Radio Białystok | Gość | Joanna Węglarz - psycholog kliniczna i terapeutka
"Jeżeli ktoś jest na granicy wypalenia, to wtedy potrzebuje wsparcia, poklepania po plecach, potrzebuje takiego powiedzenia: dziękuję, że jesteś, dziękuję za to co robisz, fajnie pracujesz i czy ja ci mogę jakoś pomóc. To jest bardzo ważna rzecz" - mówi Joanna Węglarz.
Od blisko dwóch lat żyjemy w stresie związanym z pandemią, ostatnio - także z tym, co dzieje się przy polsko-białoruskiej granicy. To wszystko bardzo negatywnie wpływa na naszą psychikę, a co za tym idzie życie rodzinne i zawodowe. W jaki sposób kondycję psychiczną pracowników mogą poprawić pracodawcy - o tym Iza Serafin rozmawia z psycholog kliniczną i terapeutka Joanną Węglarz.
Iza Serafin: Badania pokazują, że nawet co trzeci pracownik zauważył u siebie pogorszenie stanu swojego zdrowia psychicznego. Pytanie, czy to jest tylko efekt pandemii, bo na pewno pandemia ma na to wpływ zdecydowanie negatywny, ale czy tylko?
Joanna Węglarz: Pandemia ma negatywny wpływ na nas wszystkich, więc to po prostu się przekłada na nasze życie i pogarsza się jakość pracy. Też praca się zmieniła, to jak pracujemy przez pandemię, więc to jest jedna taka bardzo dużo przyczyna, natomiast ogólnie różne rzeczy, które się dzieją w naszym kraju, też nie pomagają, bo i różne problemy ekonomiczne, zwiększająca się inflacja i problemy z kredytami i tak dalej, czy strach przed utratą pracy w różnych branżach może tutaj wpływać negatywnie.
Ale też kwestie bezpieczeństwa, szczególnie tutaj w okolicach Białegostoku wiadomo, że to jest taki newralgiczny teraz czas, więc dużo osób też się i martwi, i się zastanawia, i przeżywa różne trudności, więc myślę, że to jest taka składowa wielu czynników, które powodują, że ten stan psychiczny jest gorszy.
Plus pora roku, w jakiej jesteśmy, też wiele osób odczuwa takiej jesienno-zimowe pogorszenie nastroju i taki czas, kiedy jest trudniej, więc jest wiele rzeczy, które sprawiają że możemy się czuć gorzej.
A jak te wszystkie problemy, te huśtawki emocjonalne, to życie w ciągłym stresie odbija się na życiu osób pracujących? Myślimy tutaj głównie o życiu zawodowym, chociaż to jest ze sobą połączone, życie rodzinne i zawodowe, ale tu rozmawiamy o dorosłych pracujących.
Pojawia się przede wszystkim spadek wydajności, pogorszenie jakości wykonywanej pracy, problem z wywiązywaniem się z obowiązków, rotacja pracowników, większa liczba zwolnień lekarskich, osłabiają się też relacje interpersonalne i wiele osób też ma problem - taki opór przed zmianą, czyli pracodawca próbuje coś zmienić, a pracownicy nie mają siły na kolejne zmiany i jest im z tym trudno, to ich po prostu przerasta. Także takie ogólne, globalne pogorszenie, osłabienie, spadek morale.
I to nie jest dobre, ani dla samego pracownika, ale też i pracodawców oczywiście. Pani przygotowała taki zestaw porad dla pracodawców. Jak mogą wpłynąć na poprawę kondycji swoich pracowników, co mogą zrobić pracodawcy w tej sytuacji?
Po pierwsze ważne, żeby pracodawcy zdali sobie z tego sprawę i zauważyli i się temu trochę zaczęli przyglądać, co można zrobić, bo to jest bardzo istotne, bo niektórzy nie chcą widzieć problemów i tylko patrzą na efekty, a ważne jest też, by zobaczyć tego pracownika z jego trudnościami. Czasami wystarczy takie wsparcie ze strony przełożonego, czyli po prostu krótkie spotkanie z pracownikiem, porozmawianie, może wyznaczenie celów dla pracownika, może porozmawianie o tym co jest nie tak, dlaczego się tak pogorszyło, może pracodawca jest w stanie jakoś pomóc. Czasami pracodawcom się od razu kojarzy, że pracownik będzie chciał podwyżkę, ale nie, to nie zawsze o to chodzi, czasami po prostu taka krótka rozmowa może pomóc, szczególnie jeżeli ktoś jest na granicy wypalenia, to wtedy po prostu potrzebuje wsparcia, potrzebuje poklepania po plecach, potrzebuje takiego powiedzenia: "dziękuję, że jesteś, dziękuję za to co robisz, fajnie pracujesz i czy ja ci mogę jakoś pomóc". To jest bardzo ważna rzecz.
A pracodawcy to robią, tak z pani obserwacji wynika? Oni też żyją w stresie, to nie wiem, czy mają jeszcze czas na to i chęć, żeby się zajmować pracownikami, im zależy
też na wydajności.
Tak, ale często nie wiedzą, że to jest takie proste. Wydaje im się, że to jest oczywiste, a jak się im pokaże, że to można robić i że to naprawdę działa, to naprawdę zaczynają to robić i to przynosi efekt.
Bardzo ważna jest oczywiście kondycja psychiczna, ale też zwłaszcza teraz w czasie pandemii - zdrowie fizyczne pracowników. Czy zatem pani zdaniem pytanie, o które toczy się wciąż w Polsce batalia - o szczepienia przeciw COVID-19 mogą być przejawem troski o danego pracownika i wszystkich pozostałych?
No oczywiście, że mogą być przejawem, natomiast mogą być odebrane w różny sposób, więc to są takie właśnie bardzo trudne tematy i tutaj patrząc z perspektywy psychologicznej, nie epidemiologicznej, ja bym zachęcała do takiej dużej ostrożności, żeby nie straszyć ludzi, nie wywierać na nich nacisku, tylko po prostu rozmawiać, tłumaczyć, wspierać, ale też akceptować czyjąś decyzję.
Tak, tylko pojawiają się takie sytuacje, że na przykład ci zaszczepieni pracownicy, ponoszą skutki tego, że się ich koledzy z pracy nie zaszczepili. Pojawia się ognisko zakażenia, ludzie chodzą na izolacje, na kwarantanny, nie mogą pracować, czasami borykają się z chorobą, która w ich mniemaniu jest niezawiniona przez nich. Oni zrobili to, co w tej sytuacji można zrobić teraz - zaszczepili się, a ponoszą konsekwencje tego, że ktoś tego nie zrobił. W wielu zakładach pracy to się obserwuje.
Tak, ale jeżeli nie zostaną wprowadzone jakieś odgórne zalecenia, czy obostrzenia, które będą zmuszać ludzi do szczepień, to tak naprawdę nie mamy narzędzi, które pracodawca może wdrożyć, żeby się pracownicy szczepili. Może zachęcać, może rozmawiać, może wspierać i trzeba czekać czy coś będzie odgórnie ustawione. To jest trudna sytuacja, w wielu względach pandemia jest trudną sytuacją, więc bardzo bym zachęcała, żeby rozmawiać, wspierać, ale nie atakować drugiej osoby.
Ale też możemy się tu odwołać do takiego poczucia odpowiedzialności za nas wszystkich.
To można zrobić, oczywiście, że tak. O tym rozmawiać, tłumaczyć, dlaczego to jest ważne, bo wiele osób nie chce się zaszczepić, bo nie uważa, że to ma sens, ale to nie jest tak, że się czegoś boją i takie osoby można przekonać. Osoba, która myśli sobie - mogłabym się zaszczepić, ale jakoś nie było okazji - jest jak najbardziej do przekonania, a takich też osób jest bardzo dużo,
No i możemy to już robić oczywiście bez tych odgórnych wytycznych. Mówimy o pracodawcach, a co może sam pracownik, żeby w tej trudnej z wielu powodów sytuacji, nie nakręcać się, tylko sobie pomóc jakoś to przetrwać.
Przede wszystkim tutaj ważne jest, żeby dbać o takiej rozdzielenie pracy od życia codziennego i mieć czas i na przyjemności, i na jakiś odpoczynek, i na takie odcięcie się od pracy, i też być może pomyśleć o czymś, co mi sprawia przyjemność, co lubię robić - to nie musi się wiązać z jakimiś wielkimi finansami, tylko szukać jakiś takich doraźnych sposobów na to, żeby sobie poprawić humor, to jest ważne.
Natomiast ważny jest też taki i to może zarówno pracownik sam sobie wdrożyć, może to też wdrożyć pracodawca, tak zwany programu wellbeing, czyli wsparcie umiejętności radzenia sobie ze stresem, poszukanie jakichś metod odpowiednich dla danej osoby, czy to są metody oddechowe, czy jakieś techniki mindfullness, czy jakieś inne strategie, które pomogą, po to, żeby sobie obniżyć ten poziom napięcia, jak i stresu.
Przed nami weekend, więc mam nadzieję, że skoncentrujemy się na rodzinie i swoich przyjemnościach i w poniedziałek już z innym nastawieniem wrócimy do pracy. Bardzo dziękuję.