Pogrzeb małżonki ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Karoliny Kaczorowskiej

Mszy żałobnej przewodniczył Metropolita Warszawski kardynał Kazimierz Nycz, który podkreślał, że Karolina Kaczorowska była wyjątkową i silną postacią. 

"Sybiraczka, wielka nauczycielka emigracji, głębokiej wiary".

Homilię wygłosił biskup polowy Wojska Polskiego, wieloletni delegat Episkopatu Polski do spraw Polonii Wiesław Lechowicz. Duchowny mówił, że Karolina Kaczorowska miała wszystkie cechy wyjątkowej damy. 

"Piękno duszy i ciała i ujmujący sposób bycia, dostojeństwo połączone z pokorą i wrażliwością. Łączyła w sobie harcerską prostotę ze szlachecką dumą, niemającą jednak nic wspólnego z wyniosłością".

Biskup Lechowicz podkreślał też niezwykłą symbolikę śmierci Karoliny Kaczorowskiej. 

"Życie świętej pamięci Karoliny uosabia los Polski, wyraża jej tragiczne dzieje, a śmierć jest symbolicznym zamknięciem kart historii II Rzeczypospolitej. Poprzez swoje zaangażowanie w harcerstwie i w działalność polonijną czuwała, by wzbogacić dziedzictwo, któremu na imię Polska i przekazać je kolejnym pokoleniom Polaków żyjących na brytyjskiej ziemi".

Karolinę Kaczorowską pożegnała najbliższa rodzina, prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką, przedstawiciele rządu i najważniejszych instytucji państwowych, harcerze oraz mieszkańcy Warszawy.

Karolina Kaczorowska była zesłana na Syberię przez Sowietów, po ewakuacji z Armią Andersa podzieliła los "dzieci tułaczy" i przez Afrykę trafiła do Wielkiej Brytanii, gdzie poznała swojego przyszłego męża Ryszarda Kaczorowskiego. Byli zaangażowani w ruch harcerski na emigracji, a pani Karolina, wychowując dwie córki i wspierając męża, towarzyszyła mu we wszystkich przedsięwzięciach, które związane były z budzeniem i podtrzymywaniem ducha narodu na uchodźstwie. Przez wiele lat Karolina Kaczorowska pracowała jako nauczycielka, angażując się w edukację młodego pokolenia emigracji niepodległościowej.

źródło: IAR | red: mak