Radio Białystok | Wiadomości | Żubr czyli bizon - felieton Adama Dąbrowskiego
Jest w naszym województwie wyjątkowy dylemat emblematyczno-zwierzęcy, bo w różnorakich materiałach symbolem Podlaskiego stała się sylwetka amerykańskiego bizona. Tak przynajmniej twierdzi prof. Rafał Kowalczyk.
Trudno byłoby więc nam - laikom - dyskutować ze specjalistą, wieloletnim dyrektorem Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Zresztą naukowiec przytacza na poparcie swoich słów główne różnice między sylwetkami obu tych zwierzaków (bo to najłatwiej na obrazku zauważyć).
To, co jest najbardziej widoczne w całej postaci to kłąb - u żubrów co prawda też nieco wystający, ale u bizonów to już niemal garb, przez co góra ich tułowia od tego najwyższego punktu w kierunku ogona tworzy wyraźny spadek. Podobno wyraźne różnice są także w długości ogona i brody oraz w ustawieniu rogów, ale tych już nie podejmuję się opisywać.
Dla mnie zauważalne jest jeszcze tylko to, że bizon ma także proporcjonalnie większy i bardziej masywny łeb z garbatym nosem oraz obfitsze owłosienie całej przedniej części ciała. Ale już nawet w tym kontekście, przyglądając się różnorakim obrazkom rogacizny, która miała być żubrem, trudno nie zgodzić się z panem profesorem.
Znakomita większość grafików, mając do wyboru sylwetkę żubra albo bizona, wybiera tę drugą, bo to ona ma więcej cech charakterystycznych i przez to jest jakoś tak bardziej dynamiczna. No bo chyba nie chodzi o to, że bizon kojarzy się z Ameryką?
Chociaż już dawno, bo zaraz po wprowadzeniu do obiegu nowych monet, zwrócono uwagę na to, że pojawiły się na nich liście dębu amerykańskiego, który z Polską ma tyle wspólnego, że jest u nas gatunkiem inwazyjnym.
Zresztą możliwe jest też, że to co pojawia się jako żubr najczęściej, to może być mieszanka międzygatunkowa - żubrobizon, czyli żubr, ale chociaż trochę amerykański. Wśród przykładów wykorzystywania takiej właśnie sylwetki, najbardziej chyba kuriozalny to logo Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Tym bardziej, że przetrwało w tej formie już prawie 30 lat.
Co prawda kilka miesięcy temu wojewoda zaplanował rebranding i ogłoszono konkurs na nowe logo urzędu, ale jakoś żadna z kilkudziesięciu propozycji nie spełniła pokładanych nadziei władz. Tym bardziej, że chociaż chodziło o zmianę postrzegania regionu, to ponoć znaczna część projektów odwoływała się znów do postaci żubropodobnej.
Konkursu więc nie rozstrzygnięto i nie wiadomo czy będzie ogłoszony kolejny, chyba że - za przykładem samorządu województwa sprzed kilkunastu lat - zamiast otwartego konkursu, logo zostanie zamówione u konkretnego człowieka z zastrzeżeniem, że "bizon nie".
Chociaż... jeżeli to nowe logo powinno "łączyć tradycyjny charakter województwa podlaskiego z jego nowoczesnymi aspiracjami i innowacyjnością", to może jakiś robo-żubr? Takie swoiste połączenie zwierzaka, z którego jesteśmy jako województwo najbardziej dumni z techniką, mechaniką, a nawet cybernetyką. Byle znów nie był to robo-bizon.