Radio Białystok | Gość | Jacek Dobrzyński - rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych
- Likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie dotyczy oczywiście likwidacji walki z korupcją. Projekt zakłada, że powstanie coś na wzór Centralnego Biura Śledczego w policji, pod roboczą nazwą Centralnego Biura Zwalczania Korupcji - mówi Jacek Dobrzyński.
Trwają prace nad projektem likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dlaczego zlikwidowana ma być ta formacja? Jaka jest kondycja polskich służb?
M. in. o tym Adam Janczewski rozmawia z Jackiem Dobrzyńskim - rzecznikiem prasowym ministra koordynatora służb specjalnych.
Adam Janczewski: Minister Tomasz Siemoniak zapowiedział, że do końca marca przedstawiony będzie projekt likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dlaczego taki projekt w ogóle powstaje?
Jacek Dobrzyński: Tak, to prawda. Ten projekt jest przygotowywany tutaj pod kierownictwem pana ministra Siemoniaka. Dotyczy likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ale - chcę podkreślić - nie dotyczy to oczywiście likwidacji walki z korupcją. Walka z korupcją będzie trwała, projekt ten zakłada to, że powstanie coś na wzór Centralnego Biura Śledczego w policji, pod taką roboczą, chwilową nazwą Centralnego Biura Zwalczania Korupcji.
Czy ta nazwa będzie już właściwą nazwą, to już ustawodawca to pewnie określi, natomiast tak jak podkreślam – nie dotyczy to zakończenia walki z korupcją, walka z korupcją będzie trwała. Część uprawnień będzie przeniesiona do tego Centralnego Biura Zwalczania Korupcji, natomiast inna część do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a oświadczenia majątkowe i kontrolne planowane są, by przenieść je do Krajowej Administracji Skarbowej.
To dlaczego ma powstać nowa formacja? Co z tą obecną było nie tak?
Co z nią było nie tak, to lata pokazały, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, mimo że idea była dobra i właściwa, to wykonanie być może nie do końca. CBA niestety i tu ubolewam, bo pracowałem w tej firmie ponad sześć lat, jednak obywatelom kojarzy się z inwigilacją, podsłuchami, z czymś złym, z czymś niedobrym, z umoczeniem w polityce, a to miała być służba specjalna do walki z korupcją. Natomiast Polacy, można śmiało powiedzieć, oceniają tę służbę dość ostro i negatywnie.
Czyli była to jednostka nie do walki z korupcją, a do walki politycznej, można to też tak określić?
Nie, myślę, że to jest za mocno powiedziane. Zacznijmy od genezy powstawania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Było ono dość głośno ogłaszane, zresztą Polacy czuli, że z tą korupcją trzeba walczyć i to skutecznie walczyć. Ustawodawca wówczas określił to, że trzeba, żeby powstało takie biuro, Centralne Biuro Antykorupcyjne, biuro niezależne od policji czy od jakichś tam układów regionalnych. I wówczas ta idea miała naprawdę duży sens.
Tak jak podkreślam, wykonanie okazało się jednak niestrawne. Umoczenie biura w różne rozgrywki polityczne, głośno się mówiło o biurze w sposób negatywny, zresztą mieliśmy przykłady, gdzie biuro, można powiedzieć kolokwialnie, samo się kompromitowało, chociażby przez to, że kasjerka pracująca tam wyniosła grube miliony, co było dość głośno komentowane. I teraz należy to wszystko naprawić.
Mówię i podkreślam najważniejsze – walka z korupcją będzie nadal trwała.
To jakie są założenia, jeżeli chodzi o czas? Do końca marca mamy poznać założenia, projekt i co dalej?
To jest taki proces legislacyjny. Tutaj jest opracowywana ta ustawa, propozycje zmiany z Centralnego Biura Antykorupcyjnego na Centralne Biuro Zwalczania Korupcji. Później przygotowana ustawa zgodnie z polskim prawem trafia na Radę Ministrów, tam jest to wszystko rozpatrywane. Kolejna rzecz – do Sejmu. Jeśli Sejm, czyli organ ustawodawczy zatwierdzi, uzna, że tak trzeba zrobić – czekamy na podpis prezydenta.
Wczoraj premier Donald Tusk powołał szefów służb – ABW, AW, CBA, SKW i SWW. Wszyscy oni od grudnia byli pełniącymi obowiązki szefów tych służb. A jak to kierownictwo według pańskiej wiedzy, mając już to kilkumiesięczne doświadczenie, ocenia stan podległych im służb? Jaka jest ich kondycja?
Nowe kierownictwo, tak jak pan słusznie zauważył, to byli oficerowie pełniący obowiązki na swoich stanowiskach. Wczoraj, po oczywiście wcześniejszym zasięgnięciu opinii komisji służb specjalnych i pana prezydenta, pan premier wręczył szefom służb te nominacje i już nie są pełniącymi obowiązki, tylko są szefami tych służb z prawdziwego zdarzenia.
Służby – tu trzeba podkreślić jasno i wyraźnie – działają w sposób ciągły i prawidłowy. To, że wymieniana jest kadra kierownicza, to myślę, że na tym etapie to jest rzecz bardzo dobra i bardzo potrzebna. Ja byłem już, zanim zacząłem tutaj swoją pracę w trzech służbach – w Agencji Wywiadu, w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym i w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zapoznawałem się z ich pracą namacalnie – jako ja mogę powiedzieć, że widziałem, że tam praca i służba idą pełną parą. Tym bardziej, że naprawdę służby mają pełne ręce roboty.
To może inaczej – zapytam o wyzwania, ponieważ mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, mamy też wrogo nastawioną do naszego kraju Białoruś tuż za płotem. Jakie najważniejsze wyzwania w takich okolicznościach definiują służby?
To jest oczko w głowie, dlatego że te zagrożenia, które mamy tutaj za ścianą, mówiąc wprost – wróg puka do naszych bram. Więc te wszystkie służby muszą być przed tym wszystkim, przewidywać pewnego rodzaju zagrożenia, przygotowywać Polaków do tych zagrożeń, ale przede wszystkim identyfikować te zagrożenia w sposób właściwy.
To nie może być tak, że coś się już stanie na terenie Polski czy bezpieczeństwo Polaków będzie zagrożone, a służby będą doganiały te zagrożenia. One muszą być ciągle przed.
Mówi pan, że muszą być, czyli nie są.
Muszą, czyli są. Tak jak na wstępie zaznaczyłem, one są bo muszą, bo taką mają misję i tak też funkcjonariusze do tego podchodzą. Natomiast oprócz tego zagrożenia zewnętrznego zauważmy, że życie też toczy się w Polsce. Nadal korupcja tutaj jest, wspomnę o ostatnich realizacjach Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotyczących dużej, znanej uczelni Collegium Humanum, gdzie zdobywano w sposób nieuczciwy, już to wiemy, dyplomy z MBA, które dawały przepustkę do tego, żeby zasiadać w radach nadzorczych w spółkach skarbu państwa. I tutaj już była realizacja pierwsza, były zatrzymane osoby z kierownictwa tej uczelni.
Czemu o tym mówię? Dlatego że po pierwszych rozpoznaniach tej sytuacji okazuje się, że tych absolwentów było bardzo dużo, którzy zdobywali w sposób nieuczciwy te dyplomy i warto przypomnieć, że jeśli ktoś z regionu, gdzie zasięgiem jest Radio Białystok w sposób nieuczciwy zdobył ten dyplom może skorzystać z klauzuli niekaralności i zgłosić się czy do prokuratury, czy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wtedy ma szansę uniknąć kary, jeśli sam się zgłosi – to podkreślam. Jeśli my jako CBA, agenci CBA przyjdą po taką osobę, wtedy jest za późno.
Choć pewnie też są osoby, które na tej uczelni zdobyły w sposób uczciwy te dyplomy.
Dalecy jesteśmy od osądzania, że wszyscy tam zdobywali dyplomy w sposób nieuczciwy. To wie pan, to jest coś takiego, jak w ośrodku egzaminowania kierowców. Okazuje się, że jeden egzaminator że załatwiał to prawo jazdy na lewo, że pomagał zdawać egzaminy na prawo jazdy. To nie oznacza, że wszyscy kierowcy w tym ośrodku zdobywali prawo jazdy w sposób nieuczciwy. I dalecy jesteśmy na tym etapie od osądzania, że wszystkie osoby, które tam studiowały czy są absolwentami tej uczelni w sposób nieuczciwy zdobyły ten dyplom.
Panie rzeczniku, na koniec trochę o sprawach prywatnych. Jak sam pan już wspomniał, był pan kilka lat temu w CBA, starsi słuchacze Radia Białystok kojarzą pana pewnie z funkcji rzecznika podlaskiej policji. Skąd ten powrót ze spokojnej emerytury?
Fajnie było, zresztą moje miasto to Białystok, kocham to miasto, kocham tych ludzi, kocham te ulice, kocham ten region. Zostałem poproszony o to, czy bym nie rozważył właśnie powrotu do CBA. Zdecydowałem się wrócić, jestem funkcjonariuszem CBA, pan minister Siemoniak zaproponował mi pracę na stanowisku swojego rzecznika, rzecznika koordynatora służb specjalnych, czyli mówiąc wprost rzecznika wszystkich służb specjalnych.
Moim zadaniem jest koordynacja z ramienia pana ministra takiej komunikacji zewnętrznej, kontaktów z dziennikarzami, przekazywanie działań służb opinii publicznej tak, żeby Polacy wiedzieli, że te służby działają prawidłowo.