Adrian Siemieniec: Przy takim scenariuszu trudno być zadowolonym z punktu

Pomeczowy komentarz trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec rozpoczął od złożenia gratulacji drużynie Piasta Gliwice z powodu jubileuszu 80 lat istnienia tego klubu.

Chciałem rozpocząć od najlepszych życzeń i gratulacji dla zespołu Piasta Gliwice z okazji ich jubileuszu. Także w imieniu swoim, drużyny i naszego klubu najserdeczniejsze życzenia. Podziękowania również dla naszych kibiców, którzy fantastycznie nas wspierali i naprawdę w bardzo dobrej liczbie stawili się w Gliwicach - rozpoczął trener Siemieniec.

Następnie podsumował to, co działo się na boisku.

Jeżeli chodzi o mecz, to nie ma co ukrywać, jeżeli się remisuje w takich okolicznościach, grając w przewadze zawodnika, mając tak blisko zwycięstwo, to oczywiście jest rozczarowanie i pewnego rodzaju zdenerwowanie. Aczkolwiek, jeżeli miałbym uczciwie ocenić ten mecz, to uważam, że nasze zwycięstwo byłoby akurat w tym meczu na wyrost. To nie był nasz wybitny mecz. Tak to oceniam z boku. Uważam, że biorąc pod uwagę skalę doświadczenia, którą my mamy jako drużyna, oczywiście zmieniająca się drużyna, bo nie wszyscy zawodnicy brali w tych doświadczeniach udział, no to mając na wyjeździe mecz, w którym się prowadzi, grając w przewadze zawodnika, trzeba zdecydowanie lepiej zarządzać końcówką spotkania. Szukać tego, żeby ten mecz po prostu zamknąć drugim golem, ewentualnie mieć lepszą kontrolę nad tym, co się dzieje w posiadaniu i nie dopuścić przeciwnika do głosu. Ta końcówka wyglądała tak, jakbyśmy tylko chcieli dotrwać do końca. Czasami to się udaje w piłce - czasami nie udaje - podsumowywał trener Siemieniec.

Podkreślił, że o jego ogólnej ocenie zadecydował scenariusz spotkania.

Myślę, że biorąc pod uwagę to, jak ten mecz wyglądał, gdybyśmy stracili bramkę na początku i wyrównali w 95. minucie, to pewnie bym był zadowolony, bo uważam, że to był taki mecz, w którym trudno było mieć poczucie, że byliśmy zdecydowanie lepsi i zdecydowanie zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale oczywiście przy takim scenariuszu trudno być zadowolonym z punktu, jeżeli jest się tak blisko zwycięstwa - podkreślił trener Adrian Siemieniec.

Pomeczowy komentarz trener Siemieniec zakończył słowami uznania kierowanymi do drużyny przeciwnej oraz przedstawieniem planów drużyny na najbliższe dni.

Gratuluję Piastowi tego, że ambitnie grali do końca, walczyli, bo to nie jest nigdy łatwy scenariusz, gdy tracisz zawodnika, tracisz szybko bramkę i trzeba się podnieść, a na pewnym etapie meczu nie było widać, że mają jednego zawodnika mniej i za to duży dla nich szacunek i gratulacje za wyrwanie nam tego punktu. A my musimy zabierać się do pracy. Przed nami troszkę krótszy tydzień, ale i tak trochę pracy, i kolejny wyjazdowy mecz w Płocku, w którym będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby wygrać - zakończył trener Siemieniec.

Dusan Stojinović: Daliśmy im szansę, a oni ją wykorzystali.

Zawodnik Jagiellonii Białystok Dusan Stojinović nie był zadowolony z postawy swojej drużyny w spotkaniu z Piastem.

Daliśmy im szansę, a oni ją wykorzystali. Gdybyśmy strzelili drugą, trzecią bramkę, wygralibyśmy i tyle - powiedział po meczu Dusan Stojinović.

Max Moelder: Jestem bardzo dumny z moich zawodników

Trener Piasta Max Moelder przyznał, że bardzo docenia rywala i styl, w jakim chciała grać Jagiellonia.

Rozmawialiśmy o finalizacji akcji, ponieważ niezbyt często znajdowaliśmy się w takich sytuacjach. Chcieliśmy grać wysoko, na dużej intensywności i gościom nie było łatwo budować akcje - tłumaczył Szwed.

Zaznaczył, że mecz zmienił się kompletnie po czerwonej kartce dla Boisgarda.

Pokazaliśmy jakość naszych rezerwowych. Zdobyliśmy w końcu gola, na którego zdecydowanie zasłużyliśmy. Jestem bardzo dumny z moich zawodników, którzy walczyli przez 40 minut w osłabieniu z jedną z najlepszych drużyn w kraju - powiedział trener Max Moelder.

Podkreślił, że nie ma pretensji do swojego zawodnika o drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czego ujrzał czerwoną i musiał opuścić boisko.

Myślę, że ten drugi faul nie zasługiwał na żółtą kartkę - ocenił trener Moelder.

źródło: PAP | red: pp