Radio Białystok | Wiadomości | NCBR zapewnia, że nie podpisze umowy o dotację z żadną firmą, która nie gwarantuje realizacji projektu
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zapewnia, że nie przelało pieniędzy, ani nie podpisze umowy o dotację z żadną firmą, która nie gwarantuje realizacji projektu. To odpowiedź na kontrowersje wokół decyzji o przyznaniu blisko 123 milionów złotych białostockiej spółce z niewielkim kapitałem zakładowym.
Sprawa dotyczy rozstrzygniętego pod koniec ubiegłego roku konkursu NCBiR "Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe". Jak wynika z protokołu – największą dotację sięgającą prawie 123 milionów złotych przyznano białostockiej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Chime Network, która ma opracować rozwiązania w zakresie cyberbezpieczeństwa podmorskiej infrastruktury światłowodowej. Kontrowersje budzi fakt, że założona przed trzema laty spółka dysponuje niewielkim kapitałem zakładowym, nie ma swojej strony internetowej, a także nie funkcjonuje pod adresem - zgłoszonym w Krajowym Rejestrze Sądowym. W biurze przy ulicy Waszyngtona w Białymstoku działa zupełnie inna firma. Jej pracownicy twierdzą, że nie słyszeli o spółce Chime Network. Przewodniczący rady nadzorczej spółki Tomasz Wieruszewski w lakonicznym mailu wyjaśnia, że wkrótce odniesie się do sprawy w oficjalnym piśmie.
Oświadczenie w sprawie konkursu wydał natomiast dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju Jacek Orzeł. Czytamy w nim między innymi, że z białostocką spółką nie podpisano żadnej umowy, nie przekazano jej też żadnej dotacji. Dodatkowo szef Centrum zapewnia, że przy rozstrzyganiu konkursu podjęto wiele działań prawnych, które mają zweryfikować podmioty ubiegające się o dofinasowanie.
Na doniesienia medialne zareagował też minister nadzorujący NCBiR Jacek Żalek. Poinformował na twitterze, że wszczęto kontrolę dotycząca prawidłowości stosowania procedur w konkursie "Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe".