Radio Białystok | Gość | Jarosław Antychowicz [wideo] - prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku
"Nasi przedsiębiorcy szybko dostosowują się do nowych warunków. Bardzo dobrze przeszli przez pandemię i wtedy, kiedy zamknęła się granica ze Wschodem - szybko odnaleźli inne możliwości współpracy i budowania biznesu" - mówi Jarosław Antychowicz.
O kondycji podlaskich przedsiębiorstw w kryzysowych czasach, a także o branży IT i ucieczce specjalistów tego sektora z Białorusi do naszego kraju z nowym prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku Jarosławem Antychowiczem rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Wypada zacząć od gratulacji. Proszę powiedzieć, skąd ta zmiana lidera Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku?
Jarosław Antychowicz: Dziękuję ślicznie. O to najlepiej byłoby zapytać pana Witolda Karczewskiego, który złożył rezygnację, ale też nie nazywałbym tego dużą zmianą, ponieważ już od wielu lat uczestniczę w pracy Izby i też przez wiele lat byłem w radzie Izby, a pan Witold Karczewski nie odchodzi, jako prezes honorowy jest ciągle członkiem Rady i ciągle aktywnie działa w Izbie.
I wciąż będzie dział.
Tak, więc raczej powinniśmy powiedzieć nie o zmianie, tylko zintensyfikowaniu pracy w różnych obszarach.
Prezes Karczewski, jako przedsiębiorca, kojarzony jest z biznesem szczególnie na tym kierunku wschodnim. Czy zmiana prezesa oznacza też zmianę kierunku i odejście podlaskich przedsiębiorców od tego rynku wschodniego w tych trudnych czasach?
Myślę, że pan prezes Karczewski w oderwaniu od swoich biznesów takich, które prowadził, to jednak skupiał się bardzo mocno na wsparciu naszych przedsiębiorców w takim szeroko rozumianym obszarze. W dużej mierze Izba była głosem przedsiębiorców wśród władz samorządowych, lokalnych, ale też wśród władz krajowych. We wszystkich tych obszarach, w których przedsiębiorcy chcieli się wypowiedzieć czy to na przykład na temat Polskiego Ładu, czy innych kwestii, to tutaj głos Izby i głos pana Witolda Karczewskiego wyrażał oczekiwania przedsiębiorców w oderwaniu od biznesu, w którym regionie prowadzimy. To nie zawsze to było spójne.
Proszę powiedzieć, jaka jest pańska koncepcja. Wiem, że tworzycie taką strategię, ale proszę powiedzieć na tyle, ile pan teraz może. Jak pan chce zarządzać i co pan chce w tej Izbie zrobić?
Wraz z Radą i z panem Witoldem Karczewskim tworzymy nową strategię Izby, ponieważ czasy są bardzo dynamiczne, bardzo mocno się wszystko się zmienia. Zmienia się otoczenie gospodarcze, ale też trzeba zwrócić uwagę na to, co nas spotkało w ciągu ostatnich lat, szczególnie tutaj na tym pasie ziemi wschodniej, czyli w naszym województwie. Na początku mieliśmy uchodźców, później mieliśmy pandemię przez dwa lata, teraz mamy wojnę.
Tak jak pan słusznie zauważył, bardzo duża część przedsiębiorców jednak prowadziła ten biznes ze Wschodem. Nagle ci wszyscy przedsiębiorcy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Województwo podlaskie, szczególnie biznesowo, ma szczególne potrzeby, ale też jest bardzo sprawne. Ci nasi przedsiębiorcy bardzo szybko się dostosowują do nowych warunków, bardzo dobrze przeszli przez pandemię, i wtedy, kiedy granica ze Wschodem się zamknęła, bardzo szybko odnaleźli inne możliwości współpracy i budowania biznesu.
Ta nowa strategia, która powstaje, ona powstaje w dużej mierze w oparciu o takie troszkę rozproszenie. Będziemy chcieli tworzyć pewne zespoły wokół zagadnień istotnych dla podlaskich przedsiębiorców, na przykład zespół HR, czyli taki, który odpowiada za pozyskiwanie pracowników.
O tych wykwalifikowanych coraz trudniej.
Tak, i myślę, że ta sytuacja szybko się nie poprawi, więc warto tutaj współdziałać, tworzyć oddzielne inicjatywy, które pomogą kształcić i budować nowe zaplecze, ale też zespół do przemysłu 4.0 i do niwelowania tej różnicy między światem zachodnim a nami, jeżeli chodzi o ten dług technologiczny.
Pan reprezentuje branżę IT. Czy to, że pan jest na czele Izby, oznacza również to, że ta branża IT będzie bardziej słyszana, mocniej reprezentowana w województwie podlaskim?
Pewnie tak będzie, bez względu na to, czy chcę, czy nie chcę. Izba wzięła to z dobrodziejstwem inwentarza, ale jestem dumny, że reprezentuje tak prężnie rozwijającą się branżę. Jeśli spojrzymy na podlaskich przedsiębiorców, to myślę też, że to będzie dobre, że duża część pracy Izby będzie nakierowana na nowe technologie, na cyfrową transformację, na digitalizację przedsiębiorstw, to jest jednak ciągle taka pięta achillesowa biznesu. Jesteśmy w stanie zainwestować bardzo dużo pieniędzy w nową linię technologiczną, ale jeżeli chodzi o te kompetencje IT to jest opór, właściwie komu to potrzebne. Nie ma też takiej głębokiej świadomości tego, jak ta technologia potrafi zmienić komunikację, przedsiębiorstwo, ład korporacyjny, uporządkować pewne rzeczy.
Głównie pracujemy na rynkach zachodnich i widzimy, jak to się dzieje na Zachodzie, jak te nowe technologie zmieniają organizacje. Zawsze to jest trudne, na zachodzie też jest to trudne, bo zmiana zawsze łączy się z wyjściem ze strefy komfortu. Pewnie będziemy namawiać przedsiębiorców do tego, żeby z tej strefy komfortu wychodzili
Jak poradziła sobie w czasach kryzysów, tych, o których pan wspominał, branża IT? Czy ona jest odporna na kryzys, bo często tak się mówi?
Kiedy mamy zmiany, to pojawiają się szanse, ale pojawiają się też zagrożenia. Niewątpliwie ogromną szansą dla rynku IT była pandemia, ponieważ ona nauczyła ludzi pracować zdalnie, co spowodowało, że zachodnie korporacje nauczyły się korzystać z zewnętrznych zasobów. W związku z tym pozyskaliśmy wielu fajnych klientów, dla których pracujemy z Białegostoku i w ogóle nie przeszkadza im to, że widzimy się tylko przez komunikatory cyfrowe. Z drugiej strony też te zachodnie koncerny zaczęły składać oferty pracy dla pracowników w Białymstoku, co spowodowało, że na rynku pracy zrobił się bardzo duży zamęt i ruch.
Z jednej strony sprzedajemy, mamy bardzo atrakcyjne nowe kontrakty, z drugiej strony ceny na rynku bardzo mocno wzrosły, co powoduje, że zbudowaliśmy taką układankę, w której naszych lokalnych, ale też polskich przedsiębiorców nie bardzo jest stać na to, żeby wprowadzać innowacje, ponieważ ceny na rynku IT bardzo mocno wzrosły. Wzrosły stawki wynagrodzeń, wzrosły też stawki, które proponują firmy za godzinę pracy programisty i to wszystko spowodowało taką sytuację, że branża IT ma się dobrze, ale to w żaden sposób nie wpływa na podlaskich przedsiębiorców.