Radio Białystok | Gość | Sebastian Sajnóg [wideo] - analityk zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Czy ceny w Polsce wciąż będą rosły? Czy polska gospodarka będzie się rozwijać? Jakie są prognozy na 2023 rok?
Z analitykiem zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Sebastianem Sajnógiem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: W tym tygodniu zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. Jakiej decyzji spodziewa się pan w sprawie stóp procentowych?
Sebastian Sajnóg: W najbliższych okresach nie spodziewamy się już podniesienia stóp przez RPP. Rada sygnalizuje co prawda, że cykl został zawieszony, a nie zakończony, jednak napływające dane, wskazujące na spowolnienie w polskiej gospodarce, raczej będą przemawiać za tym, że rada pozostawi stopy na niezmienionym poziomie.
Czy w tym roku możemy spodziewać się w dalszej perspektywie obniżki stóp procentowych?
Na takie rozważania jest raczej dość wcześnie. Rada pozostawia sobie furtkę, że na razie spoglądamy na dane i decydujemy, co będzie się działo. Na początku musimy zobaczyć spowolnienie wzrostu inflacji, a dopiero wtedy będziemy mieli przestrzeń do rozmawiania w ogóle o obniżce stóp. Teoretycznie będzie to możliwe gdzieś pod koniec roku.
Wysokie stopy procentowe mają przyczynić się do wyhamowania inflacji w Polsce. Czego spodziewa się Polski Instytut Ekonomiczny, jeżeli chodzi o inflację na przestrzeni najbliższych 12 miesięcy?
Już w listopadzie mieliśmy pierwsze oznaki sygnalizujące spadek tempa wzrostu inflacji. Jednak na początku roku spodziewamy się, że inflacja dalej będzie rosła, a w lutym przekroczy granicę 20 proc. Mówimy o 20,5 proc., co będzie spowodowane wycofaniem tarcz antyinflacyjnych oraz powrotem stawek VAT na nośniki energii, a także noworoczną aktualizacją cen.
Jednak w kolejnych okresach inflacja będzie już spadać. Z jednej strony będzie to spowodowane też wysoką bazą statystyczną z poprzedniego roku, ale także spowolnieniem gospodarczym i tym, że przestrzeń to podwyżek będzie coraz mniejsza.
Inflacja będzie wyhamowywać, ale to nie oznacza, że ceny będą spadać. Inflacja cały czas będzie kilkunastoprocentowa, tak?
Oczywiście. Jest to warte podkreślenia, że kiedy mówimy o inflacji, to wcale nie oznacza, że ceny będą mniejsze. One po prostu będą rosły wolniej. Spodziewamy się, że średnio w całym 2023 roku będzie to na poziomie 13 proc.
Jednak wzrost ten będzie dość nierównomierny. Jak powiedziałem, na początku roku będzie to wynik bliski 20 proc., potem inflacja zacznie spadać, a na koniec 2023 roku będziemy mogli już być może mówić o poziomie 1-procentowym.
6,75 proc. - tyle wynosi obecnie podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego. W związku z tym bardzo niewiele osób decyduje się na zaciąganie kredytów hipotecznych. Czy branżę mieszkaniową czeka w tym roku kryzys?
Zdecydowanie widzimy spowolnienie zainteresowaniem i liczbą udzielanych kredytów, a to przekłada się na liczbę kupowanych mieszkań. Branża budowlana bardzo mocno spowalnia. Liczba nowych rozpoczynanych inwestycji jest bardzo mała. Tak więc możemy mówić o spowolnieniu w branży budowlanej.
A z drugiej strony, czy myśli pan, że może pojawić się na większą skalę problem niewypłacalności kredytobiorców?
Na razie na dużą skalę tego typu problemu nie zauważamy. Mamy przecież wakacje kredytowe, które również będą obowiązywać w następnym roku. Myślę więc, że na ten moment nie jest to duży problem.
Jak sobie będzie radzić w tym roku polska gospodarka? Czy czeka nas recesja?
Polska gospodarka, jak i inne gospodarki regionu, spowalnia w 2023 r. W pierwszym kwartale będzie dość mocne spowolnienie i tutaj rzeczywiście prognozujemy recesję na poziomie 0,3 punktu procentowego. Jednak w kolejnych kwartałach powinno nastąpić odbicie, a w skali roku ten wzrost będzie na poziomie 1-1,5 punktu proc.
Jak będą w tym roku radzić sobie polscy przedsiębiorcy? Bo na przekór sytuacji i niezbyt korzystnym okolicznościom produkcja przemysłowa w ubiegłym roku cały czas rosła.
Zgadza się. Na razie twarde dane makroekonomiczne pokazują, że sytuacja w przedsiębiorstwach nie jest zła, w odróżnieniu od nastrojów przedsiębiorców, które są bardzo pesymistyczne, zbliżone wręcz do tych najgorszych wyników z pierwszej fali koronawirusa.
Spodziewamy się spowolnienia, które powinno przełożyć się również na problemy w wybranych sektorach. Tutaj właśnie jest wspomniane wcześniej budownictwo czy wybrane sektory przemysłowe. Musimy też mieć świadomość tego, że spowalnia gospodarka nie tylko Polski, ale i regionu, w tym bardzo mocno Niemiec, a one są głównym partnerem handlowym Polski. Natomiast także polski eksport może odnotować spadek.
Wzrosła płaca minimalna w Polsce. W lipcu czeka nas kolejna podwyżka. Czy to dobrze?
Ta podwójna podwyżka uzasadniona jest wysoką inflację. Z tego powodu wynagrodzenia również rosną. W sektorze całej gospodarki obserwujemy, że wynagrodzenia rosły bardzo mocno w całym 2022 roku, więc również poziom minimalnego wynagrodzenia goni.