Radio Białystok | Gość | Katarzyna Turosieńska - rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki
- Jeśli jakaś wycieczka normalnie kosztuje 4000 zł, a my ją raptem możemy kupić za 1000, to oznacza jakiś podstęp - ostrzega Katarzyna Turosieńska.
Blisko 70 procent Polaków planuje spędzić wakacje poza miejscem zamieszkania. Tak wynika z najnowszego badania IBRiS. Prawie 40 procent wybiera wypoczynek za granicą. To o 18 procent więcej niż rok temu. Warto jednak wiedzieć, co zrobić, by nasze wakacje były udane i bezpieczne. Jak nie wpaść w pułapki fałszywych ofert i na co zwracać uwagę przy wyborze biura podróży - m.in. o tym z rzeczniczką Polskiej Izby Turystyki Katarzyną Turosieńską rozmawiała Iza Serafin.
Uważaj, gdzie kupujesz wakacje. Sprawdź legalność biura
Wybór biura podróży to pierwszy i najważniejszy krok w planowaniu bezpiecznego urlopu. Nie zawsze "tańsze" znaczy "lepsze" - kluczowe jest, by organizator działał legalnie.
Przede wszystkim warto kierować się tym, czy owe biura działają w sposób legalny. To jest najważniejsze i nieważne, czy to jest duże biuro, czy też małe. Najlepiej wejść na stronę Polskiej Izby Turystyki pit.org.pl i tam krok po kroku zostaniemy poprowadzeni przez system sprawdzenia takiego organizatora turystyki - mówi Katarzyna Turosieńska.
Każda firma turystyczna musi posiadać m.in. NIP, nazwę, siedzibę oraz zabezpieczenia finansowe na wypadek problemów.
Uwaga na "zbyt tanie" oferty
Letni sezon to czas żniw nie tylko dla uczciwych organizatorów, ale też dla oszustów.
Są podmioty, które żerują na tym, że chcemy pięknie wypoczywać i nie zawracać sobie niczym głowy. Wrzucają do sieci zbyt tanie oferty i na to powinniśmy zwrócić szczególnie uwagę. Jeśli jakaś wycieczka normalnie kosztuje 4000 zł, a my ją raptem możemy kupić za 1000, to oznacza jakiś podstęp. Oczywiście czasem zdarzają się znakomite promocje, ale jest to rzadkość - ostrzega rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki.
Aby uniknąć rozczarowania, warto weryfikować oferty u głównego organizatora i nie kupować z "drugiej ręki".
Co zrobić, gdy rzeczywistość nie odpowiada ofercie?
Zdarza się, że rzeczywistość wakacyjna różni się od tej z folderów reklamowych. Wówczas pierwszym krokiem powinno być zgłoszenie uwag rezydentowi.
Zazwyczaj organizatorem naszej wycieczki jest jakiś touroperator, który ma na miejscu swojego rezydenta, czyli przedstawiciela, osobę, która powinna dbać o nas przez cały pobyt. Więc przede wszystkim zgłaszamy wszelkie uwagi do rezydenta, bo liczę na to, że jest to po prostu jakiś błąd w systemie i jakaś korekta jest możliwa już na miejscu. (...) Trzeba robić dokumentację zdjęciową i spisywać tak zwane wszelkie rozbieżności od tego, co mieliśmy zagwarantowane, a na to, co dostaliśmy. Przede wszystkim, żeby unikać takich sytuacji, dokładnie wcześniej czytajmy regulamin. (...) Wnikliwe sprawdzanie regulaminu i tego, na co się decydujemy i na co idą nasze pieniądze oraz sprawdzenie przede wszystkim dokładnie ubezpieczenia, co leży w jego zakresie, jest niezwykle ważne dla przyszłego komfortu i wypoczynku - mówi gość Polskiego Radia Białystok.
Kiedy możemy żądać rekompensaty?
Czy da się odzyskać część pieniędzy za nieudany urlop? Tak - o ile sytuacja leży po stronie organizatora.
To są sytuacje, które leżą po stronie organizatora zazwyczaj i one są bardzo różne. Dlatego zwracam uwagę, żeby dokładnie czytać regulamin. Zapisy są często napisane drobnym drukiem, bo jest dużo tych zasad i reguł. Jeżeli na przykład kupujemy wycieczkę u jakiegoś agenta, który obsługuje kilku touroperatorów, dużych touroperatorów, to oni już doskonale wiedzą, bo klienci przecież wracają i informują, czy są zadowoleni z obiektów, w którym byli, czy też są jakieś kwestie do zmian i do poprawy. I taki agent wtedy na pewno wskaże i powie, co lepiej wybrać, podpowie tak, żeby klient był zadowolony - tłumaczy Katarzyna Turosieńska.
Gdzie teraz nie jechać?
Bezpieczeństwo w podróży to nie tylko komfort hotelu czy plaży - to także aktualna sytuacja geopolityczna. Katarzyna Turosieńska podkreśla, że obecnie trzeba unikać miejsc ogarniętych konfliktami zbrojnymi.
Izrael był wybierany przez Polaków jako kierunek, do którego podążaliśmy i prywatnie i służbowo i rodzinnie, jak również w celach religijnych. Teraz droga powietrzna jest zamknięta. Należy przede wszystkim na bieżąco śledzić to, co dzieje się na stronach internetowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ponieważ przedstawiciele całego korpusu dyplomatycznego mają najlepsze informacje i najświeższe informacje. Biura podróży, organizatorzy turystyki czerpią również wiedzę ze strony ministerstwa i reagują, dostosowując swoją ofertę na bieżąco. Aktualnie oczywiście wszelkie państwa, gdzie są konflikty zbrojne, czyli Izrael, Iran, Ukraina, niektóre kraje afrykańskie, ale to są te kraje, w których są jacyś rebelianci - one mogą być niebezpieczne - informuje rzeczniczka.
Egipt? Obecnie bezpieczny
W rozmowie padło także pytanie o Egipt - popularny kierunek wśród Polaków.
W tym momencie nie ma żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o Egipt. Jest to kierunek bezpieczny. Zresztą nasi rodacy byli ewakuowani właśnie do Egiptu - uspokaja Katarzyna Turosieńska.
System Odyseusz - dlaczego warto się zarejestrować?
Ministerialny system Odyseusz to narzędzie, które może uratować życie. Działa w sytuacjach zagrożenia - nie tylko konfliktów, ale i kataklizmów.
Jest to znakomity system. Niestety nie jest on zbyt powszechny wśród naszych rodaków. Jest to miejsce, w którym warto się zarejestrować, jeśli w ogóle wyjeżdżamy gdzieś za granicę. Możemy zarejestrować się w tym systemie i automatycznie przedstawiciele ministerstwa wiedzą, w którym regionie i rejonie świata jesteśmy. Na przykład bardzo to było pomocne podczas trzęsień ziemi w Grecji ostatnio, bo nawet turyści zostali uprzedzeni, że do czegoś takiego może dojść. System automatycznie informuje nas przez SMS w zależności od tego, w jakim kraju jesteśmy i ostrzega, pokazując też ewentualnie jakąś drogę ewakuacji - mówi gość Polskiego Radia Białystok.
Rejestracja jest prosta i intuicyjna - warto o niej pamiętać, nawet jeśli planujemy tylko krótki urlop.