Radio Białystok | Gość | Katarzyna Sztop-Rutkowska - socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku
To będzie prezydentura w naprawdę trudnych czasach. I myślę tu o sprawach geopolitycznych. Mamy bardzo niestabilną sytuację w Stanach Zjednoczonych, mamy wojnę tuż za wschodnią granicą, więc wymagania wobec Nawrockiego muszą być bardzo wysokie - mówi dr Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Wynik wyborów nie zaskoczył dr Katarzyny Sztop-Rutkowskiej.
Trochę ją natomiast zaskoczyła przedwczesna radość w sztabie Rafała Trzaskowskiego. Po sondażowych wynikach exit poll było widać, że ta różnica była minimalna, w ramach tzw. błędu statystycznego, który w exit poll jest niewielki, ale wynosi te dwa punkty procentowe.
Ta radość była przedwczesna - mówi dr Sztop-Rutkowska.
Jej zdaniem II tura sprawiła, że po obu stronach były bardzo duże emocje.
I myślę, że ta II tura była jednak oparta na tzw. wyborze negatywnym w dużej części. Hasło: Byle nie Trzaskowski! Emocje, które nam pozostały, są szkodliwe i niebezpieczne dla całego społeczeństwa - tłumaczy socjolog.
Zdaniem dr. Sztop-Rutkowskiej mechanizm demokratyczny cały czas działa i to trzeba uszanować.
Procedury demokratyczne są naszą silną stroną. Bardzo ważne jest to, by nie dać sobie wyrwać tej pewności - podkreśla.
Zdaniem dr Sztop-Rutkowskiej największym wygranym tych wyborów jest Konfederacja, chociaż jej kandydat został na 3. miejscu.
Jaka to będzie prezydentura? Jakim prezydentem będzie Karol Nawrocki?
Jego sytuacja jest nawet znacznie trudniejsza. To będzie prezydentura w naprawdę trudnych czasach. I myślę tu o sprawach geopolitycznych. Mamy bardzo niestabilną sytuację w Stanach Zjednoczonych, mamy wojnę tuż za wschodnią granicą, więc wymagania wobec Nawrockiego muszą być bardzo wysokie. A z drugiej strony PiS sięgnęło po takiego kandydata, o którym niewiele wiemy, który jest polityczną enigmą - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Jej zdaniem Nawrocki jako prezydent nie może być konfrontacją w stu procentach, a będzie bardzo trudno o dobre relacje i to jest też wyzwanie dla rządu i przede wszystkim dla Donalda Tuska.