Macieja Biernackiego zwolnił nowy dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego - Przemysław Sarosiek. Nie wystąpił jednak o zgodę do Rady Miasta, a jest to niezbędne w przypadku, gdy pracodawca chce zwolnić radnego.

Maciej Biernacki jest radnym i twierdzi, że zwolnienie miało charakter polityczny, bo on ma poglądy zbliżone do Platformy Obywatelskiej, a Przemysław Sarosiek do PiS-u. Dyrektor WORD-u zapewnia, że chodziło o oszczędności. Zlikwidował stanowisko wicedyrektora, a jego obowiązki wykonuje teraz on i główna księgowa. Przemysław Sarosiek przyznał przy tym, że nie wystąpił o zgodę Rady Miasta na zwolnienie Macieja Biernackiego, bo myślał, że nie ma takiej konieczności.

Radny jest jednak pracownikiem chronionym - podkreślał sędzia Maciej Łukaszewicz.

Żeby nie uwzględnić tej szczególnej ochrony to musiałyby zaistnieć jakieś wyjątkowe, rażące okoliczności. Typowy przykład, kiedy związkowiec kradnie w pracy, jest przestępstwo jakieś popełnione. Takich okoliczności w stosunku do pana powoda nie wykazywano

- mówił sędzia Łukaszewicz. Maciej Biernacki cieszy się z wyroku i chce wrócić do pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Nie obawia się współpracy z nowym dyrektorem.

Nie każdy musi lubić swojego szefa i uważać go za kogoś kompetentnego. Można pracować i wielu ludzi tak pracuje

- mówił po ogłoszeniu wyroku Maciej Biernacki. Wyrok jest nieprawomocny, dyrektor WORD-u może jeszcze złożyć apelację.

| red: rbon, ary