Radio Białystok | Gość | Andrzej Domański [wideo] - minister finansów
"Chcemy, aby nowy system był systemem przewidywalnym, stabilnym, na bazie którego samorządowcy będą mogli łatwiej planować swoje inwestycje" - mówi Andrzej Domański.
Ministerstwo finansów chce zreformować system podziału pieniędzy z budżetu państwa, tak by był on bardziej sprawiedliwy dla samorządów. M.in. o tym, na czym mają polegać te zmiany z ministrem finansów Andrzejem Domańskim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: W województwie podlaskim spotkał się pan z samorządowcami, konsultował planowaną reformę finansów samorządowych. Jakie są założenia tej reformy?
Andrzej Domański: Byłem zarówno w Siemiatyczach, w Bielsku Podlaskim, jak i w Białymstoku, rozmawiałem z samorządowcami we wszystkich tych miastach. Cel reformy jest jeden – przywrócenie siły i stabilności finansów jednostek samorządu terytorialnego oraz przede wszystkim odpolitycznienie. Chcemy zbudować taki system, w którym samorządowcy będą wiedzieli, ile środków będą otrzymywać w kolejnych latach. System, w którym wielkość środków nie będzie warunkowana decyzjami, które zapadają w Warszawie. Krótko mówiąc, chcemy, aby system był niewrażliwy np. na zmiany w stawce PIT czy CIT.
To, w jaki sposób to zrobić?
Oprzemy się na dochodach generowanych przez przedsiębiorstwa oraz osoby, które pracują na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego, a nie na płaconych przez nich podatkach, bo jak wiemy, podatki są warunkowane również stawką podatku. Tak jak w przypadku Polskiego Ładu, który absolutnie zdemolował finanse polskich samorządów, dochodzi do obniżki podatku kompensowanej, jak wiemy, podwyżką składki zdrowotnej, to oznacza oczywiście, że samorządy na takiej zmianie ponoszą potężne straty.
Kiedy tworzone są zachęty do przechodzenia na inną formę opodatkowania, na przykład na podatek ryczałtowy, w którym jak wiemy, samorządy nie mają udziału, to również samorządy ponoszą olbrzymie straty i w ciągu tych lat po wprowadzeniu Polskiego Ładu te straty samorządów sięgnęły dziesiątek miliardów złotych. Chcemy, aby nowy system był systemem przewidywalnym, stabilnym, na bazie którego samorządowcy będą mogli łatwiej planować swoje inwestycje.
Co z samorządami, gdzie jest mniej biznesu, mniej terenów przemysłowych? W województwie podlaskim mamy, chociażby cztery parki narodowe, gdzie być może ten biznes nie może się tak rozwijać jak w innych miejscach.
To bardzo dobry przykład, dlatego że te tereny, te gminy, gdzie znajdują się parki narodowe, parki krajobrazowe, tereny Natura 2000, one będą w tej reformie potraktowane szczególnie korzystnie. Doskonale wiemy, że w województwie podlaskim, które jest jednym z najpiękniejszych polskich województw, gdzie tych terenów zielonych, bardzo atrakcyjnych turystycznie, jest bardzo dużo, to beneficjentami tego są oczywiście osoby mieszkające również w innych województwach. Natomiast koszty związane z tym, że na tym terenie nie może rozwijać się przemysł, ponoszą lokalne samorządy. Dlatego w nowym systemie będzie specjalna opłata, specjalny system wyrównywania samorządom tych strat, które ponoszą w związku z tym, że tworzą nowy park narodowy czy park krajobrazowy, czy tereny zielone. Bardzo chcę, żeby w Polsce samorządom opłacało się finansowo tworzyć tego typu jednostki, jak właśnie parki narodowe, czy parki krajobrazowe.
Wydaje się, że wszystkie założenia są jasne, więc po co te spotkania z samorządowcami? Czy pan z nimi jeszcze cokolwiek konsultuje, czy bardziej informuje o tym, co będzie?
Nie, my odchodzimy od informowania, my jesteśmy na etapie ciągłego konsultowania. Oczywiście w tym systemie jest wiele szczegółów, które chcemy z samorządowcami właśnie przedyskutować. Spotykamy się, żeby dyskutować o różnych parametrach systemu. Już mamy za sobą trzy takie cykle konsultacji, one jeszcze na pewno potrwają. Chciałbym, aby ten nowy system był wdrożony od 1 stycznia 2015 roku. To trzeba wyraźnie powiedzieć - to będzie system, który będzie niósł koszty dla budżetu centralnego. Dlatego, że chcemy, żeby samorządy były jego jednoznacznymi beneficjentami, aby po prostu w tym nowym systemie środków, które trafiają do samorządów, było więcej niż w systemie, który obowiązuje obecnie.
Jesteśmy na ostatniej prostej kampanii przed wyborami samorządowymi. Jest to bardzo gorący okres obietnic wyborczych, ale to też może dobra okazja do rozliczeń obietnic wyborczych przed wyborami parlamentarnymi. Jedną z obietnic Koalicji Obywatelskiej, która była zapisana w stu konkretach, było podniesienie kwoty wolnej od podatku. Sto dni rządu minęło i ta obietnica nie została zrealizowana, ale czy będzie?
Jesteśmy w konkretnej sytuacji budżetowej, ale też sytuacji geopolitycznej. Wiemy, że mamy wojnę za wschodnią granicą, co wiąże się z bardzo wysokimi wydatkami, które musimy ponosić na zbrojenia i które będziemy ponosić w kolejnych latach. Premier Donald Tusk powiedział bardzo wyraźnie, że w tej kadencji podwyżka kwoty wolnej zostanie zrealizowana i zobowiązał ministra finansów, czyli mnie do tego, żebym przedstawił mu możliwe rozwiązania dojścia do tej kwoty wolnej 60 tysięcy złotych. Będziemy nad tym pracować i mam nadzieję, że ta obietnica wyborcza będzie szybko zrealizowana.
Nie ma pan łatwego zadania, bo według różnych wyliczeń podniesienie kwoty od 30 do 60 tysięcy to jest około 40 miliardów złotych rocznie.
Oczywiście nie jest to proste. Wiem, że mamy wiele innych zobowiązań wyborczych. Wiem, że mamy, tak jak powiedziałem, bardzo wysoki poziom nakładów na obronę, który musimy utrzymywać, którego musimy bronić, bo sytuacja za naszą wschodnią granicą, tutaj na Podlasiu, nie muszę o tym chyba przypominać, jest bardzo napięta, więc ta obietnica, to zobowiązanie wobec Polaków pozostaje aktualne. W tej chwili budujemy ścieżki jego realizacji.
Polska uchodzi za wzór w NATO pod względem wydatków na obronność. 4% PKB stawia nas na pozycji lidera. To, czym pewnie szef MON-u czy MSZ-u może się pochwalić, to musi chyba martwić ministra finansów.
Nie, mnie to nie martwi, ponieważ jesteśmy odpowiedzialni wszyscy jako Rada Ministrów, jako polski rząd za bezpieczeństwo Polaków, w związku z czym musimy modernizować polską armię, musimy utrzymywać wysoki poziom nakładów, musimy te pieniądze również wydawać bardzo mądrze. Oczywiście nie mamy nieskończonych możliwości finansowania tych wydatków z budżetu, czy też innych źródeł, więc pieniądze musimy wydawać rozsądnie, jak najefektywniej budować siłę polskiej armii, budować możliwość odstraszania wschodniego agresora, ale oczywiście na obronę narodową, na budowanie bezpieczeństwa pieniądze muszą być.
Te 4% PKB w tym roku, ile to może nas kosztować?
To jest powyżej 120 miliardów złotych.
Zakładając, że nasza gospodarka będzie się rozwijać, to również ta kwota będzie prawdopodobnie wzrastać.
Kwota nakładów na obronę narodową będzie oczywiście rosła, tylko pamiętajmy, że budżet MON-u to tylko część wydatków, które wydajemy na obronę. Mamy również przecież wydatki pochodzące z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Ostatnia kwestia. 1,9% to inflacja w marcu. Przyzwyczailiśmy się do innych liczb i aż rodzi się pytanie, czy ten przecinek nie przesunął się w jedną stronę. To oczywiście dobre wieści, ale z drugiej strony od kwietnia wrócił 5% VAT na żywność.
Od 5 lat dynamika cen w polskiej gospodarce nie była tak niska, jak w marcu 2024 roku i to musi jednoznacznie cieszyć. Uważam, że w kolejnych miesiącach inflacja może delikatnie wzrastać, ale oczywiście w tym roku będzie nieporównywalnie niższa niż w roku 2023.
Inflacja wzrośnie też między innymi przez to, że w połowie roku kończy się tarcza energetyczna?
Inflacja w Polsce będzie, delikatnie tu chcę podkreślić, wzrastać z różnych powodów, także dlatego, że nam bardzo dynamicznie rośnie gospodarka. W tym roku oczekujemy wzrostu polskiej gospodarki w okolicach 3%. Jeżeli chodzi o tarczę, to trwają bardzo aktywne prace w ministerstwie klimatu nad takimi rozwiązaniami, które będą optymalne z punktu widzenia polskich gospodarstw domowych. Wiemy doskonale, że choć ceny energii na rynkach światowych w tym również w Polsce spadły, to nadal są one za wysokie z punktu widzenia wielu gospodarstw domowych, w szczególności tych najsłabiej zarabiających.
Czyli w jakimś stopniu jest szansa na utrzymanie pewnych ulg.
Jestem absolutnie przekonany, że rozwiązania, które przedstawił ministerstwo klimatu, zapewnią ochronę polskim gospodarstwom domowym.