Radio Białystok | Gość | Adam Kalinowski - muzyk z Łomży, uczestnik "Idola"
Adam Kalinowski pochodzi z Łomży, teraz walczy o finał w telewizyjnym programie "Idol" - jest w najlepszej 12-tce.
Adam mieszka i studiuje ekonomię w Trójmieście. Jest wokalistą między innymi w hard rockowej formacji W8, działa też solowo. Jak zaczęła się jego przygoda ze śpiewaniem? Jak radzi sobie z presją i stresem? Kiedy będziemy mogli usłyszeć i zobaczyć go w naszym regionie?
Grzegorz Pilat: Jak to się stało, że z Łomży wyjechałeś na studia do Trójmiasta i jak trafiłeś do tego programu?
Adam Kalinowski: Z Łomży trzeba było gdzieś pójść na studia, żeby mieć trochę większe perspektywy muzyczne. Miałem do dyspozycji Olsztyn i właśnie Trójmiasto - i wybrałem Trójmiasto. Jestem przeszczęśliwy z tego powodu, bo tutaj - już w zasadzie czwarty rok mieszkając - mam mam zespół i gram, cały czas to idzie do przodu.
Do programu przyszedłem za namową mojej siostry, którą serdecznie pozdrawiam. Powiedziała mi, że jest "Idol" w Gdyni - "weź idź". Poprzedniego dnia miałem koncert, więc o jakiejś 3:00 w nocy byłem w mieszkaniu, wstałem o 15:00 w pamiętną sobotę w listopadzie. I pojechałem do Gdyni. Deszcz padał solidny. Przyszedłem dosłownie pół godziny przed końcem przyjmowania zgłoszeń. Ale się udało i leci dalej.
Czy masz tremę jeszcze? Stresują cię kamery?
Trema cały czas mi towarzyszy na scenie. Nie jest to rujnująca trema, zwykle wręcz pomaga.
Kamery to jest zawsze jakiś wyższy poziom śpiewania, gdzieś się to utrwala, potem ludzie mogą wytknąć błędy, nie jest to tylko chwila. Na pewno jest to znacznie wyższa ranga koncertu niż w jakimś pubie, tudzież na streecie trójmiejskim. Także trema na pewno jest dużo większa, większa jest też stawka, o którą gra się toczy.
Czy uczyłeś się gdzieś śpiewać zawodowo? Czy to płynie prosto do ciebie?
Nie mam żadnej szkoły muzycznej. Pobierałem pojedyncze lekcje wokalne - przede wszystkim przez 6 lat w Łomży u pana Michała Sawickiego, który prowadził zespół ze szkół katolickich Soli Deo. Potem byłem na paru warsztatach, m.in. muzyki sakralnej. Ostatnio przeszedłem się na warsztaty do takiej zacnej wokalistki z Trójmiasta z zespołu Arszenik na warsztaty ekstremalnych technik wokalnych. I będę musiał się na tym skupić.
Mam nadzieję, że program mi pomoże zebrać jakąś kwotę pieniędzy, by móc się oddać w ręce osoby, która się na tym zna, i się nauczyć trochę bardziej technicznej robić to, co robię teraz z samego siebie.
W jakich klimatach czujesz się najlepiej?
Najlepiej się czuję w gitarowym graniu - jakiś grunge, hardrock i ogólnie pojęty rock. Nie jestem ograniczony w żaden sposób - słucham dużo różnej innej muzyki.
Kiedy koncert w Łomży, w Białymstoku, w Podlaskiem?
Czekam na zaproszenie, jak dostanę takowe i będę akurat miał wolny termin - bo aktualnie trochę mi się nazbierało tych koncertów - to z chęcią wpadam i gram.