Radio Białystok | Gość | Jan Miłosz Zarzycki - dyrektor Łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej
- Jest to ogromny zaszczyt i prestiż dla naszej instytucji, że minister kultury i dziedzictwa narodowego zdecydował się przejąć mecenat nad naszą kameralną filharmonią - mówi dyrektor ŁFK.
Dziś w Łomży ma być podpisana umowa między Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego a władzami miasta o współfinansowaniu Łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej. To istniejąca od 40 lat instytucja zajmująca się upowszechnianiem kultury muzycznej. O jej działalności z dyrektorem Janem Miłoszem Zarzyckim rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: To wielki dzień dzisiaj w historii w Harmonii Kameralnej w Łomży.
Jan Miłosz Zarzycki: Na pewno bardzo ważny z uwagi na umowę, która ma być podpisana pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz prezydentem miasta Łomża.
Łomży już nie było stać na utrzymanie filharmonii?
Nie, to nie jest tak. Po prostu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przejmuje niektóre instytucje kulturalne w Polsce w tak zwane współprowadzenie, czyli taką formę współfinansowania. To nie wiąże się z jakimś brakiem środków na utrzymanie takiej instytucji przez lokalny samorząd, raczej jest to kwestia pewnej dobrej woli ministra, który w ten sposób pomaga wybranym przez siebie placówkom.
Taki wyraz polityki kulturalnej państwa?
Zapewne tak.
Na co te pieniądze wydacie teraz?
Na naszą statutową działalność.
Co robi Filharmonia Kameralna w Łomży? Mieszkańcy Białegostoku widzą bardziej Operę i Filharmonię Podlaską bardziej niż na przykład taką instytucję jak pana w Łomży.
Tak, aczkolwiek z dużą przyjemnością chciałbym powiedzieć, że od czasu do czasu gościmy w Białymstoku. Na przykład rok temu występowaliśmy w Operze i Filharmonii Podlaskiej, wykonywaliśmy jeden z koncertów karnawałowych, chyba 2 lata temu również występowaliśmy w głównej siedzibie Opery i w tym roku też mamy w planie koncert w Białymstoku, ale tym razem będzie to koncert w jednym z kościołów i to będzie już na wiosnę.
Nasza placówka przede wszystkim szerzy kulturę muzyczną poprzez organizowanie koncertów, audycji muzycznych, poprzez nagrywanie płyt, udział w festiwalach krajowych, międzynarodowych - to jest nasza działalność, typowa działalność każdej tego typu instytucji artystycznej.
Dużo jest melomanów w Łomży?
To zależy, jak rozumiemy to słowo. Jest spora grupa melomanów zainteresowanych muzyką tak zwaną lekką, łatwą i przyjemną, także nasze karnawałowe, sylwestrowe i wszelkie inne pogodne, wesołe i lekkie koncerty nie narzekają na brak publiczności. Oczywiście nieco trudniej jest w wypadku muzyki typowo klasycznej, muzyki trudniejszej, która w każdym ośrodku ma nieco mniejszy krąg odbiorców, jest bardziej elitarna i tak samo jest również w Łomży.
Czy Filharmonia Kameralna w Łomży ma swoją siedzibę, ma gdzie koncertować?
W tej chwili siedziba naszej instytucji jest w generalnym remoncie połączonym z przebudową obiektu, przy czym właściwie nie cały budynek jest remoncie, tylko jego znaczna większość. Jest też taki segment, który już został wyremontowany w 2014 roku i w tej chwili tam mieszczą się nasze biura i sala prób oraz garderoby. Więc tam normalnie funkcjonujemy, pracujemy, natomiast nasze koncerty odbywają się w innych miejscach. Zazwyczaj to jest Sala Centrum Kultury należąca do Zespołu Szkół Katolickich w Łomży, ale bywają też inne sale - sala szkoły muzycznej, foyer urzędu miejskiego, kościoły, także tak nasza działalność koncertowa będzie wyglądała jeszcze przez rok.
I co będzie w tej nowej siedzibie, jak przebudujecie tę swoją salę koncertową, bo to chyba jest najważniejsze serce każdej filharmonii.
Gwoli ścisłości chciałbym tutaj zaznaczyć, że to nie my prowadzimy te inwestycje, tylko Urząd Miejski w Łomży. Mam nadzieję, że sala koncertowa, która powstanie, można użyć tego słowa, ponieważ po starej sali koncertowej właściwie już prawie nic nie zostało, było wyburzone prawie wszystko, zostały chyba takie resztki ścian, natomiast cała reszta została wymieniona od podłogi, która będzie w tej chwili obniżona o 2 metry w stosunku do stanu poprzedniego, aż po dach, który był zupełnie zdjęty, będzie wykonany z innych zupełnie materiałów i właściwie wszystko będzie w tej chwili inaczej.
Jeszcze trwają pewne prace projektowe, to znaczy jeszcze są cały czas wprowadzane korekty w projekcie. Myślę, że będzie to piękna sala i że miasto Łomża będzie dumne z tej sali, a my będziemy mieli wielką radość w występowaniu właśnie tam. Zobaczymy, co w efekcie powstanie, takie czynniki, jak na przykład akustyka - trudno jest przewidzieć, jaki będzie ten ostateczny efekt. Są w Polsce sale koncertowe, które były budowane z ogromnym rozmachem za ogromne środki i robią drastyczne wrażenie, a potem okazuje się, że akustyka nie zawsze spełnia oczekiwania.
Czego przykładem jest Opera i Filharmonia w Białymstoku, a po drugiej stronie Polski mamy wspaniały obiekt, czyli budynek Wielkiej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, w którym akustyka jest doskonała. Taka rozpiętość.
Jest co najmniej kilka takich nowych budynków w Polsce, gdzie na akustykę się narzeka. Mam nadzieję, że tego problemu nie będzie w naszym przypadku, ale naprawdę nie jest to tak łatwo przewidzieć. Możemy na razie tylko trzymać kciuki.
Kiedy oddanie nowej siedziby filharmonii po modernizacji?
Nie jestem osobą kompetentną do udzielania takich informacji. Spodziewać się, że za ok.
To wtedy będzie wielkie wydarzenie muzyczne w Łomży?
W optymistycznej wersji będzie to końcówka roku bieżącego, w nieco bardziej pesymistycznej będzie to początek przyszłego roku. W przypadku tak dużych prac trudno jest precyzyjnie określić ten termin, to różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć, także trzymamy kciuki, żeby wszystko skończyło się dobrze i o czasie.
Dzisiaj to ważne wydarzenie, państwo zaczyna się angażować w prowadzenie instytucji w taki niedużej miejscowości. Z pana punktu widzenia czy utrzymywanie tego rodzaju instytucji w mieście 60-70 tysięcznym, to da się czy nie?
Na pewno się da, najlepszy dowód jest taki, że ta instytucja istnieje już 40 lat i właśnie teraz obchodzimy okrągły jubileusz. Istnieje, jak sądzę z pewnym sukcesem, ponieważ to są ogromne ilości koncertów - dobrze ponad 1000 koncertów w tym czasie, jest to 11 nagranych płyt, z czego 5 nominowanych do Fryderyka, jedna całkiem niedawno, dwa miesiące temu, nominowana do International Classical Music Awards, to są koncerty, gdzie gościmy wspaniałych solistów, słynnych dyrygentów, to jest nasz udział w wielu prestiżowych festiwalach muzycznych, gościnne koncerty za granicą, we Francji, w Norwegii, w innych krajach, także da się, na pewno.
Czy jest sens? No cóż oczywiście, że z punktu widzenia nas artystów, którzy pracujemy krzewiąc kulturę muzyczną, na pewno taki sens jest. Oczywiście prawdopodobnie, gdyby porozmawiać z obywatelami Łomży, pewnie opinie były różne, bo jest pewien krąg osób zainteresowanych muzyką czy w ogóle kulturą wysoką, a są też osoby, które nie są zainteresowane i pewnie są przeciwne utrzymywaniu takich instytucji kultury. Na pewno zdania byłyby różne, moim zdaniem jest sens jak najbardziej.
W każdym razie nobilituje to miasto z pewnością.
Ponad wszelką wątpliwość. Jest to ogromny zaszczyt i prestiż dla naszej instytucji, że minister kultury i dziedzictwa narodowego zdecydował się przejąć mecenat nad naszą Kameralną Filharmonią.