Radio Białystok | Gość | ks. Tomasz Mnich - wikariusz parafii katedralnej w Białymstoku
- Kościół potrzebuje zarówno ubóstwa, o którym mówił Franciszek, jak i pięknej liturgii. Nowy papież powinien budować mosty i pokazywać, że te dwa nurty mogą współbrzmieć - zaznacza ks. Mnich.
W środę (7.05) w Watykanie rozpoczęło się konklawe, podczas którego 133 kardynałów wybiera kolejnego papieża. Pierwsze głosowanie ma zawsze charakter sondażowy i jest testem, który może pokazać, kto ma szansę otrzymać najwięcej głosów. Do wyboru potrzebna jest większość dwóch trzecich głosów - to liczba 89.
W pierwszym głosowaniu kardynałowie nie wybrali następcy św. Piotra. Z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej o godz. 21:00 poleciał czarny dym. Konklawe trwa więc dalej.
Jakie są przewidywania? Z jakimi wyzwaniami będzie musiał się zmierzyć nowy papież? O tym z ks. Tomaszem Mnichem, wikariuszem parafii katedralnej w Białymstoku, rozmawiała Dominika Dębska.
Czarny dym i długie oczekiwanie
Pierwszy dzień konklawe przyniósł czarny dym znad Kaplicy Sykstyńskiej. Choć wszyscy się go spodziewali, zaskoczyła godzina – sygnał z pieca pojawił się dopiero po 21:00, a nie, jak podawały watykańskie media, około 19:30.
To może oznaczać, że jest wielu kandydatów, a kardynałowie potrzebują więcej czasu, by rozeznać głos Ducha Świętego - mówi ks. Tomasz Mnich.
Jak zaznacza - głosowanie w czasie konklawe nie jest zwykłym aktem wyborczym.
To przede wszystkim akt liturgiczny. Każdy kardynał musi podejść do ołtarza, spojrzeć na Sąd Ostateczny w Kaplicy Sykstyńskiej i wypowiedzieć formułę, że bierze Pana Boga na świadka. Jest ich ponad 130, więc taki akt musiał zająć dłuższy moment - wyjaśnia wikariusz parafii katedralnej w Białymstoku.
Duch Święty nie działa automatycznie
Duchowny przypomina słowa kard. Josepha Ratzingera sprzed konklawe w 2005 roku:
Duchowi Świętemu trzeba przygotować przestrzeń. Nie możemy zapominać o elemencie ludzkim w tym procesie. Duch Święty jest takim podpowiadaczem, który poprzez natchnienia pokazuje, w którą stronę według najlepszego mniemania tego grona powinien Kościół pójść. Oczywiście Duchowi Świętemu trzeba się poddać, a to wszystko w wolności - zaznacza ks. Mnich.
Kto ma największe szanse?
W gronie najbardziej typowanych kandydatów, tzw. papabile, przeważają osoby mianowane przez papieża Franciszka.
Spośród 12 papabile większość rzeczywiście pochodzi z jego nominacji. Nie ma w tym nic dziwnego - tak papież kreował swoją politykę. Choć ci kardynałowie są zróżnicowani, stanowią obecnie główną grupę decyzyjną, potrzebną do osiągnięcia wymaganej większości dwóch trzecich - mówi gość Polskiego Radia Białystok.
Jednocześnie ks. Mnich z dystansem podchodzi do medialnych spekulacji.
Kto wchodzi na konklawe jako papież, wychodzi z niego jako kardynał. Patrzmy raczej na drugi szereg - tam może znaleźć się kandydat, którego Duch Święty wybierze - podkreśla.
Nowy papież wobec wyzwań Kościoła i świata
Pytany o najważniejsze wyzwania dla przyszłego papieża, ks. Mnich podkreśla, że trzeba zacząć od siebie.
Papież powinien nas skłaniać do personalizmu, czyli do osobistego zmierzenia się z problemami. Bo my jesteśmy Kościołem - jeżeli ja się zmierzę z grzechem i słabością, to Kościół będzie jaśniał pięknem Ewangelii - zaznacza duchowny.
Kościół wróci do tradycji?
Po śmierci papieża Franciszka niektórzy kardynałowie wrócili do złotych pektorali, które wcześniej były odkładane. Czy to oznacza zmianę kierunku?
Kościół potrzebuje zarówno ubóstwa, o którym mówił Franciszek, jak i pięknej liturgii. Liturgia dobrze sprawowana unosi nas ku niebu. Nowy papież będzie miał przed sobą niezłe wyzwania by te obie strony jednoczyć, budować pomiędzy nimi mosty i pokazywać bogactwo Kościoła. To, co próbował robić papież Franciszek podczas Synodu o synodalności - pokazywać, że to jedna orkiestra, grająca różnymi dźwiękami - zaznacza ks. Mnich.
Czy Kościół zmierzy się z problemami świata?
Duchowny przypomina, że nowy papież nie uniknie odpowiedzialności za wyzwania współczesności – wojny, ubóstwo, przemoc.
Kościół jest jeden i jest wezwany, by ewangelizować świat, także ten na peryferiach, jak mówił papież Franciszek - mówi gość Polskiego Radia Białystok.
Jaki powinien być nowy papież?
Na zakończenie rozmowy ks. Tomasz Mnich dzieli się osobistą refleksją:
Życzyłbym Kościołowi papieża z dwóch stron tej samej monety: z jednej strony Piotra - upadającego, ale nawracającego się. Z drugiej - papieża Łukasza. Ewangelisty, który buduje mosty między wiarą a nauką, Taki most jest dziś bardzo potrzebny - mówi ks. Tomasz Mnich.
Według planu w czwartek (8.05) w Watykanie mogą odbyć się jeszcze cztery głosowania - dwa przed południem i dwa po południu.