze dla byłych terenów PGR-owskich

Każda z około 600 gmin w Polsce może złożyć maksymalnie 3 wnioski, zaś suma dotacji nie może przekroczyć 5 mln zł. W założeniu pieniądze te mają poprawić jakość życia w zaniedbanych popegeerowskich wsiach.

Niektóre z naszych samorządów chcą całą maksymalną sumę wykorzystać. Miasto Białystok chce na przykład za 5 mln zaadaptować zabytkowy budynek i zagospodarować teren wokół niego, natomiast władze Suwałk wystąpiły o prawie 3,5 mln zł na przebudowę dwóch ulic w mieście. Najczęściej jednak – zgodnie z sugestiami przekazanymi podczas ogłaszania tego projektu – gminy chcą poprawić infrastrukturę na wsiach. Wnioski dotyczą więc budowy hydroforni i sieci wodociągowych, oczyszczalni ścieków i kanalizacji sanitarnej oraz przebudowy dróg lokalnych i remontów komunalnych budynków. Nie zawsze zresztą prace te ograniczają się wyłącznie do terenów i miejscowości, w których państwowe przedsiębiorstwa rolnicze naprawdę funkcjonowały.

Najskromniejsze na razie oczekiwania mają Nurzec-Stacja i Bargłów Kościelny. Modernizacja świetlicy wiejskiej w Nurcu ma kosztować 100 tys. zł, zaś Bargłów obliczył, że na plac zabaw dla najmłodszych potrzebuje dokładnie 66 tys. 879 zł i 35 gr.

Dotychczas podlaskie samorządy złożyły 72 wnioski na łączną sumę prawie 107 mln zł, czyli na połowę wszystkich pieniędzy dla całej Polski.

I być może to nie koniec, ponieważ prawo do zgłoszenia swoich potrzeb ma jeszcze 40 podlaskich gmin, a mają na to czas do 12 lutego.

| red: mag