Radio Białystok | Gość | Paweł Kukiz - lider partii Kukiz'15
"Dzisiaj spotkam się z całym swoim kołem i będziemy rozmawiać o Krajowym Planie Odbudowy" - mówi Paweł Kukiz.
PiS szuka wsparcia w głosowaniu nad Krajowym Planem Odbudowy. Nie chce liczyć tylko na niepewnego koalicjanta. Stąd prowadzone są rozmowy z posłami Kukiz'15. Na jakim etapie są te rozmowy? O tym z liderem partii Pawłem Kukizem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Poszukiwane są głosy dla wsparcia Krajowego Planu Odbudowy. Czy Kukiz’15 poprze ten plan?
Paweł Kukiz: Poszukują wsparcia wszędzie, mówię o partii władzy, o tym największym podmiocie w zjednoczonej prawicy, czyli Prawie i Sprawiedliwości. Siłą rzeczy również zwracają się do tej naszej grupy. Dzisiaj spotkam się z całym swoim kołem, będziemy rozmawiać właśnie o Krajowym Planie Odbudowy.
Czy wyobraża pan sobie, że na przykład opozycja nie poprze Krajowego Planu Odbudowy i w ten sposób zawali się cały plan odbudowy Europy?
Wie pan, my żyjemy w takim ustroju, że wszystkiego się można spodziewać, wszystko zależy od interesów partykularnych tych partyjniaków, że tak powiem, starych wyjadaczy. Polska jest niestety przedmiotem służącym wielu politykom do realizacji swoich partykularnych interesów, a nie podmiotem działania. Ja nie wiem, jak się zachowa opozycja. Jedną rzecz chciałem przypomnieć, że w momencie, kiedy również Kukiz’15 poparł uchwałę o niełączeniu tak zwanej praworządności bliżej niedookreślonej przez Unię z budżetem, to wówczas PSL, Platforma, to był zresztą przede wszystkim jakby powód tego, że zostaliśmy przez PSL wyrzuceni z Koalicji Polskiej, że chcemy zablokować tą uchwałą przyznanie Polsce potężnej dawki pieniędzy, blisko 60 miliardów euro. Pamiętam wypowiedzi chyba Sawickiego, który mówił, że właśnie idę w stronę Ziobry, że zostałem tam ogólnie kupiony i tak dalej. I dziś okazuje się, że właśnie PSL wspólnie z Platformą nie chcą tego Krajowego Planu Odbudowy zatwierdzić. Wie pan, to jest taki cynizm wśród tych polityków i takie kombinacje, że można się spodziewać wszystkiego.
Nie uważa pan, że to jest po prostu typowa zagrywka taktyczna, bo wiadomo, że opozycja, w ogóle cała scena polityczna w tej sprawie jest pod ścianą.
Taktyczna też, ale wie pan, nie kosztem Polaków. Tak jak mówię, to jest 60 miliardów euro, część oczywiście to są pieniądze, które trzeba będzie zwrócić, czyli pożyczka, natomiast reszta to są bezzwrotne dotacje. Tak jak powiedziałem na początku, niestety żyjemy w takim ustroju, że politycy mają możliwość grania Polską i interesem wspólnoty ze względu na światopogląd lewy, prawy, czarny, różowy, czy jaki tam jest, dla osiągnięcia po prostu partykularnych interesów, po to, by obsiąść spółki Skarbu Państwa, by poobsadzać rodziny w synekury i tak dalej.
Który z punktu widzenia Kukiz’15 Jarosław jest lepszy dla pana?
Ja nie podchodzę uczuciowo do tych zdarzeń politycznych. W tej chwili siłą rzeczy większe moce sprawcze ma znacznie Jarosław Kaczyński, tu nie ma wątpliwości. Jarosław Gowin ma postulaty, które łączą nas programowo z Porozumieniem, ale moce sprawcze ma Jarosław Kaczyński, taka jest prawda.
To może zmieńmy temat. Sędziowie pokoju – to broń w uzdrawianiu sądów? Czym mają się zajmować? Słyszymy, że to także wsparcie dla ewentualnego projektu, także ze strony Pałacu Prezydenckiego.
Sędziowie pokoju to przede wszystkim instytucja, na której jest oparty chyba najdoskonalszy na świecie system wymiaru sprawiedliwości, czyli ten anglosaski model, tam jest jeszcze common law, prawo zwyczajowe. Sędzia pokoju wybierany bezpośrednio przez obywateli do rozstrzygania takich najprostszych sporów, mówiąc ogólnie, do roku pozbawienia wolności, wartość mienia około 10 tys. zł, to są drobiazgi, szczegóły do ustalenia. Najważniejsze jest to, że byłby to człowiek do rozstrzygania spraw błyskawicznych, tych drobniejszych spraw i byłby to sędzia wybierany bezpośrednio przez obywateli w wyborach powszechnych. Z całą pewnością ta instytucja odciążyłaby sądy od nadmiaru tych spraw błahych, sprawy drobnych.
Tak zwanych miedzówek.
Dokładnie. I doprowadziła do odblokowania spraw na wokandach tych poważniejszych. Mamy w tej chwili dramat, mamy z roku na rok coraz większą opieszałość w tych sądach, więc konieczne jest wprowadzenie tej instytucji. Ja od wielu lat mówię o tej instytucji sędziów pokoju, sam zafascynowany jestem tym brytyjskim wymiarem sprawiedliwości. W Polsce również przed wojną taka instytucja sędziego pokoju istniała, to był sędzia ziemski do rozstrzygania tych właśnie najprostszych spraw. Wczoraj obyło się pierwsze spotkanie inauguracyjne z udziałem pana prezydenta i w takim bardzo zacnym gronie konstytucjonalistów, karnistów, specjalistów od prawa procesowego, cieszę się również, że pan profesor Kruszyński, który uczestniczył w przygotowywaniu białej księgi takiego materiału analizującego te instytucje i możliwość przeniesienia jej na grunt Polski, że w tamtejszej kadencji na nasze zamówienie, czy na naszą prośbę, został przewodniczącym tego zespołu, to jest bardzo obiecujące.
Ale wie pan, że żeby wprowadzić tę instytucję, trzeba będzie między innymi zmieniać konstytucję, ale żeby zmienić konstytucję, to trzeba mieć zgodę całej sceny politycznej i tu zaczną się schody.
Nie całej tylko dwóch trzecich. Tutaj są podzielone zdania - są konstytucjonaliści, którzy uważają, że należy konsytuację zmienić, są konstytucjonaliści, którzy uważają, że tej konstytucji zmienić nie będzie trzeba. Trzeba być może poprzez jakąś ingerencję w przepisy dotyczące sądownictwa, ustawy o sądownictwie, tutaj być może będą potrzebne jakieś zmiany i niekoniecznie zmiany konstytucyjne, ale nawet gdyby takie zmiany konstytucji były potrzebne, to ja chciałem przypomnieć, że sędziów pokoju PSL wpisało do swojego programu wyborczego, a to był postulat Kukiz’15, wszystkie postulaty Kukiz’15 z 2015 roku PSL wpisał do swojego programu wyborczego, to było warunkiem wspólnego startu do parlamentu.
Bardzo przychylnie mówią o tych sędziach pokoju wszystkie opcje polityczne. Rozmawiałem osobiście z Włodzimierzem Czarzastym z SLD, który uważa, że to jest godna uwagi i warta poparcia instytucja, więc być może uda się zmienić, nawet jeśli taka zmiana konstytucji będzie potrzebna. Oczywiście może się też nie udać, bo może tak jak mówiłem na początku audycji interes partykularny spowodować, że interes wspólnoty, interes narodowy, interes obywatelski pójdzie w kąt, to ja mam tego pełną świadomość, ale skoro jest okazja przygotować taką ustawę, mieć gotową i właściwie już od woli politycznej i od różnych tam zdarzeń tylko zależy czy ona wejdzie w życie, czy nie, to ja mam przynajmniej sumienie czyste, że zrobiłem wszystko w tej materii, by naprawić polskie sądownictwo przynajmniej oddolnie. To też jest istotne, dla mnie przynajmniej.