- Kiedy sama infrastruktura nie budzi większych zastrzeżeń, to już zachęty do podejmowania trudnej pracy są małe. Szpitale to przede wszystkim personel. I w chwili obecnej, kiedy  potrzebujemy ich bardzo mocno, nie zachęca się ich do współpracy,  proponując skandalicznie niskie wynagrodzenia - mówi Łukasz Nazarko.

Od kilkunastu dni trwa rekrutacja pracowników do dwóch szpitali tymczasowych, które powstają w Białymstoku. To adaptowana na potrzeby szpitala hala sportowa Uniwersytetu Medycznego oraz modernizowany budynek szpitala zakaźnego. Burzę wywołały proponowane podstawowe wynagrodzenia między innymi dla ratowników medycznych, które były nieco mniejsze niż pensja minimalna. Dyrekcja szpital tłumaczyła, że ze wszystkim dodatkami ostateczne pensje będą dwukrotnie wyższe. Do pracy w obu placówkach potrzeba ponad 200 osób Do tej pory - jak informuje Podlaski Urząd Wojewódzki - zgłosiło się około 70.

| red: mag