Radio Białystok | Gość | Czy przejścia graniczne znów są zagrożone? Generał Sławomir Klekotka uspokaja -
- Bardzo się cieszę, że przejścia zostały uruchomione, ale wciąż działamy na całej długości granicy tak, by sytuacja była stabilna i przewidywalna - mówi komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej gen. Sławomir Klekotka.
Od chwili otwarcia przejść w Kuźnicy i Bobrownikach Podlaski Oddział Straży Granicznej odnotowuje znaczne zmniejszenie liczby prób nielegalnego forsowania granicznej zapory. Czy oznacza to wyhamowanie presji migracyjnej, czy może przemytnicy ludzi testują nowe kierunki? Jak wygląda sytuacja na otwartych przejściach i czy istnieje ryzyko ich ponownego zamknięcia?
To tematy, jakie poruszyliśmy w Rozmowie Dnia. Z komendantem POSG gen. Sławomirem Klekotką rozmawiał Ryszard Minko.
Legalny ruch wraca, ale daleko mu do czasów sprzed kryzysu
Dwa tygodnie po otwarciu przejść granicznych w Kuźnicy i Bobrownikach sytuacja stabilizuje się, ale ruch wciąż nie osiąga pełnej wydolności.
Średnio około 20 autobusów przekracza na chwilę obecną granicę w obydwu kierunkach, a ruch w obydwu przejściach to jest średnio na dobę około 2200 osób - podkreśla gen. Klekotka.
Jednocześnie zaznacza, że nie ma sensu porównywać tych danych z latami sprzed kryzysu migracyjnego.
To jest zupełnie inny czas, inne względy bezpieczeństwa, inne uwarunkowania. Nie są otwarte wszystkie pasy odpraw, bo nie ma takiej potrzeby - dodaje generał.
Nielegalne próby przekroczenia granicy: spadki i "zero przez trzy dni"
Największą zmianą jest jednak gwałtowny spadek nielegalnych prób przekroczeń granicy. Codzienne statystyki Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej pokazują od kilku do kilkunastu zdarzeń.
W chwili obecnej jest to średnio około 13 prób na dobę, natomiast jest to zdecydowanie mniej niż w poprzednich miesiącach, zdecydowanie mniej niż w tamtym roku - mówi Klekotka.
Co ważne, po otwarciu przejść doszło do sytuacji bez precedensu.
Tuż po otwarciu przejść, zero przekroczeń przez trzy dni - podkreśla.
Zdaniem generała to dowód na to, że szlak migracyjny jest sterowany z zewnątrz.
Widzimy w sposób oczywisty, że w pewien sposób było to sterowane z drugiej strony - mówi.
Czy przemytnicy próbują wykorzystać tiry?
Dziennikarz Polskiego Radia Białystok zapytał, czy spadek liczby nielegalnych przejść nie wynika ze zmiany metody działania przemytników i np. przemycania ludzi w tirach. Generał odpowiada stanowczo.
Zapraszam pana na przejście graniczne w Bobrownikach. Każdy środek transportu ciężarowy, który przejeżdża, zostaje prześwietlony przez urządzenie tzw. Heimana - mówi gen. Klekotka.
Dopytywany, czy zdarzyły się próby ukrywania migrantów w ciężarówkach, stwierdza: "Nie, nie odnotowano".
Legalizacja pobytu zamiast prób siłowych?
Czy osoby, które dotąd próbowały forsować zaporę, mogą teraz skorzystać z oficjalnego przejścia?
Jeżeli zgłoszą się do polskiej placówki dyplomatycznej, wyrobią wizę i będą spełniać warunki wjazdu, tak - tłumaczy Klekotka.
Straż Graniczna ocenia każdą sytuację indywidualnie.
Jeżeli funkcjonariusze uzasadnią, że cel pobytu i warunki będą spełnione, to tak - dodaje generał.
Czy granica znów jest zagrożona? "Na razie nie widzę takich symptomów"
Mimo otwarcia przejść, sytuacja pozostaje pod pełną kontrolą - zapewnia komendant.
Funkcjonariusze i żołnierze Wojska Polskiego wszyscy dbamy o to, by było bezpiecznie. Na chwilę obecną nie widzę takich symptomów, że te przejścia powodują jakieś zagrożenie - mówi gen. Klekotka.
Podkreśla jednak, że na zielonej granicy wciąż dochodzi do sytuacji niebezpiecznych dla państwa.
Nowy kierunek przemytu - Łotwa
Generał wskazuje, że presja migracyjna częściowo przenosi się na inne odcinki europejskich granic.
Obserwujemy też ten ruch w sieci, że część przemytników przerzuciła się na granicę białorusko-łotewską i poprzez Litwę, następnie przez Polskę próbują wyjechać do Niemiec - mówi komendant.
Dlatego na granicy polsko-litewskiej pojawiły się wzmocnienia.
Tam koncentrujemy duże siły i tam właśnie ujawniamy imigrantów - dodaje Klekotka.
Nowy system kontroli w całej Strefie Schengen
Po otwarciu przejść ruszył także nowy europejski system wjazdu i wyjazdu, wzmacniający identyfikację osób przekraczających granicę.
Przy wjeździe na pobyty krótkoterminowe pobieramy odciski linii papilarnych, jak również wizerunek twarzy. To jest już taki system, który jest bardzo trudno oszukać - wyjaśnia Klekotka.
Komendant wskazuje przy tym różnicę w stosunku do poprzedniego rozwiązania.
Poprzedni system był systemem tylko i wyłącznie krajowym. Funkcjonariusz na lotnisku we Francji nie mógł zweryfikować, czy osoba faktycznie wjechała przez przejście w Kuźnicy. W chwili obecnej, jeżeli osoby nie ma w systemie, mamy prawo podejrzewać, że przekroczyła granicę nielegalnie - mówi generał.
Służba kontraktowa - rekrutacja trwa
Choć sytuacja na granicy uspokaja się, Straż Graniczna nadal prowadzi nabór do służby kontraktowej.
Czekamy i zapraszamy do służby kontraktowej. To nie jest tak, że te osoby były dedykowane tylko i wyłącznie do ochrony granicy - wyjaśnia generał.
Dodaje, że nowi funkcjonariusze trafiają także na stałe posterunki w rejonie przejść granicznych.
Mam kolejnych 12 funkcjonariuszy, jest nabór do służby kontraktowej, czterech trafi na przejście w Bobrownikach - dodaje Klekotka.
Straż Graniczna wraca do pełnego zakresu działań
Po latach napięć na wschodniej granicy Straż Graniczna stopniowo wraca do wcześniejszego modelu działania.
Głównym naszym zadaniem jest ochrona granicy państwowej. Kolejnym jest kontrola ruchu granicznego. Bardzo się cieszę, że te przejścia zostały uruchomione, że funkcjonariusze kontrolerzy nie zatracą zmysłu kontrolerskiego - mówi komendant.
Nowa placówka Straży Granicznej w Białymstoku
Największa nowość to decyzja o utworzeniu 17. placówki Straży Granicznej - tym razem w Białymstoku.
Dla mieszkańców będzie jeszcze bezpieczniej, ponieważ w tzw. trzeciej linii będą działać funkcjonariusze. Będziemy zajmować się kontrolą legalności zatrudnienia, legalności pobytu - jeszcze skuteczniej - zapowiada Klekotka.
Nowa placówka obejmie swoim zasięgiem niemal całe województwo podlaskie i - jak dodaje komendant - "z korzyścią dla funkcjonariuszy z Białegostoku będą oni blisko miejsca pracy".
Generał kończy rozmowę podkreślając, że priorytetem pozostaje bezpieczeństwo granicy - zarówno w czasie kryzysu, jak i w procesie normalizacji.