Radio Białystok | Gość | Krystian Jaworski [wideo] - ekonomista
"Zainteresowanie kredytami obecnie jest na bardzo niskim poziomie. (...) Zakładam, że jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych zobaczymy w czwartym kwartale tego roku" - mówi Krystian Jaworski.
Po raz 11. z rzędu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe. Podstawowa stopa procentowa NBP wynosi teraz 6,75 procent. I jest to najwyższy poziom od przełomu 2002 r. i 2003 r. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej oznacza m.in. kolejne podwyżki rat kredytów zaciągniętych w złotówkach. O tym z ekonomistą Banku Credit Agricole Krystianem Jaworskim rozmawia Renata Reda.
Renata Reda: Tym razem wzrost stóp procentowych jest niewielki, bo o jedną czwartą punktu procentowego. O ile wzrosną raty kredytów złotówkowych?
Krystian Jaworski: Należy pamiętać, że to nie jest odpowiedź taka sama dla wszystkich. To zależy, ile tego kredytu mamy jeszcze do spłacenia. Osoby, które zaciągnęły świeży kredyt, czyli mają jeszcze dużo kapitału do spłacenia, oczywiście im rata wzrośnie bardziej w złotych. Osobom, którym zostało już niewiele do spłacenia, będzie to mniejsza kwota.
Jaki będzie wzrost raty, jeśli na przykład w ostatnim roku wyniósł on już 1300 zł.
Tak na oko licząc, to pewnie będzie kilkadziesiąt zł.
Pomimo tak wielu podwyżek stóp procentowych wydatki związane z opłacaniem rat kredytu hipotecznego w tym roku mogą być najniższe w całym okresie spłaty w przypadku osób korzystających z wakacji kredytowych. Czy te wakacje nie podwyższą najbliższej raty, którą trzeba będzie zapłacić w październiku, gdy w sierpniu i wrześniu nie płaciliśmy rat kredytu?
Nie. Wakacje kredytowe działają w ten sposób, że te niespłacone teraz raty są odkładane na koniec okresu kredytowania, one nie podnoszą najbliższych rat. Część kredytobiorców może być zdziwiona z tego względu, że te najbliższe raty będą wyższe, ale one będą wyższe nie ze względu na wakacje kredytowe, a ze względu na to, że w międzyczasie zostaną podniesione stopy procentowe.
Jaka będzie sytuacja osób, u których raty wyliczane są w oparciu o WIBOR 3m, a jaka przy WIBOR 6m?
To jest podobna sytuacja. Oczywiście te stawki są różne, ale w zależności od poszczególnych zapisów w umowach, też się różnią marze, więc co do zasady, ta sytuacja nie powinna się znacząco różnić. W obu przypadkach raty będą troszeczkę wyższe.
Kredytobiorcy z nadzieją czekają na wskaźnik WIRD, który już w przyszłym roku ma zastąpić WIBOR jako podstawa obliczania oprocentowania kredytu hipotecznego. Czy faktycznie raty będą wówczas niższe?
Zgodnie z regulacjami BMR, które są podstawą do transformacji wskaźnika WIBOR na ten nowy, te zmiany nie powinny pogarszać, nie powinny zmieniać sytuacji obu stron umowy, czyli kredytobiorców i banku. To, czy ten wskaźnik będzie troszeczkę wyższy, czy troszeczkę niższy w rzeczywistości, to umowy pewnie będą dostosowane tak, aby nie wprowadził on znaczących zmian w ratach kredytów.
Czyli zmiany będą kosmetyczne, więc raczej nie patrzmy na to z nadzieją, że raptem raty będą o wiele niższe. Czy WIRD będzie dotyczyć wszystkich kredytów, czy tylko tych nowo zaciąganych?
On ma dotyczyć wszystkich kredytów, ale to zajmie dużo czasu. Najpierw on pojawi się w nowych umowach, jako ta stawka, ten wskaźnik referencyjny, na który skonstruowana jest umowa, skonstruowana jest wysokość przyszłych rat, a później wraz z czasem banki będą zobligowane do tego, aby stare umowy przekształcić w taki sposób, aby uwzględniały już nie WIBOR, który będzie wygaszony, a ten nowy wskaźnik.
Czyli osoby, które, powiedzmy 15 lat temu, zaciągnęły kredyt, w jakim czasie mogą spodziewać się WIRDu?
To na razie trudno powiedzieć, gdyż nie mamy konkretnej informacji, kiedy zostanie ten nowy wskaźnik wprowadzony. Tu też duże pole manewru ma ustawodawca, jeśli chodzi o narzucenie bankom konkretnych terminów. Myślę, że to będzie horyzont kilku lat.
Stopy procentowe są bardzo wysokie. Jak wpływa to na rynek kredytów hipotecznych?
Oczywiście im wyższe stopy procentowe, tym niższa zdolność do zaciągania kredytów i niższa chęć kredytobiorców do zaciągania kredytów. Tutaj też pamiętajmy o rekomendacji KNF-u, która została wydana w ostatnich miesiącach, która przy zaciąganiu kredytu każe obliczyć symulację czy kredytobiorca będzie zdolny do spłacenia rat w wypadku znaczącego wzrostu stóp procentowych i ona drastycznie ograniczyła możliwości udzielania kredytów kredytobiorcom. Dlatego na przykład wnioski o kredyt w ostatnim miesiącu spadły o kilkadziesiąt procent rok do roku. Zainteresowanie kredytem obecnie jest na bardzo niski poziomie.
Jakich kolejnych podwyżek spodziewa się pan po Radzie Polityki Pieniężnej?
Analizując środowy (7.09) komunikat po posiedzeniu, drzwi do kolejnej podwyżki stóp procentowych są jeszcze otwarte. Komunikat nie nie zamykał cyklu podwyżek stóp procentowych. W czwartek (8.09) się więcej dowiemy w trakcie konferencji prezesa Glapińskiego. Zakładam, że jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych zobaczymy w czwartym kwartale tego roku.
Czy takie podwyżki zahamują inflację, czy jednak powinny wzrosnąć do 15 procent, jak mówią niektórzy eksperci?
Nie, taka podwyżka o 20 punktów bazowych, którą mieliśmy teraz czy będziemy mieć za miesiąc, za dwa miesiące, ma praktycznie neutralny wpływ na inflację. Więc jeśli tę inflację rzeczywiście wyhamować i szybko, to te podwyżki powinny być znacząco wyższe. Jednak pamiętajmy, że Rada Polityki Pieniężnej skupia się obecnie bardziej na ograniczeniu spowolnienia wzrostu gospodarczego, aniżeli wyhamowaniu inflacji.
Dziękuję bardzo za rozmowę.