Radio Białystok | Gość | Marta Woźny-Tomczak i Anna Czurak - psycholog, trenerka biznesu i doradca kariery
"Musimy się zastanowić czy to, co robimy w pracy, daje nam satysfakcję, ale też czy jesteśmy doceniani. Bo czasami my jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojej pracy, ale na przykład nasz szef tego nie okazuje, więc w pewnym momencie ta atmosfera albo brak docenienia jest symptomem do zmiany pracy" - oceniają goście Radia Białystok.
Prawie 7 na 10 ankietowanych Polaków zaplanowało sobie podjęcie w tym roku ważnych kroków w swojej zawodowej karierze. Prawie 60 procent z nich deklarowało, że rozważa zmianę pracy - tak wynika z badania Pracuj.pl. Kiedy na pewno powinniśmy podjąć taką decyzję - o tym przed przypadającym w niedzielę Świętem Pracy z psycholog, trenerką biznesu - Martą Woźny-Tomczak i doradcą kariery - Anną Czurak rozmawia Iza Serafin.
Iza Serafin: Czasami rzeczywiście bardzo trudno to wychwycić, zwłaszcza na przykład jeśli pracujemy w tym samym miejscu od wielu lat. Zatem jakie symptomy mogą wskazywać na to, że właśnie czas na zmianę pracy?
Jednym z takich znaczących symptomów jest to, że przestaliśmy się w naszej pracy rozwijać i niekoniecznie chodzi mi o to, czy awansowaliśmy na przykład w pionie i pniemy się ze stanowiska specjalisty na kierownika, czy dyrektora. Ale też przede wszystkim chodzi o to, czy moje talenty, nasze talenty są w naszej pracy wykorzystywane i czy mamy odpowiedni dobór zadań do tego, co my chcemy w życiu robić i co jest naszą mocną stroną - to jest bardzo ważne.
Czyli warto chwilę refleksji poświęcić - co ja w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w mojej pracy dokonałem, czy ja mam takie osiągnięcia, z których jestem szczególnie dumny, których rok temu, 2 lata temu nie doświadczyłem/nie doświadczyłam, czy ruszyłem z miejsca, czy na przykład wykorzystywana jest znajomość języków obcych w mojej pracy.
Drugą taką rzeczą, na którą ja chętnie zwróciłabym uwagę, to jest to, czy moja praca pozwala mi prowadzić też życie prywatne, czy umiem jakąś równowagę pomiędzy obowiązkami, czy stresami w pracy zachować, w jakiś sposób zamknąć i wrócić do domu w weekend, czy po południu i się zrelaksować.
Oczywiście my dzisiaj pracujemy często hybrydowo, czyli przynosimy pracę do domu także w sensie fizycznym, potrafimy włączyć komputer o 22:00, natomiast jeśli ja mimo tego mam czas na spacer z psem albo na zabawę z dzieckiem i jestem szczęśliwy, czuję, że moje życie prywatne nie traci na pracy, że moja rodzina nie traci na pracy, czy moje zdrowie nie traci na pracy - jeśli traci - to kolejny taki czynnik, że być może warto o tej zmianie pracy pomyśleć.
A jeśli ja tak bardzo kocham swoją pracę i mi jest dobrze w niej, na ten dom, na to wyjście z psem nie mam czasu, ale to dlatego, że ta praca tak mnie pochłania i daje mi tyle satysfakcji - to też nie jest dobrze, kiedy jednak ten dom, ten pies na tym cierpią?
W psychologii wyróżniamy dwie osoby - jedna osoba to jest pracoholik i to jest taki człowiek, który bardzo dużo rzeczywiście pracuje i cierpi na tym jego zdrowie, cierpi na tym jego rodzina, a drugi człowiek też bardzo dużo pracuje, jak patrzymy na jedną i na drugą osobę z zewnątrz, to objawy można powiedzieć, są identyczne, ale drugi człowiek nazywa się entuzjastą pracy i to jest chyba coś, o czym pani mówi. Czyli jeśli praca jest moim życiem, moją gigantyczną pasją, zarabianie pieniędzy jest "efektem ubocznym" nazwijmy to, to wówczas martwić się nie powinniśmy. O ile oczywiście nie uzyskujemy takiej informacji zwrotnej ze strony naszego małżonka, czy przyjaciół, czy dzieci, że tato, czy mamo przesadzasz, my tracimy więź z tobą, tracimy relację. Czyli my jesteśmy szczęśliwi wtedy, kiedy nie tylko my jako osoby jesteśmy szczęśliwe, ale też kiedy nasi najbliżsi są szczęśliwi.
Jakie symptomy jeszcze mogłyby wskazywać na to, że właśnie powinniśmy pomyśleć o zmianie pracy?
Ja bym tu zwróciła uwagę jeszcze na dwa symptomy. Pierwszy to nasze zdrowie, a drugi to docenienie. Czyli musimy się zastanowić czy to, co robimy w pracy, daje nam satysfakcję, ale też czy jesteśmy doceniani, bo czasami jest taka sytuacja, gdzie my jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojej pracy, ale na przykład nasz szef tego nie okazuje, czy nasz zespół, nasz przełożony, więc w pewnym momencie ta atmosfera albo brak docenienia jest takim symptomem do zmiany pracy. Bo możemy robić podobne rzeczy w innej firmie, ale być bardzo docenianym i wtedy z większym entuzjazmem wykonujemy swoje zadania.
Dlaczego mówię o zdrowiu? Ponieważ jako doradca kariery, pracując z wieloma osobami w różnych branżach, na różnych stanowiskach pracy, zauważam, że często jesteśmy nieszczęśliwi, wykonując dane zadania, pracując w danym miejscu, albo po prostu ze względu na to, że dostajemy dobre wynagrodzenie, cały czas tkwimy w tym miejscu pracy i nagle przychodzi nam taki symptom zdrowotny - a to bóle głowy, a to ból brzucha w piątek wieczorem gdzie myślimy o tym, że w poniedziałek znowu musimy wrócić do pracy, a to czasami bóle kręgosłupa, gdzieś w pewnym momencie może siąść naprawdę zdrowie bardzo.
Problemy ze snem często.
Również, czy depresja nawet, obniżone libido, problemy z cerą, z tarczycą nawet. To są różne rzeczy, gdzie idziemy do lekarza, myśląc, że źródło tych problemów leży na przykład w złej przemianie materii, a może leżeć w stresie, albo właśnie w tym, że za dużo w naszej pracy żeśmy się zaangażowali i teraz następuje powoli wypalenie.
To wypalenie zawodowe podobno dotyka 65% pracujących osób - to jest możliwe?
Bardzo możliwe, patrząc pod tym kątem, że pracujemy cały czas w stresie, żyjemy w ogóle w ciągłej gonitwie, więc to też się przekłada na realizację zadań w naszej firmie, nie wyrabiamy się czasami ze swoimi zadaniami, to jeszcze więcej stresu nas kosztuje i finalnie na przykład co się dzieje - normalnie, kiedy człowiek jest zmęczony, położy się do łóżka, odeśpi w weekend i przychodzi w poniedziałek do pracy w pełni sił.
Przy wypaleniu kilka czynników łączy się ze sobą na raz - biorę urlop, albo dobrze wyśpię się w weekend, ale i tak przyjdę w poniedziałek i wskoczy na mnie 10 tysięcy zadań, których nie jestem w stanie czasowo ogarnąć, więc to, że się wyspałem, niewiele mi daje.
Dojdzie do tego brak wiary we własne możliwości siłą rzeczy, bo to jest kolejny etap w wypaleniu zawodowym no i wtedy mamy pełne spektrum objawów.
Natomiast te ponad 60%, o których pani mówiła, to jest tak, że my doświadczamy symptomów. To znaczy, że w ciągu danego tygodnia mogę doświadczyć przemęczenia, wracam na weekend, odpocznę i w poniedziałek już tego przemęczenia nie mam i ono narośnie pewnie w czwartek - piątek, znowu będę miał ten symptom i jeśli ja z tym nic nie zrobię, albo jeśli dołożą się inne, to wtedy mamy już pełne spektrum i to już jest sytuacja, z którą absolutnie warto coś zrobić.
Tylko czy my od razu myślimy o zmianie pracy, czy na przykład o tym, że idziemy do pracodawcy i rozmawiamy na ten temat, mówimy, co nam przeszkadza, co nam się nie podoba, co negatywnie wpływa na nasze zdrowie, życie, funkcjonowanie, czy nie? Czy od razu myśleć o zmianie pracy?
Bardzo dużo zależy od środowiska pracy. Jeśli mamy szefa, który jest wyrozumiały, który sam też zauważa, że trzeba czasami odpocząć, potrafi też delegować zadania w umiejętny sposób, to myślę, że to też może być dobra osoba do tego, żeby pójść i porozmawiać.
Natomiast bywają też osoby, które absolutnie nie są ukierunkowane na to, żeby dobrze zarządzać swoimi ludźmi i czasami mamy taką wewnętrzną blokadę do tego, żeby podejść do takiej osoby i powiedzieć: jestem zmęczony, chciałbym wykonywać mniej zadań, chciałbym pójść na urlop.
Sytuacje na pewno będą takie, że można do tego szefa pójść i tak ja preferuję i często też rozmawiam z moimi klientami, że warto najpierw rozmawiać, jak można by było też wykorzystać swoje talenty w danym miejscu pracy, żeby nawet zmienić zadania, albo dostosować się lepiej do danej osoby.
I jak taką rozmowę poprowadzić, jak się do niej przygotować to już warto podpytać kogoś, kto jest niezależną osobą, czyli czy to jest doradca zawodowy, czy doradca kariery, czy to jest osoba, która jest rekruterem, czy osoba, która nawet jest coachem - każda z tych ról powinna już pomóc naświetlić i przede wszystkim dodać takiej pewności siebie.
Bo czego my bardzo potrzebujemy, żeby być w pracy szczęśliwymi? Potrzebujemy też tej pewności siebie, takiego zaufania, że jeśli ja zrobię coś źle w moim projekcie, to nikt mi głowy nie urwie i takiego zaufania, że jeśli odkryję, że na moim miejscu pracy jest już nuda, powiewa jakąś rutyną, a ja jestem ambitny i chciałbym się rozwinąć - to też mogę pójść i nikt tego nie skrytykuje i zostanie to przyjęte. Jeśli nie mam takiego zaufania, albo nie mam takiego narzędzia, jak poprowadzić taką rozmowę, to wówczas absolutnie warto się wesprzeć, bo pracę się zmienia - powiedzmy no nie raz na 10 lat, ale myślę, że raz na rok, na 2 lata - taka statystyka dzisiaj już występuje i jest akceptowalna.
Bardzo paniom dziękuję.