Radio Białystok | Gość | ks. Adam Anuszkiewicz - kapelan zakładu poprawczego, egzorcysta
Piosenka kapelana pt. "CHWDP Chrystus Wam Daje Pokój" ma już pół miliona odsłon na portalu Youtube. - Jestem zaskoczony. Nigdy czegoś takiego nie planowałem. Chciałem zrobić coś, co namieszałoby, sprowokowało, aby zobaczyć, że Bóg nie odwrócił się od żadnego człowieka.
Kiedy planował tę muzyczną prowokację, nie spodziewał się, że jego przeróbka raperskiego utworu o nienawiści do policji zyska tak wielką popularność.
Białostocki kapelan poprawczaka, ks. Adam Anuszkiewicz zyskał wielką popularność na portalu Youtube. Jego piosenkę "Miłość do Kościoła CHWDP Chrystus Wam Daje Pokój" wyświetlono ponad pół miliona razy. Czy poza muzycznym sukcesem ksiądz ma też pomyślne wyniki w duszpasterstwie? O to ks. Adama Anuszkiewicza pyta Dominika Dębska.
Teledysk można obejrzeć na www.youtube.com.
Dominika Dębska: Ponad pół miliona odsłon zanotowała piosenka "Miłość do Kościoła CHWDP Chrystus Wam Daje Pokój". Jest ksiądz zaskoczony, że utwór ten cieszy się tak wielką popularnością?
Jestem zaskoczony. Nigdy czegoś takiego nie planowałem. Chciałem zrobić coś, co namieszałoby, sprowokowało, aby zobaczyć, że Bóg nie odwrócił się od żadnego człowieka ani że nie jest głuchy na nic, co śpiewa czy wypowiada człowiek. Nawet jeżeli są to rzeczy dotyczące przemocy, zła, nienawiści. Chciałam dać jakąś odpowiedź na to. Internet to podchwycił i zrobiło się spore zamieszanie. Mam nadzieję, że na Bożą chwałę.
Można było księdza zobaczyć w prasie, w telewizji śniadaniowej, po premierze tej piosenki pojawiło się również dużo publikacji w internecie. Czy ktoś się do księdza odezwał i czy powstały jakieś nowe perspektywy w związku z tym, że ksiądz nagrał taką raperską piosenkę?
Tak. Zdarzały się propozycje. Natomiast nie czuję się na tyle mocny albo nie wiąże też dużych perspektyw z tą dziedziną życia. Ale też nie chciałbym po tym, co się stało, zostawić tego bez echa. Co pewien czas będę starał się nagrać jakiś utwór, przerobić. Teraz też mam w planach - już właściwie jest gotowa - kolejna przeróbka jednego z ulicznych hitów rapera Palucha.
Mam też plany co do udziału chłopaków z poprawczaka, gdzie posługuje jako kapelan. Oni wszyscy lubią słuchać rapu. Duża część z nich próbuje coś pisać, podśpiewywać sobie, chciałyby nagrywać. Są to zazwyczaj teksty płynące z serca, proste, mówiące o życiu, o nich, o ich bólu, cierpieniu.
Warto by razem pokazać światu, właśnie przy udziale kapłana - może temu światu, do którego ich teksty by nie dotarły a też moje teksty nie dotarłyby bez nich do świata ulicznego. Takie przenikanie się wzajemne wydaje mi się tutaj być ciekawe.
Powiedział ksiądz, że to jest takie puszczenie oka, ale efekty wejścia w ten świat raperski są realne - w tym sensie, że otworzyły się nowe drzwi.
Tak jest. W związku z tym, że dotknąłem tutaj - można powiedzieć - kultowego utworu "Nienawiść do policji" i skrótu "CHWDP", który został przeze mnie ochrzczony, poznałem nowych ludzi: Legalnie Nielegalni z Białegostoku, Przemka, TPS-a Wojtka z Radomia, którego spotkałam tu na koncercie i porozmawialiśmy. Są to ludzie, którzy od lat tworzą rap uliczny. Mam nadzieję, że będzie nić porozumienia i otwarcia na wartości czy prawdy, które próbuje przekazać Bóg, Ewangelia, bo to są prawdy ponadczasowe, życiowe, dotykające każdego.
Powiedzieliśmy o środowisku muzycznym, ale ksiądz na co dzień pracuje w poprawczaku, w szkole. To, że nagrał ksiądz ten utwór, sprawiło, że ta nić porozumienia jest silniejsza, że młodzi ludzie darzą księdza większym zaufaniem, chętniej się na księdza otwierają?
W zakładzie poprawczym raczej stabilnie, że tak powiem. Szału nie ma, nie jest tak łatwo. Cały czas mamy dobrą nutkę współbrzmienia z chłopakami. Tak jak mówiłem, część z nich jest zainteresowana i bardzo chętnie coś tutaj razem by zrobiła.
W szkole, gdzie uczę - numer 24, pozdrawiam serdecznie wszystkich kolegów, koleżanki i nauczycieli, dyrekcję i moich wspaniałych uczniów - to tutaj jest super. Ksiądz rapuje, ksiądz jest fajny, chcemy wszyscy wystąpić z księdzem w następnym teledysku, jeżeli będzie. Jest to takie pozytywne, że da się z tymi dzieciakami, które wydają się czasami być takie zjeżone, niechętne, znudzone, trafiając w te dźwięki, które im troszeczkę bardziej odpowiadają, że da się tutaj zrobić też coś pozytywnego.
A jak zareagowali przełożeni? Arcybiskup nie wezwał na dywanik?
Nie, ksiądz arcybiskup jest przecież osobą, która zajmowała się aktywnie krzewieniem wiary, różnego rodzaju dziełami misyjnymi, więc też rozumie potrzebę inkulturacji. Trzeba do tubylców mówić w ich języku. Tutaj też jest generalnie zrozumienie, że do pewnego rodzaju środowiska trzeba mówić w troszeczkę bardziej rozumiałem języku. Jest raczej sympatia i wsparcie.