Radio Białystok | Gość | Józef Klim i Zdzisław Babicz - dyrektor LO PB i naczyciel informatyk
Jak zorganizować zdalne nauczanie? "Stworzenie samej platformy z kursami nie jest sprawą trudną, natomiast wymagane jest przeszkolenie nauczyciel."
Są problemy ze zdalnym nauczaniem, przede wszystkim z przepustowością łączy i wyposażeniem technicznym nauczycieli i uczniów. Często brakuje także umiejętności.
Problemów nie ma w II Społecznym Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku i Liceum Ogólnokształcącym Politechniki Białostockiej. O tym z nauczycielem informatykiem Zdzisławem Babiczem i dyrektorem LO Józefem Klimem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Panie Zdzisławie, opracował pan zdalne nauczanie w Liceum Politechniki Białostockiej. Miał pan już wcześniejsze doświadczenia.
Zdzisław Babicz: Nie było to robione pod kątem przewidywania epidemii. Sama edukacja zdalna nie jest rzeczą nową. To jest dość stary pomysł, zmieniła się głównie forma. Teraz mówimy o e-learningu. Jest to jedna z form edukacji zdalnej. Wykorzystywaliśmy to od dawna i również tym zagadnieniem zajmowaliśmy się już tak naprawdę od kilku lat, starając się wykorzystać edukację zdalną do wspomagania edukacji stacjonarnej.
Panie dyrektorze, namówił pan pana Zdzisława do tego, żeby stworzył platformę e-learningową.
Józef Klim: Inicjatywa wyszła od pana Zdzisława Babicza. Ja tylko słucham dobrych propozycji i staram się pomagać i wdrażać w życie. Przesłanką tego było to, co mówił pan Zdzisław, ale też fakt, że nasza młodzież jest bardzo kreatywna. Potrzebuje częstszych kontaktów z nauczycielami, uczniowie mają swoje pomysły, problemy albo jakieś kwestie do rozwiązania. Stąd też nauczanie e-learningowe, które jest wzmocnieniem nauczania stacjonarnego. Osobiście uważam, że jest świetnym pomysłem.
Udało się przygotować nauczycieli, udało się wykorzystywać nowe metody, które stworzył pan Zdzisław?
JK: Tak. Po pierwsze z pomocą przyszła też trochę Politechnika Białostocka, a po drugie przeszkoliliśmy i powolutku dalej szkolimy nauczycieli do korzystania z tego narzędzia, bardzo dobrego narzędzia. Dzisiejsze warunki powodują, że tak naprawdę zbliżamy się już do 100-procentowej sytuacji, w której nasi nauczyciele mogą z tego narzędzia korzystać.
To teraz będzie oszczędność na kosztach budynku, itp.? Każdy będzie siedział w domu i się uczył?
JK: Nie, nie. Oczywiście nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu nauczyciela i ucznia, ucznia i mistrza. Natomiast takie pozalekcyjne wspomaganie jest dobrą formułą przy wykorzystaniu platformy e-learningowej.
Panie Zdzisławie, jak trudno jest stworzyć taką platformę?
ZB: Nie jest to sprawą trudną. Korzystamy z gotowego środowiska Moodle. Zostało ono opracowane kilkanaście lat temu i przez cały czas jest doskonale, w związku z tym jest coraz bardziej dostosowane do potrzeb i oczekiwań użytkowników.
Środowisko jest bezpłatne. Wymagany jest serwer, na którym to możemy zainstalować. Tutaj skorzystaliśmy z uprzejmości Politechniki Białostockiej i uczelnianego centrum informatycznego, które utworzyło i w tej chwili sprawuje obsługę techniczną naszej platformy.
Stworzenie samej platformy z kursami nie jest sprawą trudną, natomiast wymaga dalszej pracy tak, aby nauczyciele wykorzystywali możliwość tej platformy. Wymagane jest przeszkolenie nauczycieli. Zrobiliśmy kurs stacjonarny, a w tej chwili w jednym z kursów na platformie umieściliśmy wideoporadniki, jak można wykorzystywać platformę, przygotowując materiały.
Jak jest z obciążeniem? Czy łącza się nie urywają?
ZB: Rzeczywiście w tak dużej skali platformy te nie były wykorzystywane. Jesteśmy na etapie obserwacji tego, jakie zasoby są potrzebne. Gdyby okazało się, że potrzebne jest rozszerzenie zasobów, będziemy starali się to zrobić zarówno na Politechnice, jak i w II Społecznym LO.
Wczoraj była naprawdę ekstremalna sytuacja, gdy mnóstwo osób, szkół, uczniów, rodziców chciało korzystać z dziennika elektronicznego.
Co by pan podpowiedział nauczycielom i dyrektorom szkół, by jak najszybciej stworzyć taką platformę i niekoniecznie korzystać tylko i wyłącznie z Librusa?
ZB: Główną zaletą platformy e-learningowej jest to, że pozwala zorganizować pracę nauczyciela. Może dla uzmysłowienia tego problemu powiem o kilku liczbach. Nauczyciel przeciętnie ma około 150 uczniów, ekstremalnie - 400. Jakbyśmy wyobrazili sobie, że w obecnej sytuacji jest zobligowany do utrzymania kontaktu mailowego z uczniami, pamiętając o tym, że uczniów powinien widzieć jako pewne klasy, że powinny być ustalone terminy rozliczenia zajęć, to jest to sytuacja z samą organizacją tylko poczty elektronicznej nie do ogarnięcia.
Platforma e-learningowa pozwala to w sposób uporządkowany rozwiązać. Widać tam klasy, uczniów, terminy np. oddania zadań, kto zadania już oddał, a kto nie. Nauczyciel powinien również dograć komentarz do zadania, i tak dalej. Może to zrobić w formie pisanej, ale również w platformie Moodle mamy możliwość zamieszczenia komentarza głosowego. Przeglądamy zadania i komentujemy je, można nagrać wideo. Możliwości multimedialne są duże.
Nie ma co prawda komunikatora wideo, który pozwalałby w ramach platformy połączyć się z grupą uczniów, ale możemy korzystać z zewnętrznych narzędzi. Natomiast sama platforma zorganizuje udostępnianie materiałów, zorganizuje wymianę informacji między uczniami i nauczycielami, ale również między uczniami.
Panie dyrektorze, czy to znaczy, że nie będzie u was żadnych opóźnień, jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy?
JK: Jeżeli chodzi o podstawę programową, o zdobywanie wiedzy, to absolutnie nie. Natomiast teraz wzmacniamy ten element wideokonferencji, wideodydaktyki, szczególnie u nauczycieli językowców.