Radio Białystok | Wiadomości | Parki i lasy w Podlaskiem świecą pustkami - służby prowadzą kontrole
Parki w Białymstoku świecą pustkami. Mieszkańcy dostosowali się do zakazu wchodzenia do nich. To kolejne ograniczenie, które ma zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
To nie jest tak, że nie ma technicznej możliwości wejścia do białostockich parków, bo nie jest możliwe, by ogrodzić je całkowicie. O tym, że nie można tam wchodzić przypominają ustawione przy głównych alejach barierki, taśmy między drzewami, ale też wywieszone informacje o czasowym - i do odwołania - wyłączeniu parku z użytkowania. Jest też apel: "mając na uwadze troskę o najbliższych zmniejszajmy maksymalnie ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa".
Być może ten apel, ale też częste patrole policji i straży miejskiej powodują, że rzeczywiście w białostockich parkach, np. Zwierzynieckim, Konstytucji 3 Maja, Starym, czy na Plantach, nie widać ludzi. Mieszkańcy dostosowali się do tych ograniczeń.
Jak mówi Marta Rybnik ze straży miejskiej: "z dnia na dzień jest coraz lepiej, również jeśli chodzi o place zabaw, boiska i siłownie pod chmurką, bo z nich obecnie też nie można korzystać".
Za złamanie zakazu grozi mandat w wysokości do 500 złotych.
Marta Rybnik przypomina też, że codziennie z radiowozów straży miejskiej nadawane są komunikaty dźwiękowe z apelem, by zostać w domu, a do patrolowania miasta i sprawdzania, czy ludzie się nie gromadzą, wykorzystywany jest też dron.
Natomiast strażnicy leśni również prowadzą wzmożone kontrole w podlaskich lasach. Sprawdzają czy mieszkańcy przestrzegają wstępu do lasów i pouczają.