Radio Białystok | Gość | Katarzyna Łażewska-Hrycko [wideo] - Główny Inspektor Pracy
"Pracodawcy częściej skłaniają się ku pracy hybrydowej, która łączy pracę zdalną z pracą wykonywaną w biurze" - mówi Katarzyna Łażewska-Hrycko.
Mimo że przepisy o pracy zdalnej obowiązują od kwietnia, wielu pracodawców nie zdecydowało się na ich wdrożenie w swoich firmach. Dlaczego? O tym z Głównym Inspektorem Pracy Katarzyną Łażewską-Hrycko rozmawia Dorota Niebrzydowska.
Dorota Niebrzydowska: Dlaczego pracodawcy, mimo że od kwietnia mają taką możliwość, z tej pracy zdalnej jeszcze nie korzystają? Korzystają, ale przepisów nie wprowadzili.
Katarzyna Łażewska-Hrycko: Myślę, że przyczyn tego zjawiska jest kilka. Po pierwsze, pandemia nas nauczyła tego, że wykonywanie pracy w formule zdalnej niesie ze sobą też pewne konsekwencje zarówno w sferze związanej z organizacją pracy, zarządzaniem, kwestiami dotyczącymi takich stricte funkcji kontrolnych pracodawcy nad pracownikiem, ale też nauczyła nas tego, że z punktu widzenia komfortu pracownika, jak i jego chęci bycia też w zespole, wsparcia, to nie jest zawsze rozwiązaniem, które w stu procentach na stałe jest rozwiązaniem docelowym.
To jest jedna z przyczyn, gdzie rzeczywiście pracodawcy częściej skłaniają się ku pracy hybrydowej, która łączy pracę zdalną z miejsca wskazanego przez pracownika, najczęściej z domu, z pracą wykonywaną w biurze. Natomiast druga kwestia to jest kwestia rzeczywiście regulacji, które wymuszają szereg różnych kwestii, takich formalnych po stronie pracodawców związanych z wprowadzeniem porozumień tam, gdzie są związki zawodowe, regulaminów, gdzie nie dojdzie do porozumienia ze związkami bądź ich po prostu nie ma, czy kwestii porozumień z pracownikami. Tych dokumentów, które musi stworzyć pracodawca, jest naprawdę sporo.
Był jeden przepis, którym posługiwaliśmy się przez trzy lata. Pracodawca miał tutaj dużą dowolność jak ten przepis zinterpretować. Teraz mamy tych przepisów 15. To lepiej czy trudniej?
Myślę, że w tym zakresie nie można tego pytania stawiać w takich kategoriach. Szanowni Państwo, ja wrócę do czasu konsultacji tego projektu. Oczekiwania zarówno pracodawców, związków zawodowych, jak i Państwowej Inspekcji Pracy są bardzo rozbieżne. Żeby to ująć w ramy prawne, te 15 przepisów, to naprawdę nie jest łatwe. Tym bardziej że mamy do czynienia z kwestiami zarówno obowiązków po stronie pracodawcy, mówię tutaj przede wszystkim o kwestiach dotyczących między innymi rozliczenia kosztów, o które pracownicy wnioskowali, jak również kwestie, na które zwraca uwagę Państwowa Inspekcja Pracy, a mianowicie kwestie bezpieczeństwa i higieny pracy.
Jako ciekawostkę powiem, w kontekście tych 15 przepisów, że w innych krajach Unii Europejskiej, jak się spotykamy w ramach Stowarzyszenia Inspektorów Pracy, do którego Państwowa Inspekcja Pracy należy, te przepisy dotyczące pracy zdalnej jeszcze w większości krajów unijnych nie zostały wprowadzone. Dlatego, że jest to tak trudna materia.
Mimo że ta praca zdalna też funkcjonuje w zakładach pracy w Unii Europejskiej.
Jak najbardziej.
Regulaminy, ryczałty, konsultacje... Przeprowadzili Państwo kontrolę już tych przepisów i ich wprowadzania. Co sprawia największą trudność pracodawcom? Porozumienie ze związkami zawodowymi?
Myślę, że to nie jest kwestia, tylko i wyłącznie porozumienia. Oczywiście okres wejścia w życie rozwiązań legislacyjnych jest na razie krótki, więc mogę się podzielić tylko tymi doświadczeniami na bazie tych kontroli, które zostały przeprowadzone. Wynika z nich, że to nie jest kwestia przede wszystkim porozumień ze związkami zawodowymi, ale kwestia dotycząca zagadnień BHP. Brakuje tutaj oceny ryzyka zawodowego uwzględniającej kwestie związane z pracą zdalną, przede wszystkim obciążenia mięśniowo-szkieletowe, obciążenia układu wzroku.
Bo nie można tego ustandaryzować. Każdy z nas ma inne miejsce pracy, jeżeli pracuje zdalnie, np. we własnym domu.
To prawda. Co prawda ustawodawca posługuje się tu sformułowaniem "uniwersalnej oceny ryzyka zawodowego", natomiast ma pani redaktor rację, że jest to niezwykle trudne, żeby dokonać takiej standaryzowanej oceny w sytuacji, kiedy nie znamy przestrzeni, w której ta praca będzie wykonywana. To jest jeden z podstawowych problemów i to się wiąże z informacją o tym, jak prawidłowo, bezpiecznie wykonywać pracę.
Na naszej stronie internetowej i też w Okręgowych Inspektoratach Pracy jest szereg porad na temat tego, jak tę ocenę ryzyka zawodowego przeprowadzić prawidłowo, jakie elementy uwzględnić. Myślę, że to jest taka pomoc, którą możemy zaoferować przedsiębiorcom, ale też pracownikom. Proszę pamiętać o tym, że to pracownik też jest odpowiedzialny za to, jak to swoje stanowisko, środowisko pracy zorganizuje.
Teraz zapytam o ryczałt i ewentualny zwrot kosztów pracownikowi za to, że pracuje w domu. To, co podnosili pracownicy i czego się domagali, również organizacje związkowe, a teraz chcą się tylko zrzekać, byleby tylko pracodawca pozwolił im pracować zdalnie.
Niestety nie ma takiej możliwości. Przepisy mówią jasno o tym, że ze świadczeń należnych z tytułu stosunku pracy zrzec się nie można, więc ten ryczałt czy ekwiwalent musi być ustalony. Natomiast kwoty tego ryczałtu mogą uwzględniać autentyczne koszty ponoszone w związku z zużyciem prądu, zapewnieniem łączy internetowych. Co do pozostałych kosztów, to już jest kwestia decyzji i uzgodnienia w tych porozumieniach bądź regulaminach.
Nie ma żadnego rozporządzenia, które mówi, że trzeba oszacować to w taki lub inny sposób. Może być to 15 groszy bądź 5 groszy za godzinę pracy.
Nie ma. Rzeczywiście jest to kwestia decyzji po stronie tych podmiotów, które ustalają regulacje wewnątrz zakładu.
Przepisy w kodeksie pracy są. Nie ma regulaminu, na przykład w zakładzie pracy, nie ma porozumienia, nie dogadali się związkowcy z pracodawcą. Czy można te przepisy stosować mimo wszystko?
Co do zasady oczywiście powinnam powiedzieć, że nie, natomiast my jako Państwowa Inspekcja Pracy, w momencie, kiedy przyjdziemy na kontrolę i stwierdzimy, że pracownicy pracują w formule pracy zdalnej, np. okazjonalnej, mimo tego, że nie ma regulacji, to będziemy przede wszystkim wnioskować o to, żeby te regulacje się pojawiły. To nie oznacza, że ci pracownicy w czasie tej pracy zdalnej, okazjonalnej chociażby, wykonywać nie mogli.
Pani minister przyjechała do Białegostoku z okazji konferencji, która odbywać się będzie już niebawem w Państwowej Inspekcji Pracy w Białymstoku. Rozumiem, że macie Państwo jeszcze dużo do dyskutowania w tej kwestii.
Oczywiście pojawia się szereg wątpliwości. Staramy się jednak też tę misję edukacyjną Państwowej Inspekcji Pracy realizować. Po to są takie konferencje, spotkania. Zapraszamy do uczestnictwa nie tylko pracowników, ale przede wszystkim przedsiębiorców i środowisko naukowe. Staramy się wypracować najlepsze rozwiązania w tym zakresie.