Radio Białystok | Wiadomości | Turyści pozwali Narwiański Park Narodowy - chodzi o wypadek na kładce
Pięć lat temu stracili zdrowie i cenne przedmioty, teraz uczestnicy wypadku domagają się za to zadośćuczynienia - przed sądem w Wysokiem Mazowieckiem rozpoczął się w czwartek (22.02) proces w sprawie wypadku na kładce turystycznej w Waniewie.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Przypomnijmy, że w marcową niedzielę 2019 r. przewróciła się jedna z kilku platform, pływających między stałymi częściami kładki łączącej Waniewo ze Śliwnem w Narwiańskim Parku Narodowym.
Uczestnicy wypadku stracili dziecięcy wózek, telefony komórkowe i garderobę, teraz chcą za to rekompensaty od Narwiańskiego Parku Narodowego. Przed sądem w Wysokiem Mazowieckiem rozpoczął się proces z powództwa cywilnego w sprawie wypadku sprzed pięciu lat.
Do zimnej wody wpadło kilkanaście osób. Wśród nich pan Maciej i pięcioro członków jego rodziny, w tym dwuletnia córka.
Postępowanie karne prowadzone pod nadzorem prokuratora przez rok przez białostocką policję, skończyło się stwierdzeniem, że winni byli sami turyści i sprawę umorzono.
Teraz mieszkający w gminie Choroszcz pan Maciej postanowił dochodzić swoich praw w postępowaniu cywilnym. Twierdzi, że wypadek sprzed lat nie tylko spowodował liczone w tysiącach złotych straty materialne, ale także psychiczne - część uczestników wypadku do tej pory ma traumy, a córka korzystać musi z pomocy psychologa.
Zarzuca Narwiańskiemu Parkowi Narodowemu, że pływające części kładki nie były w odpowiedni sposób oznakowane oraz wyposażone i domaga się zadośćuczynienia. Jego kwota jest na razie symboliczna, ale w tym procesie chodzi przede wszystkim o to, by sąd ustalił, kto konkretnie i w jakim zakresie ponosi odpowiedzialność za zdarzenia na trasie turystycznej pięć lat temu.
Nie wykonawca przebudowy, nie dyrekcja parku, ale sami turyści ponoszą odpowiedzialność za groźny wypadek na kładce w Narwiańskim Parku Narodowym. To decyzja białostockiej prokuratury, która przez ponad rok wyjaśniała co było przyczyną wywrócenia się jednego z pływających pomostów.
To cud, że nie doszło do tragedii - mówi pan Daniel z Białegostoku, który był uczestnikiem niedzielnego (24.03) wypadku na kładce turystycznej Śliwno - Waniewo. Przewróciła się tam jedna z przepraw od strony Waniewa. Do wody wpadło kilkanaście osób, w tym dziecko.
Dyrekcja Narwiańskiego Parku Narodowego wyjaśnia okoliczności niedzielnego (24.03) wypadku na kładce Śliwno-Waniewo.
Kilka osób wpadło do wody, gdy przewróciła się jedna z przepraw na kładce Śliwno-Waniewo. Na szczęście nikomu nic się nie stało.