Radio Białystok | Gość | Krzysztof Jurgiel - europoseł PiS
- W ramach Zjednoczonej Prawicy są mniejsze partie jak Z. Ziobry i pana Gowina. I w tych partiach niektórzy odnajdują swoje miejsce, widząc szanse szybszego awansu. Moim zdaniem nic złego się tu nie dzieje - mówi europoseł o przejściu m.in. S. Łukaszewicza z PiS do SP.
Co zrobić, aby rolnictwo było szansą dla młodych? Jakie działania trzeba podejmować, by podtrzymać żywotność obszarów wiejskich?
O polskim rolnictwie i mieszkańcach obszarów wiejskich z europosłem PiS Krzysztofem Jurgielem rozmawia Lech Pilarski. Pyta też o przejście radnego sejmiku województwa podlaskiego Sebastiana Łukaszewicza z Prawa i Sprawiedliwości do Solidarnej Polski.
Lech Pilarski: W czwartek w Kolnie rozmawiano o rozwoju obszarów wiejskich. Zarysowano tam różnorodne działania, które trzeba podejmować, by ludzie ze wsi nie wyjeżdżali tak gremialnie, nie tylko ci pracujący bezpośrednio na roli. Czy w Parlamencie Europejskim ten problem również jest dostrzegany?
Krzysztof Jurgiel: Polityka rolna w Polsce wynika z dokumentów programowych Unii Europejskiej. Są już zaplanowane cele na nowy okres programowania. Jest ich dziewięć. UE stawia na żywotność obszarów wiejskich, na ich rozwój, na zachowanie jak największej liczby gospodarstw.
Pracuję teraz nad pakietem legislacyjnym dotyczącym wspólnej polityki rolnej. Mamy go przyjąć jako Komisja Rolnictwa PE do końca czerwca. Znacząca część środku będzie przeznaczona na rozwój obszarów wiejskich.
Następuje też zmiana sposobu zarządzania rozwojem. Będzie nowy dokument - Krajowy Plan Strategiczny. Dotychczas mieliśmy płatności bezpośrednie, interwencję rynkową i Rozwój Obszarów Wiejskich, tzw. PROW. Teraz będzie jeden dokument.
Do tej pory mocno ingerowała komisja. Teraz te dokumenty będą przedstawiały rządy narodowe. W zasadzie Bruksela nie będzie sprawdzać, na co wydawane są środki. Muszą być zgodne z tymi celami, które powinny być realizowane. I tutaj jest duża odpowiedzialność. Jeśli chcemy mieć rozwój, to powinniśmy finansować te obszary, w których będzie największa wartość dodana.
Co trzeba by było zrobić na przykład na Podlasiu, żeby liczba ludzi mieszkających na wsi tak radykalnie nie spadała i żeby nie zmniejszała się liczba gospodarstw?
Przypominam swoje ministrowanie. W maju 2018 roku przyjęliśmy, tzn. komitet społeczny Rady Ministrów, którym kierowała ówczesna wicepremier Beata Szydło, przyjął Pakt dla Obszarów Wiejskich. Jest to dokument, który jeszcze funkcjonuje. Został wskazany w strategii odpowiedzialnego rozwoju jako odpowiedzialność całego rządu, państwa za rozwój, za żywotność polskiej wsi. Jest tam około 200 działań, które należy realizować w czterech filarach.
Pierwszy, który jest najważniejszy, bo świadczy o dalszym rozwoju, to opłacalność produkcji rolnej. Przewiduje się tam kilkanaście działań wspierających rolników. Następnie mamy poprawę jakości życia na obszarach wiejskich, a więc infrastruktura drogowa, techniczna. Tutaj wiem, że przyjęto np. program dotyczący dróg. Są różnego rodzaju programy dotyczące dostępu do opieki zdrowotnej, szczególnie tej specjalistycznej. Sprawa szkół. Są to te działania, które mają zatrzymać część ludności na obszarach wiejskich.
Trzeci filar to przedsiębiorczość, czyli tworzenie miejsc pracy. I administracja na rzecz rozwoju obszarów wiejskich. Ten pakt powinien być kontynuowany i jest realizowany w wielu obszarach. Takie działania mają doprawadzić do stabilnego rolnictwa w zakresie ekonomicznym, ochrony środowiska i społecznym. No i obszary wiejskie jako miejsce do dobrego zamieszkania, pracy i wypoczynku.
Taki jest cel jest ogólny i pod niego trzeba wydawać pieniądze z różnych źródeł. Mamy pieniądze unijne, mamy środki budżet, środki samorządów. Jest też sporo inwestorów prywatnych, którzy jeżeli się stworzy warunki do działania, chociażby jeśli chodzi o pożyczanie pieniędzy, to też na pewno będą inwestować.
Przejdźmy na podlaski grunt polityczny. Grupa działaczy Prawa i Sprawiedliwości zrezygnowała z członkostwa i przeniosła się do innej partii. Nawet pana były współpracownik zmienił PiS na Solidarną Polskę. To efekt jakiegoś kryzysu w podlaskim PiS?
Nie wiem, czy można to nazwać kryzysem. Wiadomo, że polska scena polityczna jest przebudowywana. Widzimy, że jeżeli chodzi o partie lewicowe, to starają się być razem. Wiadomo też, że Platforma Obywatelska szuka swojego lidera. Polskie Stronnictwo Ludowe przejęło też Ruch Kukiza, chcąc zdobyć małe miasteczka czy elektorat z miast.
U nas jest prawica i w jej ramach do tej pory była duża partia wiodąca, i jest oczywiście, z której jest lider, który praktycznie tym wszystkim zarządza. Są mniejsze partie jak Zbigniewa Ziobry i pana Gowina. I w tych partiach niektórzy ludzie odnajdują swoje miejsce, widząc szanse szybszego awansu. Moim zdaniem nic złego się tu nie dzieje.
Pan Łukaszewicz uznał, że będzie mógł tam realizować swoje plany, plany dotyczące przede wszystkim województwa, tam będzie mógł bardziej to prezentować. Ma prawo. Zresztą z tego, co mówił pan prezes, to do końca roku można było, jeśli są takie sytuacje, bez żadnych jak to się mówi skutków politycznych, zmieniać miejsce w ramach prawicy, żeby to się kształtowało inaczej.
Jaka będzie przyszłość Zjednoczonej Prawicy? Czy będzie to jeden podmiot, tak jak teraz udaje się to utrzymać? Jak wiadomo są różne zamieszania, bo tam gdzie są ludzie, pojawiają się konflikty. Sztuką jest, żeby z tego wychodzić tak, by nie szkodziło formacji. Po wyborach prezydenckich będzie u nas zjazd. Będą wybory krajowe, wojewódzkie, powiatowe i tutaj ludzie wybierają w ramach demokracji, kogo będą chcieli.
Były takie pogłoski, że pan też zamierza zmienić front, ale w ramach wspólnego szyldu Zjednoczonej Prawicy.
Nie, to jest wymysł, próby wrzucania albo przez swoich działaczy, albo partii opozycyjnych jakiegoś problemu. Jestem członkiem Rady Politycznej do Kongresu. Nie mam powodów. W ramach tej partii uzyskałem mandat posła Parlamentu Europejskiego. Mamy jasny program.
Natomiast nie mogę pełnić, nawet jakbym wystartował w wyborach, szefa frakcji w województwie. A tym bardziej, że myślę, że czas już, by inni, którzy ze mną współpracowali, przewodzili temu.
W naszej formacji jestem 29. Porozumienie Centrum z Krzysztofem Putrą. Po jego tragicznej śmierci prawie 10 lat byłem szefem. Udało się wygrać wybory w województwie, jeśli chodzi o samorząd województwa. Myslę, że nie ma tam większych zagrożeń. Chociaż jak to w polityce bywa, różnie może się zdarzyć. Dużo też tu zależy od wyborów prezydenckich. Wydaje się, że pan Duda powinien to wygrać bez problemu, ale znamy sytuacje w historii, że różnie z tym bywa.
Przed nami różne rozwiązania, ale na tym etapie nie ma powodu, żebym zdradzał. Teraz zacząłem pracę w parlamencie i chcę ten program, z którym szliśmy do PE jako Prawo i Sprawiedliwość, realizować. Ale też przypomnę, że mam tak zwaną Piątkę Jurgiela, którą przedstawiłem w kampanii wyborczej i punkty te - oczywiście przy współpracy z marszałkiem województwa, z ministrami, z panem premierem - chcę zrealizować dla województwa, bo to jest najważniejsze. Nie ważna jest moja ambicja. Są zadania i będę chciał już za pół roku zrobić sprawozdanie z tego, o co się staram, co się udało. Żeby te pięć lat jak najlepiej wykorzystać dla rozwoju Polski, ale też - koszula bliższa ciału - dla województwa podlaskiego i czuję się też odpowiedzialny za rozwój województwa warmińsko-mazurskiego.