Radio Białystok | Wiadomości | Nie ma zgody białostockiego urzędu na organizację marszu w obronie tradycji i rodziny
Organizatorzy marszu w obronie tradycji i rodziny nie dostaną zgody na manifestację 20 lipca. To wynik rozprawy administracyjnej, która odbyła się w Urzędzie Miejskim w Białymstoku.
- Proszono nas o zmianę naszej trasy, a tego nie planujemy - wyjaśnia pełnomocnik pomysłodawcy marszu Przemysław Klimek.
Organizatorzy marszu w obronie rodziny zapowiadają, że nie złożą broni.
- Ponieważ będzie wydany zakaz zgromadzenia, będziemy rozważać kwestię odwołania do sądu okręgowego, żeby uchylić decyzję, która będzie wydana w tej sprawie - dodaje Przemysław Klimek.
Organizatorzy marszu w obronie rodziny liczą, że urzędnikom nie uda się udowodnić przed sądem, że zgłoszenie od inicjatorów marszu równości wpłynęło jako pierwsze. To właśnie dlatego pierwszeństwo przemarszu ulicami miasta ma teraz pochód zgłoszony przez stowarzyszenie Tęczowy Białystok.
W rozprawie wziął udział także Adam Tołoczko - jako inicjator manifestacji, w której mają wziąć udział kibice. Zaproponowana przez niego trasa także pokrywa się z marszem równości - to się jednak zmieni, by marsz kibiców mógł się odbyć.
Na 20 lipca zgłoszono obecnie kilkadziesiąt manifestacji. Organizatorzy pozostałych, które kolidują z marszem równości o koniecznych zmianach mają być informowani telefonicznie lub za pośrednictwem poczty.