Radio Białystok | Gość | Tadeusz Truskolaski [wideo] - prezydent Białegostoku
- Chciałbym, żeby te 5 lat upłynęło pod znakiem zaspokajania potrzeb mieszkańców. To, co przyjmiemy do realizacji, będzie monitorowane - będziemy się spotykać z mieszkańcami i będę zdawał im relacje z tego, co zostało zrobione - zapowiada prezydent.
Na początku maja Tadeusz Truskolaski oficjalnie rozpoczął piątą i ostatnią swoją kadencję na stanowisku prezydenta Białegostoku. Jakie wyzwania czekają go w ciągu tych 5 lat?
Z Tadeuszem Truskolaskim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Zapowiada pan w tej kadencji uruchomienie lotniska na Krywlanach i budowę hali widowiskowo-sportowej. Dodaje pan jednak, że trzeba pamiętać, że w różnych kwestiach zmieniają się oczekiwania mieszkańców i okoliczności. To powstaną te dwa obiekty w tej kadencji tak wyczekiwane przez mieszkańców czy nie?
Tadeusz Truskolaski: Zacznę jednak od oczekiwań mieszkańców. Właśnie rozpoczynam w kolejnym tygodniu cykl spotkań z mieszkańcami. Będzie ich 10. Będziemy kreślić tak zwaną mapę potrzeb na osiedlach. Chciałbym, żeby te 5 lat właśnie upłynęło pod znakiem zaspokajania potrzeb mieszkańców. Zapowiem też, że to, co przyjmiemy do realizacji, będzie monitorowane. Będziemy się spotykać z mieszkańcami i będę zdawał im relacje z tego, co zostało zrobione.
Będzie się pan tłumaczył przed mieszkańcami?
Nie wiem, czy będę się tłumaczył, będę po prostu składał takie sprawozdanie, dlatego że chciałbym, żeby to była bardzo aktywna kadencja.
Ma pan na myśli projekty osiedlowe?
Tak, osiedlowe. A te duże projekty już dawno były zapowiedziane, ale niezrealizowane w ubiegłej kadencji z uwagi na to, że były blokowane politycznie. Mówiłem już o tym w tym studio, ale powtórzę jeszcze raz, bo przecież mogą nas słuchać inni ludzie, że właśnie w 2016 r. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ustanowił strefy ochronne dla budki meteorologicznej, co spowodowało, że wojewoda uchylił prawomocne pozwolenie na budowę hali widowiskowo-sportowej. Ta hala już by była. Przez prawie 8 lat była blokowana. Zmienił się rząd. Pojechałem do dyrektora, który to w ciągu tygodnia odblokował. Nie trzeba żadnych stref. Czyli widać było polityczną blokadę.
Co teraz dzieje się w kwestii hali widowiskowo-sportowej?
Teraz się dobrze dzieje. Oczywiście musimy zaktualizować niektóre dokumenty, bo minęło około 10 lat, między innymi mapy geodezyjne, ale myślę, że na dniach zostanie wydane pozwolenie na budowę.
Jeszcze w tym miesiącu?
Maj dopiero się zaczął, więc do końca jeszcze daleko. Tam już są niewielkie przeszkody formalne - trzeba zebrać podpisy projektantów, a nie wszyscy już są łatwo dostępni. To są tego typu przeszkody.
Mówimy cały czas o hali przy ulicy Ciołkowskiego.
Tak, tak.
A co z halą Politechniki Białostockiej? Bo uczelnia takie projekty przedstawiała. Rozumiem, że miasto nie jest zainteresowane, żeby w tym partycypować.
Politechnika Białostocka nie podlega pod urząd miejski, więc nie będę tego komentował. Jeżeli Politechnikę stać na drugą halę, to proszę bardzo, nie będziemy stawiać żadnych przeszkód. Natomiast nie jest to inwestycja miejska.
W życiu sportowym i społeczno-kulturalnym miasta hala, tu musi chyba pan przyznać, byłaby gigantycznym impulsem.
Dokładnie tak, dlatego szkoda, że nie powstała, ale wojewoda Paszkowski uchylił pozwolenie na budowę. Miał do tego prawo, ja nie mówię, że on to zrobił niezgodnie z prawem, ale mógł zwyczajnie, tak jak ja, pojechać do Instytutu i powiedzieć: Słuchajcie, potrzebne są wam te strefy? Tak, potrzebne. To ewentualnie przenieśmy tę budkę.
Myśmy wskazywali trzy lokalizacje. Nie było żadnej woli współpracy pod tym względem. Chodziło o to, że sukces miasta to sukces Truskolaskiego. Tak odczytuję te działania, bo oczywiście nikt tego wprost nie powiedział.
Podobnie było z lotniskiem. Przecież przeszkodą właśnie jest Las Solnicki, który tak naprawdę wyrósł "nielegalnie", w cudzysłowie oczywiście, bo nie ma nielegalnego lasu, jak nie ma nielegalnych ludzi. Ale gdyby było to w sposób prawidłowy zadbane, to te naloty byłyby ciągle otwarte. Ponieważ kilkadziesiąt lat nie było takiej potrzeby, ten las wyrósł, jest to las państwowy. Instytucja, która powinna chronić lotnisko czy naloty i ma w obowiązku utrzymywanie dróg nalotowych w stanie bezpiecznym, po prostu nic nie robiła. Mało tego, że nic nie robiła, to jeszcze protestowała przeciwko usunięciu tych przeszkód.
Mam wrażenie, że mieszkańcy powoli chyba zaczynają powątpiewać w realizację tych inwestycji, bo są zapowiadane już od wielu lat. 7 listopada 2019 roku...
To niedawno.
"Dostaliśmy właśnie decyzję środowiskową na budowę hali widowiskowo-sportowej. Trwają procedury związane z certyfikacją lotniska na Krywlanach po wybudowaniu pasa startowego. Finalizujemy więc te inwestycje". To są pańskie słowa z jednego z wywiadów.
Oczywiście.
Finalizacja trwa prawie pięć lat.
Mógłby pan jeszcze cofnąć się o pięć.
I byłyby to podobne słowa.
I też byłyby to słowa aktualne. Proszę zwrócić uwagę, że jeżeli chodzi o CPK, to PiS rządził 8 lat i nadal jest łąka w Baranowie, a wydano 3 miliardy złotych. Myśmy wydali 30 kilka milionów i pas jest. To po pierwsze. Odbywa się na nim 10 tysięcy operacji lotniczych. Oprócz oczywiście transportu pasażerskiego, na którym by mieszkańcom najbardziej zależało.
Te procedury więc trwają bardzo długo. Już nie chcę wspominać lotniska w Berlinie, które od wielu lat nie jest uruchomione. To nie jest więc takie proste. Co więcej, to nie jest proste, gdy wszyscy pomagają, ale gdy jeszcze zaczyna ktoś przeszkadzać, to wtedy jest to bardzo trudne, a wręcz niemożliwe.
Dopiero teraz, przed wyborami parlamentarnymi, marszałek województwa zainicjował podpisanie listu intencyjnego między Polskimi Portami Lotniczymi, urzędem marszałkowskim i urzędem miejskim. Odbyło się dopiero pierwsze spotkanie tego zespołu. Pan Fiszer, który jest doświadczonym pilotem, który jest w zespole ze strony marszałka, zapowiedział, co było dla mnie trochę zaskakujące, że już pod koniec następnego roku mogą odbywać się loty.
"Pierwszy samolot z lotniska Białystok - Krywlane odleci być może w ciągu roku. Początkowo planuje się loty do Chorwacji, może do Niemiec, ale nie oczekujemy tego, że będą to loty codzienne, tylko zapewne w jakieś dni tygodnia" - mówił na antenie Polskiego Radia Białystok Michał Fiszer, ekspert Stowarzyszenia Portów Lotniczych V4+. Czy wierzy pan w takie właśnie zapowiedzi?
Już powiedziałem, że może nie do końca, ale oczywiście teoretycznie byłoby to możliwe, gdyby wszystkie okoliczności były sprzyjające. Ja używam skrótu WWW, czyli Warszawa, Wrocław, Wiedeń. To nie muszą być te miasta, ale dwie destynacje krajowe i jedna zagraniczna to nasz cel.
Na przeszkodzie stoi wspomniana przez pana wycinka drzew wokół lotniska. Z jednej strony okazuje się, że to dość długa i skomplikowana ścieżka administracyjna, a z drugiej strony też z pewnością mieszkańcy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa i też będą oprotestowywać te decyzje.
Tak, ale jeżeli odbędzie się usunięcie przeszkód lotniczych, to absolutnie zgodnie z prawem. W związku z tym na pewno część osób może protestować, ale my nic nie zrobimy, co nie będzie w 100 proc. zgodnie z literą prawa.
Tak naprawdę są trzy ścieżki usunięcia przeszkód lotniczych. Jedna ścieżka to droga administracyjna, którą rozpoczęliśmy i która została oprotestowana, bo zostały też zmienione przepisy w międzyczasie, kuriozalnie akurat, pomiędzy wydaniem decyzji a decyzją sądu. I tak możemy się bawić w paragraf 22 do końca świata, bo wtedy zawsze decyzja będzie wydana na podstawie nieaktualnych przepisów, jak zmienimy je już po wydaniu. I tak się zdarzyło w tym wypadku. To jest kolejna blokada, która się zdarzyła.
Druga ścieżka to Lasy Państwowe. Jest plan urządzania Lasu Solnickiego. Żebyście państwo zobaczyli ten plan z góry, to 1/4 tego lasu jest przeznaczona pod wycinkę, ale nie w tym miejscu, gdzie są drogi nalotowe. Wystarczy zmienić plan urządzania lasu i usunąć te przeszkody w tym miejscu.
I trzecia ścieżka, której też nie należy wykluczyć, to ścieżka wojskowa. Rozmawiałem z wiceministrem Tomczykiem, ale on to uzależnia od decyzji sojuszników z NATO. Jeżeli będzie im takie lotnisko tu potrzebne jako lotnisko zapasowe, to też zostanie uruchomione.