Radio Białystok | Wiadomości | Kontrowersje wokół obecności migrantów w ośrodku w Czerwonym Borze
Czy migranci przebywający w ośrodku dla cudzoziemców w Czerwonym Borze zagrażają mieszkańcom okolicznych miejscowości? Takie sugestie pojawiły się w mediach społecznościowych, a także przebiły się do niektórych ogólnopolskich mediów.
Skalą nagłośnienia problemu zdziwiony jest nawet radny gminy Zambrów Sebastian Mrówka, od którego wpisu w mediach społecznościowych wszystko to się zaczęło. Twierdzi, że po prostu zadał na piśmie kilka pytań wojewodzie podlaskiemu. Zrobił to na prośbę mieszkańców, których zaniepokoiła obecność w ośrodku w Czerwonym Borze nowych mieszkańców.
Mają inną karnację skóry niż dotychczasowi lokatorzy ośrodka, a na dodatek to młodzi mężczyźni, którzy chodzą grupami, już tym wzbudzając zaniepokojenie - mówi radny gminy Zambrów Sebastian Mrówka.
Z wyjaśnień wojewody Jacka Brzozowskiego, ale i informacji, które otrzymali w ośrodku podlascy parlamentarzyści PiS, wynika, że to mieszkańcy krajów Afryki i Azji, którzy przekroczyli granicę Polski nielegalnie.
Ubiegają się jednak o zalegalizowanie swojego pobytu i na czas rozpatrzenia wniosków zostali skierowani do dziewięciu ośrodków w całej Polsce, w tym do Czerwonego Boru. Ten zaś jest placówką typu otwartego, mają więc prawo wychodzić także na zewnątrz.
Radny Sebastian Mrówka uważa, że obawy mieszkańców byłyby znacznie mniejsze, gdyby zostali oni uprzedzeni kto i dlaczego zamieszka w ośrodku w Czerwonym Borze, podobnie jak miało to miejsce z uchodźcami z Czeczenii, którzy byli tam pierwszymi lokatorami.